Politycy podsumowali Marsz Niepodległości. "Świąteczny nastrój"

Polska

We wtorek ulicami Warszawy jak co roku przeszedł Marsz Niepodległości. W wydarzeniu uczestniczyli m.in. prezydent Karol Nawrocki, były premier Mateusz Morawiecki czy lider Konfederacji Krzysztof Bosak. Politycy polskiej prawicy twierdzą, że tegoroczny marsz odbył się w "świątecznym i sympatycznym" nastroju.

Trzy portrety mężczyzn umieszczone na tle rozmytego tłumu ludzi trzymających biało-czerwone flagi.
PAP/Leszek Szymański, Radek Pietruszka; X/Krzysztof Bosak, Piotr Gliński
Politycy na Marszu Niepodległości w Warszawie

Jak wynika z szacunkowych danych Stołecznego Centrum Bezpieczeństwa, w Marszu Niepodległości wzięło udział około 100 tysięcy osób. Wśród nich znalazło się liczne grono polityków partii prawicowych, m.in. Prawa i Sprawiedliwości czy Konfederacji.

 

Uczestnicy wydarzenia, mimo wydanego przez mazowieckiego wojewodę zakazu używania materiałów pirotechnicznych, już na samym początku marszu odpalili race i świece dymne.

Prezydent na Marszu Niepodległości. Wraz z nim politycy PiS

Po zakończeniu uroczystych obchodów Święta Niepodległości na placu Piłsudskiego, prezydent Karol Nawrocki dołączył do Marszu Niepodległości zorganizowanego w ścisłym centrum Warszawy. Nawrockiemu towarzyszył m.in. szef gabinetu prezydenckiego Paweł Szefernaker.

 

ZOBACZ: Ministrowie "wybuczani" podczas uroczystości. "Dziękuję za ten doping"

 

Wkrótce do prezydenta dołączyli także inni politycy związani z polską prawicą. Na Marszu pojawił się m.in. szef Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński oraz politycy tej partii - Mariusz Błaszczak, Janusz Kowalski, Mateusz Morawiecki, Rafał Bochenek, Anna Krupka czy Piotr Gliński.

 

Ostatni z wymienionych opublikował w mediach społecznościowych wpis, w którym stwierdził, że nastrój panujący na tegorocznym marszu był "świąteczny i sympatyczny". 

 

 

Ulicami Warszawy przeszli również politycy Konfederacji - Krzysztof Bosak i Sławomir Mentzen. Obaj posłowie używali podczas wydarzenia materiałów pirotechnicznych, łamiąc tym samym zakaz wydany przez wojewodę mazowieckiego.

 

Mentzen wrzucił na swoje media społecznościowe zdjęcie, na którym trzyma podpaloną racę i podpisał je słowami: "Polska dziś się upomina - zwrócić Tuska do Berlina!".

 

Na Marszu Niepodległości nie zabrakło też przedstawicieli Konfederacji Korony Polskiej Grzegorza Brauna, którzy nosili transparenty nawołujące do "polexitu" i krytykujące przyjęcie przez Polskę imigrantów. 

Ratusz o Marszu Niepodległości. "Jeden ze spokojniejszych"

Mimo używania przez uczestników marszu rac i petard, stołeczny ratusz podsumował wydarzenie jako jedno ze spokojniejszych w ostatnich latach. Oficjalnie zarejestrowano dwa niebezpieczne incydenty - spalenie flagi unijnej oraz rzucenie materiału pirotechnicznego przed amerykańskim konsulatem. 

 

- To był jeden ze spokojniejszych marszów - przekazał szef Stołecznego Centrum Bezpieczeństwa Jarosław Misztal. - Poza pirotechniką, która była użyta, mimo zakazu wojewody. Natomiast nie dochodziło do tak niebezpiecznych incydentów, jak w poprzednich latach - mówił na konferencji prasowej. 

 

ZOBACZ: Nawrocki: Polscy żołnierze i funkcjonariusze to świętość

 

W tegorocznym Marszu Niepodległości nie wzięli udziału m.in. prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, premier Donald Tusk czy szef MSZ Radosław Sikorski. Trzaskowski przekazał jednak, że jak co roku nadzorował prace Stołecznego Centrum Bezpieczeństwa, które przez cały dzień pilnowało, by przebieg wszystkich uroczystości i wydarzeń 11 listopada był "godny, spokojny i bezpieczny".

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

Maria Kosiarz / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie