AfD współpracuje z Kremlem? Media: Mogą przekazywać tajemnice wojskowe Rosji
Posłowie AfD mieli nadużywać uprawnień parlamentarnych do zdobywania wrażliwych informacji o niemieckiej armii i infrastrukturze, które mogły trafić w ręce Rosji - informuje "Der Spiegel". Zdaniem tygodnika partia kierowała szczegółowe zapytania dotyczące transportu wojskowego, cyberobrony i zabezpieczenia infrastruktury krytycznej. Urzędnicy obawiają się, że dane te mogą być cenne dla Kremla.

Według ustaleń tygodnika "Der Spiegel" posłowie Alternatywy dla Niemiec mieli nadużywać uprawnień parlamentarnych, aby zdobywać wrażliwe informacje o armii i infrastrukturze kraju. Zdaniem wysokich rangą urzędników, dane te mogły trafić w ręce Rosji.
ZOBACZ: Alarmowy sygnał dla kanclerza Niemiec. AfD święci sondażowy rekord
Z ustaleń "Der Spiegel" wynika, że członkowie skrajnie skrajnie prawicowej AfD regularnie kierowali do rządu szczegółowe zapytania dotyczące m.in. transportu wojskowego, zwalczania dronów, cyberobrony i zabezpieczenia infrastruktury krytycznej. Według źródeł tygodnika niemieccy politycy i służby obawiają się, że zgromadzone w ten sposób informacje mogły posłużyć do przekazania ich władzom na Kremlu.
"Skoordynowane" działania. Zarzuty o prorosyjskość partii AfD
Minister spraw wewnętrznych Turyngii Georg Mayer ostro skrytykował działania AfD, oskarżając partię o "nadużywanie prawa parlamentarnego do prowadzenia dochodzeń w sposób ukierunkowany na badanie infrastruktury krytycznej kraju". Jego zdaniem działania te mogą stanowić "wypełnianie zadań postawionych przez Kreml". Mayer wprost zarzucił AfD działanie w interesie Rosji.
Podobną opinię wyraził przewodniczący Komisji Obrony Bundestagu, Thomas Roewekamp. W rozmowie z "Der Spiegel" stwierdził, że AfD "celowo i systematycznie zadaje niezwykle szczegółowe pytania o potencjał wojskowy Bundeswehry i jej słabości".
ZOBACZ: Afera w Niemczech. "Marionetka Moskwy" z AfD chce lecieć do Rosji
Jak dodał, "tak wysoki poziom szczegółowości nie ma nic wspólnego ze zwykłą kontrolą parlamentarną" i może wskazywać na "gromadzenie informacji cennych dla obcych państw, zwłaszcza Rosji".
Źródła tygodnika w federalnym ministerstwie obrony twierdzą, że również minister Boris Pistorius podziela te obawy. Jego zdaniem, działania AfD są skoordynowane i mogą służyć identyfikacji luk w niemieckich systemach obronnych. Partia miała szczególnie interesować się tematami dronów, cyberobrony oraz zabezpieczeniem centrów danych państwa w sytuacjach kryzysowych.
Niemieccy urzędnicy żądają wyjaśnień. Uderzają w liderkę AfD
Niektóre z zadawanych pytań, takie jak liczba centrów danych w MSW, poziom ich ochrony czy dostęp do zasilania awaryjnego, mogłyby ujawniać informacje o charakterze poufnym. "Szczegółowe odpowiedzi na takie pytania mogą być niezwykle przydatne dla rosyjskich hakerów i analityków wojskowych Kremla" - zauważa "Der Spiegel".
ZOBACZ: Niemiecki dziennik chwali Polskę. "Słusznie grożą Rosji"
Koalicyjne partie w Bundestagu mówią już o "oczywistych powiązaniach" między AfD a rosyjską ambasadą w Berlinie. Minister Mayer wspomniał również o "bliskich kontaktach" tej partii nie tylko z Rosją, ale także z Chinami.
Szef frakcji CDU/CSU Jens Spahn podkreślił, że "podejrzenie, iż posłowie działają w parlamencie w interesie wrogiego państwa, jest "najpoważniejsze z możliwych". Jego zdaniem, jeśli liderka AfD Alice Weidel nie wyjaśni tego w sposób przekonujący, może stać się "wspólniczką ewentualnej zdrady".
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
Czytaj więcej