Miedwiediew o decyzji Trumpa w sprawie Tomahawków. "Zakończył grę"
"(Donald Trump) z powodzeniem grał Tomahawkami, w charakterystyczny dla siebie sposób nadwyrężając światową opinię publiczną" - ocenił wiceszef Rady Bezpieczeństwa Rosji Dmitrij Miedwiediew. Rosyjskie media państwowe odnotowały brak decyzji prezydenta USA o umożliwieniu Ukrainie zakupu pocisków dalekiego zasięgu. "Tomahawk przeleciał obok Zełenskiego" - ironizuje jeden z propagandystów.

"Musimy przyznać, że jak dotąd Trump jest dość stanowczy w swoim stanowisku: 'To nie jest moja wojna, winę za wszystko ponosi starzec (Joe Biden - red.)'" - w taki sposób piątkowe spotkanie w Waszyngtonie amerykańskiego prezydenta z Wołodymyrem Zełenskim podsumował Miedwiediew, cytowany przez propagandową rosyjską agencję Tass.
Jak zasugerował, nawet poprzedni przywódca Stanów Zjednoczony pozostawał niechętny wobec idei przekazywania Siłom Zbrojnym Ukrainy pocisków dalekiego zasięgu.
Miedwiediew o "grze" Tomahawkami. "Najlepsze tradycje wysyłania atomowych okrętów podwodnych"
Miedwiediew wskazał, że Trump sugerując w ostatnich tygodniach, że Amerykanie rozpatrują możliwość przekazania Tomahawków Ukrainie, wodził wszystkich za nos. "(Trump - red.) z powodzeniem grał Tomahawkiem, w charakterystyczny dla siebie sposób nadwyrężając światową opinię publiczną" - stwierdził.
Były prezydent Rosji dodał, że lider "zakończył grę w najlepszych tradycjach wysyłania atomowych okrętów podwodnych". Zasugerował w ten sposób, że zarówno idea udostępnienia Ukraińcom Tomahawków jak i groźby dotyczące wysłania amerykańskich U-bootów w kierunku Rosji, które pojawiły się po wpisach w mediach społecznościowych samego Miedwiediewa, są elementem pewnej retoryki prezydenta USA.
ZOBACZ: Ukraiński wywiad ujawnił prawdę o żołnierzach Putina. Kreml ma poważny problem
Jednocześnie wskazał, że jest przekonany o tym, że na zablokowaniu Tomahawków możliwość pomocy Ukraińcom przez jej sojuszników się nie zakończy. "To oczywiście nie koniec pompowania Kijowa nową bronią. Ciąg dalszy nastąpi i musimy być przygotowani na taki rozwój wypadków" - stwierdził.
Ukraińcy eksperci zawiedzeni decyzją USA, rosyjska propaganda zachwycona krawatem Hegsetha
Rosyjskie media propagandowe z entuzjazmem odnotowały brak decyzji Donalda Trumpa o przekazaniu Ukraińcom Tomahawków. Jeden z publicystów serwisu Tass napisał wprost o "oczywistej porażce" Ukrainy i stwierdził, że "Tomahawk przeleciał obok Zełenskiego". Zwrócił też uwagę na kolory krawata, w którym na spotkaniu pojawił się amerykański sekretarz wojny Pete Hegseth.
"W przeciwieństwie do nieudanego pierwszego spotkania, Zełenski ubrał się, choć zgodnie ze zwyczajem, zaniedbał krawat. Ale wszyscy zwrócili uwagę na eleganckiego szefa Pentagonu Pete'a Hegsetha, w prowokacyjnie jaskrawym krawacie, którego kolory przypominały rosyjską trójkolorową flagę" - napisał.
ZOBACZ: Fatalna pomyłka Rosjan nad Krymem. Zestrzelili własnego myśliwca
Zdaniem przewodniczącego ukraińskiej Komisji Spraw Zagranicznych Rady Najwyższej Ołeksandra Mereżki, decyzja Donalda Trumpa wynikała z odbytej dzień wcześniej rozmowy z Władimirem Putinem. "To jest deja vu. Trump znów dał się nabrać na starą sztuczkę Putina" - powiedział, cytowany przez "New York Times".
Podobne zdanie wyraził na antenie Radia NV ekspert wojskowy Pawło Narożnyj. "Putin po raz kolejny ograł Trumpa. Wciągnął go w to bango negocjacji i zmusił wręcz do wyjazdu do Budapesztu na kolejne rozmowy, które do niczego nie doprowadzą. To wszystko już widzieliśmy. Widzieliśmy to na Alasce, kiedy przyjechał Putin. Rozmawiali, nie zgadzali się w niczym, rozstali się" - powiedział.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
Czytaj więcej