Incydent przed biurem Platformy Obywatelskiej. Trwa akcja służb

aktualizacja: Polska

"Ktoś przed chwilą rzucił koktajl mołotowa przy ul. Wiejskiej 12a i go podpalił. Sprawca uciekając wykrzykiwał coś na temat Platformy Obywatelskiej. Rzucał szkłem w stronę interweniującego świadka" - przekazał w sieci poseł Witold Zembaczyński. Interia potwierdziła, że na miejscu trwa akcja policji.

Incydent przed biurem Platformy Obywatelskiej. Trwa akcja służb
Polsat News
Atak na biuro Platformy Obywatelskiej w Warszawie. Trwa akcja policji
Zobacz więcej

Warszawscy policjanci zabezpieczyli miejsce incydentu i ustalają przebieg zdarzeń. W stolicy trwają poszukiwania dwójki mężczyzn podejrzanych o atak.

 

Zdaniem posła PO Witolda Zembaczyńskiego, sprawcy "wykrzykiwali coś na temat Platformy Obywatelskiej".

Atak na biura PO w Warszawie. Trwa akcja policji

Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w piątek po godzinie 15 w budynku Czytelnia niedaleko Sejmu. Dwóch mężczyzn miało zjawić się przed budynkiem, trzymając butelkę z nieznaną substancją.

 

Próbowali ją podpalić i rzucić w drzwi, jednak dzięki reakcji świadka, który odepchnął jednego z mężczyzn, butelka rozbiła się przed wejściem. 

 

ZOBACZ: Polska 2050 straci posłów? Hołownia wspomniał o "czerwonej linii'

 

 

Służby ustalają, jaka dokładnie substancja znajdowała się w butelce, którą posiadali napastnicy. 

 

- Była to substancja palna, dlatego, że doszło tam do odymienia samego wejścia. Powinniśmy uzbroić się w cierpliwość i zaczekać na oficjalne stanowisko służb - mówił na antenie Polsat News poseł PO Adrian Witczak.

 

Napastnicy, którzy najprawdopodobniej wykrzykiwali obraźliwe hasła na temat Platformy Obywatelskiej, uciekli z miejsca zdarzenia. Obecnie poszukują ich warszawscy policjanci.

 

- Widzimy do czego negatywne nastroje społeczne, które w ostatnich tygodniach były podgrzewane przez polityków, prowadzą - dodał poseł Platformy Obywatelskiej.

Incydent w centrum Warszawy. "Sprawcy nie pozostaną bezkarni"

Atak na siedzibę Platformy Obywatelskich potępił w mediach społecznościowych szef MSWiA Marcin Kierwiński. Polityk stwierdził, że incydent ten jest oznaką mowy nienawiści wobec PO. 

 

- Sprawcy nie pozostaną bezkarni. Po obrzydliwych słowach Bąkiewicza apelowaliśmy do władz PiS o potępienie tej mowy nienawiści. Potępienia nie było. Były zachwyty - pisał Kierwiński.

 

 

 

 

Szef MSWiA nawiązał do niedawnej wypowiedzi Roberta Bąkiewicza, który na wiecu Prawa i Sprawiedliwości w Warszawie krzyczał ze sceny o "chwastach, które trzeba powyrywać z polskiej ziemi".

 

ZOBACZ: Śledztwo po słowach Roberta Bąkiewicza. Mówił o "wyrywaniu chwastów"

 

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

Maria Kosiarz / pbi / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie