Tusk komentuje zachowanie kibiców. "Mam słabość do tego hasła"

Polska

"Mam słabość do tego hasła - zawsze, kiedy je skandują, wygrywam wybory" - napisał na platformie X premier Donald Tusk, który w ten sposób odniósł się do okrzyków kierowanych przez polskich kibiców pod jego adresem. Zdradził też, które z haseł padających z trybun stadionu w Kownie przetłumaczył szefowej litewskiego rządu Indze Ruginiene, w towarzystwie której obejrzał mecz Polska - Litwa.

Tusk komentuje zachowanie kibiców. "Mam słabość do tego hasła"
PAP/Piotr Nowak
Premier Polski Donald Tusk i szefowa litewskiego rządu Inga Ruginiene razem obejrzeli rozegrany w Kownie mecz Polska - Litwa

W niedzielę polscy piłkarze rozegrali kolejne spotkanie w ramach eliminacji do mistrzostw świat, a ich rywalem była reprezentacja Litwy.

 

Na wyjazdowe spotkanie do Kowna wybrał się także premier Donald Tusk, który zasiadł w loży honorowej obok szefowej tamtejszego rządu Ingi Ruginiene. 

Kibice uderzyli w premiera. Donald Tusk odpowiedział

Dużo działo nie tylko na murawie, gdzie już w 15. minucie bezpośrednio z rzutu rożnego bramkę zdobył Sebastian Szymański. Na trybunach polscy kibice, oprócz wspierania zawodników, zajmowali się też uderzaniem m.in. w Tuska. Padały niecenzuralne hasła, wywieszono też baner z napisem - "nie jesteś, nie byłeś, nie będziesz kibicem reprezentacji Polski".

 

- Donald, matole, twój rząd obalą kibole - skandowali fani z Polski. Zachowanie kibiców chętnie komentowali politycy PiS.

 

"Kibice przywitali D. Tuska na meczu w Kownie" - napisał Michał Dworczyk.

 

 

W poniedziałek do zachowania kibiców odniósł się sam premier. "Pisowcy pytają, czy tłumaczyłem litewskiej pani premier wszystkie okrzyki z trybun. 'Donald matole…' przetłumaczyłem. Mam słabość do tego hasła - zawsze, kiedy je skandują, wygrywam wybory" - napisał szef rządu w mediach społecznościowych.

 

W dalszej części wpisu Tusk zaznaczył, że nie tłumaczył wulgarnych haseł uderzających m.in. w Izrael oraz policję.

 

Kowno. Mecz Polska - Litwa. Wynik 

Polska wygrała z Litwą 2:0 w meczu grupy G eliminacji piłkarskich mistrzostw świata, który odbył się w Kownie. W pierwszej połowie bramkę bezpośrednio z rzutu rożnego zdobył Sebastian Szymański, a po przerwie wynik ustalił głową Robert Lewandowski.

 

Zwycięstwo Holandii nad Finlandią 4:0 sprawiło, że piłkarze "Suomi" praktycznie odpadli z walki o zajmowane obecnie przez Polskę drugie miejsce w grupie, premiowane grą w barażach o awans do mundialu.

 

Natomiast "Pomarańczowi" bardzo przybliżyli się do pierwszego, dającego bezpośrednią przepustkę na mundial

 

ZOBACZ: Polacy ocenili rządy Donalda Tuska. Najnowszy sondaż

 

Wiele wskazuje na to, że reprezentacja prowadzona przez Jana Urbana pozostanie do końca druga w tabeli, ale i tak ma o co grać w ostatnich meczach grupy G. Istnieje bowiem realna szansa na rozstawienie w pierwszym koszyku przed barażami i w konsekwencji korzystniejsze losowanie.

 

Na trybunach stadionu w Kownie pojawiła się liczna, kilkutysięczna grupa polskich kibiców, co już wcześniej zapowiadał PZPN, dziękując litewskiej federacji za dodatkową pulę biletów.

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

Artur Pokorski / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie