"To będzie zalew". Anna Bryłka o nowej umowie handlowej UE z Ukrainą

- To będzie zalew. Zalew ukraińskich towarów, tak jak to miało miejsce w 2023 r., gdzie mieliśmy masowe protesty rolników w związku z importem zboża - oceniła europosłanka Konfederacji Anna Bryłka, komentując w "Graffiti" nową umowę handlową Unii Europejskiej z Ukrainą. Ta ma zostać przyjęta pod koniec listopada.
Komitet Stałych Przedstawicieli UE (COREPER) zawarł porozumienie ws. nowej umowy handlowej z Ukrainą, regulującej przepływ towarów z zaatakowanego przez Rosję kraju. 13 października ma ono zostać zatwierdzone na Radzie UE, a miesiąc później przyjęte. W rozmowie z Marcinem Fijołkiem eurodeputowana do PE z ramienia Konfederacji Anna Bryłka z głębokim pesymizmem przedstawiała możliwe konsekwencje umowy.
- To oznacza zwiększone kontyngenty importowe artykułów rolnych z Ukrainy - przekonywała, dodając że choć
Umowa handlowa UE z Ukrainą. Anna Bryłka o możliwych konsekwencjach
- Cały czas mam wrażenie, że (polski) rząd nad tym w ogóle nie panuje, dlatego, że to głosowanie w COREPER i przyjęcie umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą odbyło się przy poparciu Polski - zauważyła Anna Bryłka.
Jak dodała, skala będzie mniejsza niż w przypadku ATM (unijny mechanizm zezwalający na bezcłowy import towarów z Ukrainy - red.), ale wciąż wyższa niż sprzed czasów wojny. - Przed wojną kontyngent na cukier to było 20 tys. ton, teraz jest 100 tys. ton. I pytanie, na które powinniśmy sobie odpowiedzieć: gdzie te kontyngenty zostają? One w głównej mierze zostają w krajach przyfrontowych, właśnie w Polsce - wskazała europosłanka.
ZOBACZ: "Polska najbardziej straci na tej umowie". Europosłanka ostrzega
Bryłka wskazała, że porozumienie było krytykowane przez kraje narażone na skutki umowy, m.in. Słowację. - Ja jestem bardzo zaskoczona taką ignorancją ze strony polskiego rządu, bo wiemy jaka jest sytuacja w rolnictwie - mówiła, dodając że za chwilę sfinalizowana ma zostać również umowa z Mercosurem.
"To będzie zalew". Europosłanka przewiduje skutki napływu ukraińskich towarów do UE
Marcin Fijołek przypomniał, że w ocenie Komisji Europejskiej, kluczowym elementem nowej umowy jest chęć podwyższenia standardów produkcji rolnej w Ukrainie, by do 2028 r. miały one szansę równać się z tymi spełniającymi unijne standardy. Anna Bryłka wskazała jednak, że to myślenie życzeniowe.
WIDEO: "To zalew ukraińskich towarów". Anna Bryłka o umowie handlowej UE z Ukrainą
- Nie ma co być naiwnym, to się nie wydarzy. Najpierw niech Ukraina się dostosuje do unijnych standardów i dopiero niech Komisja Europejska otwiera rynek, a nie odwrotnie - zasugerowała polityczka Konfederacji.
ZOBACZ: Węgierscy szpiedzy w Brukseli? Agenci Orbana mieli infiltrować UE
Bryłka wskazała, że Ukraina już teraz ogłosiła porozumienie jako "swój wielki sukces negocjacyjny". - To pokazuje, że to będzie zalew. Zalew ukraińskich towarów, tak jak to miało miejsce w 2023 r., gdzie mieliśmy masowe protesty rolników w związku z importem zboża - powiedziała.
Jak dodała, polskie embargo na zboże z Ukrainy wciąż wprawdzie obowiązuje, ale "Ukraina to nie tylko zboże".
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
Czytaj więcej