Kłótnia o niedozwolone substancje w Sejmie. Poseł przebadał się przed kamerami

Poseł PiS Bartosz Kownacki wykonał na antenie Polsat News test na obecność niedozwolonych substancji w organizmie. W ten sposób odpowiedział na zarzuty kierowane pod jego adresem przez rzecznika rządu Adama Szłapkę i wiceministra Jacka Karnowskiego. Politycy sugerowali, iż Kownacki był w Sejmie pod wpływem niedozwolonych substancji.
Sprawa miała swój początek we wtorek, kiedy to w Sejmie doszło do awantury między Bartoszem Kownackim, a rzecznikiem rządu Adamem Szłapką. Polityk Prawa i Sprawiedliwości zauważył, że na sali plenarnej nie ma premiera Donalda Tuska i postanowił zapytać o powód jego nieobecności, na co usłyszał, że szef rządu "pracuje".
ZOBACZ: Awantura o radioteleskop pod Toruniem. "Wszyscy byliśmy zaskoczeni"
Kownacki drążył jednak temat, chcąc dowiedzieć się czy Donald Tusk przypadkiem nie przebywa w sejmowej restauracji. Wówczas do dyskusji włączył się inny polityk KO, Jacek Karnowski, który nawiązując do ostatnich doniesień medialnych, odparł: "Ty idź do restauracji, z Mateckim się napij".
Posłowie finalnie posprzeczali się o to, czy parlamentarzyści ze strony rządowej naśmiewają się z choroby nowotworowej Dariusza Mateckiego, gdyż wcześniej zasugerowali, że ten leczy "kaca".
Bartosz Kownacki kontra Adam Szłapka. Spór o niedozwolone środki
Adam Szłapka zarzucił Bartoszowi Kownackiemu, że ten także jest nietrzeźwy.
ZOBACZ: "To niestworzone historie". Poseł PiS zaprzecza słowom Tuska
- Czuję alkohol od pana. Panie marszałku, czuć alkohol od posła Kownackiego – stwierdził, wobec czego poseł PiS zapowiedział, że przebada się alkomatem. Nagranie z badania zamieścił w mediach społecznościowych. Wynik to 0,0.
- Panie Szłapka, czekam na przeprosiny - zapowiedział.
Bartosz Kownacki wykonał test przed kamerami Polsat News
Wiary badaniu nie dawał jednak poseł KO Jacek Karnowski. - Może powinien jeszcze jakieś inne testy zrobić, bo naprawdę wyglądał na bardzo pobudzonego (...) Zachowanie katastrofalne, urągające w ogóle powadze Sejmu, powadze sejmowej - tłumaczył polityk w rozmowie z Polsat News.
W związku ze słowami posła, Bartosz Kownacki zdecydował się na wykonanie testu narkotykowego. - Idziemy! Pani redaktor, bardzo proszę (...) Jestem gotów teraz z panią pójść i poddać się takim badaniom - zadeklarował reporterce Polsat News Natalii Glińskiej-Jackowskiej, dowiedziawszy się o słowach polityka KO.
WIDEO: Kłótnia o niedozwolone substancje w Sejmie. Poseł przebadał się przed kamerami
Jak powiedział, tak też zrobił. Poseł udał się do pobliskiej apteki, gdzie zakupił test dotyczący obecności ośmiu typów niedozwolonych substancji w organizmie i wykonał go przed kamerami Polsat News. Pomocy przy odczytaniu instrukcji i przeprowadzeniu procesu udzieliła posłowi straż marszałkowska.
Wynik badania okazał się negatywny.
ZOBACZ: Porozumienie PSL i Lewicy w sprawie związków partnerskich. "Wszystko jest na dobrej drodze"
- Ja nie miałem żadnych wątpliwości. Straż marszałkowska wie, że jestem czynnym sportowcem, gram w piłkę, mam małe dziecko i nie bawię się w takie rzeczy, zresztą jak przychodzi się do Sejmu, to trzeba w odpowiednim stanie przychodzić - mówił po przeprowadzeniu testu Kownacki. Poseł liczy na przeprosiny i zachęca polityków koalicji do wykonywania podobnych testów publicznie.
Reporterka Polsat News Natalia Glińska-Jackowska dowiedziała się od ministra Karnowskiego, że przeprosiny będą, ale dopiero po tym, jak Kownacki zacznie "parlamentarnie zachowywać się" na sali plenarnej.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
Czytaj więcej