Ciemne piwnice i dźwięki wojny. Ruszą specjalne ćwiczenia dla medyków

Ciasne piwnice bez okien oraz dźwięki wojny - w takich warunkach ćwiczyć będą lekarze w 1. Szpitalu Wojskowym z Polikliniką w Lublinie. Zajęcia mają przygotować lekarzy do pracy w warunkach wojny i poprawić słabą sytuację medyczną wojska. Raport Wojskowego Instytutu Medycznego wskazuje, że na jednego medyka przypada 360 żołnierzy. Materiał "Wydarzeń".
Medycy 1. Szpitala Wojskowego z Polikliniką w Lublinie będą pracować w ciasnych piwnicach bez okien, w warunkach imitujących bombardowanie i inne elementy charakterystyczne dla wojny. - Chcemy, aby służba wojskowa była gotowa do wybuchu wojny - mówi komendant jednostki płk Aleksander Michalski.
ZOBACZ: Amerykańscy żołnierze opuścili bazę w Jasionce. Rzecznik US Army potwierdza
- Nikt nie chce straszyć wojną, jednak chcemy być po prostu gotowi - podkreślił wojskowy. Zastępca komendanta, płk Bogusław Piątek podkreślił z kolei, że celem takich przygotowań jest doprowadzenie personelu do pracy w warunkach zmniejszonego komfortu. Podkreślono, że w ten sposób ćwiczyć będą medycy cywilni oraz wojskowi.
Brakuje personelu medycznego. Zatrważający raport
Wojskowy Instytut Medyczny (WIM) opublikował badanie, z którego wynika, że wojskowa służba zdrowia nie jest w najlepszym stanie. Blisko 40 proc. medyków nie jest wystarczająco gotowych na wybuch wojny, a na jednego lekarza przypada 360 żołnierzy.
Co więcej, nieobsadzonych jest ok. 600 etatów lekarskich, a dwóch na pięciu oficerów nie jest pewnych swoich umiejętności ratunkowych na polu walki.
Na problem braku personelu medycznego uwagę zwrócił także dyrektor WIM gen. broni prof. Grzegorz Gielerak. - Jeżeli będziemy zwiększać armię, to ten deficyt medyków będzie się powiększał. Musimy zadbać o zapełnienie tych braków - powiedział "Wydarzeniom" Polsatu.
ZOBACZ: Wielkie zmiany w polskiej armii. Szef MON zapowiada nowy rodzaj wojsk
Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, podczas inauguracji roku akademickiego w Wojskowym Instytucie Medycznym zachęcił lekarzy, ratowników oraz pielęgniarski do szerszej współpracy z wojskiej. - Zachęcam wszystkich, którzy mogą być przydatni do obrony ojczyzny - zaapelował.
Lekarze ćwiczą na wypadek wojny. "Sprawdzamy się w różnych scenariuszach"
Szkoła w Lublinie nie jest pierwszą placówką, która wprowadzi tego typu zajęcia. Pracownia Medycyny Pola Walki we Wrocławiu uruchomiła już podobne szkolenia w zeszłym roku. Na jedno miejsce przypada tam 20 osób.
- Nie tylko uczymy, ale przede wszystkich sprawdzamy się w różnych scenariuszach na terenach otwartych - mówił prof. Tomasz Jurek z Pracowni Medycyny Pola Walki Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
