Uszkodzony dom w Wyrykach. Władysław Kosiniak-Kamysz: Wiele szczegółów podlega analizie
Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz odniósł się do sprawy uszkodzonego domu w Wyrykach na Lubelszczyźnie. - To była prowokacja na szeroką skalę. Wszystkie skutki są z powodu nalotu rosyjskich dronów - stwierdził. Na pytanie dziennikarza Polsat News, co spadło na dom, szef MON odpowiedział, że jest to zadanie prokuratury i żandarmerii. - Oni to muszą wyjaśnić - dodał.
Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Wiesław Kukuła został zapytany na konferencji prasowej w Orzyszu o przyczyny uszkodzenia domu w Wyrykach. - Musimy poczekać aż pracę zakończą organy ścigania - zaznaczył.
Wojskowy odniósł się również do zarzutów dotyczących przekazywania informacji o tym incydencie. - Nie okazało się dostatecznie zrozumiałe z naszej strony, to ważna lekcja dla mnie, dla moich generałów. Dołożę wszelkich starań, żeby ta komunikacja była jak najlepsza - podkreślił.
ZOBACZ: "Dwukrotne naruszenie przestrzeni Polski". Sztab Generalny ujawnia
- Nie ukrywam, że też po powrocie do Warszawy będę pogłębiał dalej informowanie pana prezydenta na ten temat. Chcę jasno podkreślić, że jako wojskowi możemy mówić tylko hipotezach i wskazać panu prezydentowi najbardziej prawdopodobne - dodał.
Zaznaczył, że "prokuratura potrzebuje dużo czasu, żeby temat dokładnie zbadać i zamknąć". - Z tej perspektywy jako wojskowi, dowódcy mamy prawo wglądu w akta, ale proszę pamiętać, że rozstrzygnięcie wyda prokuratura - zaznaczył.
Dron czy rakieta? Szef MON o incydencie w Wyrykach
Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz zaznaczył z kolei, że za wszelkie uszkodzenia odpowiada Rosja. - To była prowokacja na szeroką skalę. Nie mamy żadnej wątpliwości, że wszystkie skutki są z powodu nalotu rosyjskich dronów - stwierdził.
Reporter Polsat News Przemysław Sławiński zapytał ministra, co spadło na dom w Wyrykach i czy żołnierze cokolwiek tam znaleźli.
- To jest zadanie dla prokuratury i żandarmerii. Oni to muszą wyjaśnić i będą to komunikować - odpowiedział Kosiniak-Kamysz. - Obecnie wiele szczegółów podlega analizie - dodał.
Szef MON podkreślił, że to "dron jest sprawcą tego wszystkiego". - Gdyby nie on, to tam nic by się nie wydarzyło - zaznaczył.
- Wszędzie tam, gdzie znaleźliśmy szczątki dronów, za to wszystko odpowiada Rosja. To jest informacja najważniejsza. Oczywiście wojskowi muszą wyciągnąć lekcję, muszą doskonalić swoje umiejętności - powiedział minister. Dodał, że "państwo polskie dba o swoich obywateli". - Odbudujemy ten uszkodzony dom - zadeklarował Kosiniak - Kamysz.
Wątpliwości wokół uszkodzonego domu w Wyrykach
Wcześniej "Rzeczpospolita" podawała, że w dom w Wyrykach uderzyła rakieta wystrzelona z polskiego F-16, która próbowała strącić lecący dron. Powodem jej upadku na budynek miała być dysfunkcja układu naprowadzania.
Lubelska prokuratura twierdzi jednak, że "obiekt nie został na chwilę obecną zidentyfikowany ani jako dron, ani jako jego fragmenty".
ZOBACZ: Wątpliwości po uderzeniu w dom w Wyrykach. Szczucki: Oszukano prezydenta
Do publikacji "Rz" odniosło się Biuro Bezpieczeństwa Narodowego. Jak przekazano w komunikacie zamieszczonym w mediach społecznościowych, prezydent Karol Nawrocki oczekuje od rządu "niezwłocznego wyjaśnienia zdarzenia". Stwierdzono ponadto, że informacji o incydencie zabrakło też podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
"Wszelkie dostępne informacje dotyczące zdarzeń z nocy z 9 - 10.09. były i są przekazywane do Biura Bezpieczeństwa Narodowego na bieżąco przez Ministerstwo Obrony Narodowej, Sztab Generalny Wojska Polskiego i Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych" - przekazano na profilu MON w mediach społecznościowych.
Dodano, że "także i dziś Komitet Bezpieczeństwa z udziałem wiceszefa BBN gen. bryg. rez. M. Brysia analizował te wydarzenia".
Czytaj więcej