"Łapy precz od polskich żołnierzy". Premier o uszkodzonym domu w Wyrykach

"Cała odpowiedzialność za uszkodzenia domu w Wyrykach spada na autorów dronowej prowokacji, czyli Rosję" - napisał Donald Tusk. Tym samym premier odniósł się do ustaleń "Rzeczpospolitej", według których budynek miał zostać trafiony przez polską rakietę z F-16. Tusk dodał, że o okolicznościach zdarzenia "służby poinformują opinię publiczną, rząd i prezydenta po zakończeniu postępowania".
Po naruszeniu przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony w nocy z 9 na 10 września uszkodzony został dom mieszkalny w Wyrykach.
Według ustaleń "Rzeczpospolitej" w budynek uderzyła rakieta wystrzelona z polskiego F-16, która próbowała strącić lecący dron. Powodem jej upadku na budynek miała być dysfunkcję układu naprowadzania.
Uszkodzony dom w Wyrykach. Donald Tusk: Łapy precz od polskich żołnierzy
Na ustalenia gazety dotyczące przyczyn zniszczenia budynku zareagował premier Donald Tusk.
"Cała odpowiedzialność za uszkodzenia domu w Wyrykach spada na autorów dronowej prowokacji, czyli Rosję" - napisał w mediach społecznościowych.
ZOBACZ: Wątpliwości ws. zniszczonego domu w Wyrykach. Prezydent żąda wyjaśnień
"O wszystkich okolicznościach incydentu odpowiednie służby poinformują opinię publiczną, rząd i prezydenta po zakończeniu postępowania" - dodał. "Łapy precz od polskich żołnierzy" - zaznaczył Tusk.
Do sprawy odniosło się także Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych.
"W odniesieniu do licznych zapytań dotyczących przekazywania informacji o zdarzeniach związanych z naruszeniami polskiej przestrzeni powietrznej z 9 na 10 września 2025 roku, informujemy, że Dowódca Operacyjny RSZ na bieżąco i bez jakiegokolwiek pomijania przekazywał wszystkie dostępne informacje oraz późniejsze wnioski płynące z analizy incydentu zarówno do Ministerstwa Obrony Narodowej, Sztabu Generalnego Wojska Polskiego jak i Biura Bezpieczeństwa Narodowego" - napisano w mediach społecznościowych.
Dom w Wyrykach uderzony przez rakietę? Prezydent żąda wyjaśnień
Do publikacji "Rz" odniosło się Biuro Bezpieczeństwa Narodowego. Jak przekazano w komunikacie zamieszczonym w mediach społecznościowych, prezydent Karol Nawrocki oczekuje od rządu "niezwłocznego wyjaśnienia zdarzenia".
"W gestii rządu pozostaje wykorzystanie wszelkich narzędzi i instytucji do jak najszybszego wyjaśnienia tej sprawy. Nie ma zgody na zatajanie informacji" - czytamy.
ZOBACZ: "Rosjanie nie potrzebują agentów". Rządowa aplikacja poróżniła ekspertów
Jak podkreślono, w obliczu dezinformacji i wojny hybrydowej komunikaty przekazywane Polakom muszą być sprawdzone i potwierdzone.
"Jednocześnie Pan Prezydent podkreśla, że nie był w tym zakresie informowany, podobnie jak BBN, a sprawa nie została przedstawiona i wyjaśniona na Radzie Bezpieczeństwa Narodowego" - dodano.
Czytaj więcej