"Ramię w ramię". Śmigłowce z Czech dotarły do Polski

Polska
"Ramię w ramię". Śmigłowce z Czech dotarły do Polski
Wikimedia/Facebook/ Sztab Generalny Wojska Polskiego
Do Polski dotarły śmigłowce Mi-171S

W sobotę Sztab Generalny Wojska Polskiego ogłosił w mediach społecznościowych, że czeskie śmigłowce Mi-171S dotarły do Polski. Pomogą wzmacnić obronę przed rosyjskimi dronami. "To dowód, że solidarność sojuszniczą, bezpieczeństwo i przyjaźń buduje się ramię w ramię" - podkreślono w komunikacie na platformie X.

W reakcji na rosyjską prowokację i naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej, część państw należących do NATO zaoferowało pomoc. 11 września czeskie władze zadeklarowały, że do Polski zostaną dostarczone trzy helikoptery Mi-171S. Są to unikalne egzemplarze, dostosowane do zadań sił specjalnych.

 

"Chodzi o to, by stać ramię w ramię z sojusznikami, zapewniać wspólną obronę i wzmacniać odstraszanie na wschodniej flance NATO" - pisała czeska minister obrony w uzasadnieniu decyzji.

"Wschodnia Straż". Do Polski dotarły śmigłowce z Czech

W sobotę Sztab Generalny Wojska Polskiego poinformował w mediach społecznościowych, że śmigłowce do Polski już dotarły.

 

"Właśnie wylądowali w Polsce żołnierze z Czech. To dowód, że solidarność sojuszniczą, bezpieczeństwo i przyjaźń buduje się ramię w ramię" - przekazano na platformie X. 

 

Do postu załączono krótkie nagranie, na którym widać śmigłowiec przysłany z Czech.

 

ZOBACZ: Alert dla mieszkańców Rumunii. Zagrożenie rosyjskimi dronami

 

Do deklaracji czeskiego rządu dołączono dane wskazujące, że maszyny pochodzą z 22. Bazy Lotnictwa Śmigłowego Biskajská w Náměšť nad Oslavou. Tam stacjonują dwie eskadry: 221. z helikopterami szturmowymi Bell AH-1Z Viper i transportowymi, oraz 222. dysponująca 11 Mi-171S. Sześć z nich, wyposażonych w rampy desantowe, przerobiono specjalnie dla jednostek specjalnych.

 

Zmodernizowane w 2009 roku Mi-17 należą do najbardziej zaawansowanych helikopterów tego typu w NATO. Mimo stopniowej wymiany na zachodnie modele, pozostaną w użyciu przynajmniej do 2030 roku.

 

 

 

Śmigłowce z Czech w Polsce. Mi-171S dla sił specjalnych

Helikoptery zyskały zachodnie wyposażenie pokładowe i systemy komunikacji, a wymienialne komponenty zastąpiono częściami z Czech lub państw sojuszniczych. Dodano opancerzenie, wyciągarki oraz głowice optoelektroniczne. Maszyny otrzymały także zestaw SOF I (Special Operation Force), umożliwiający pracę w ekstremalnych warunkach, np. przy silnym zapyleniu.

 

Bezpieczeństwo podnosi dodatkowo pakiet detektorów AN/AAR-60 MILDS, sygnalizujących zagrożenia. Helikoptery uzbrojono, w drzwiach zainstalowano wielkokalibrowe karabiny maszynowe M134 Minigun o kalibrze 7,62 mm. Nadają się do niszczenia celów takich jak wolno poruszające się, małe drony. Minigun, oparty na mechanizmie Gatlinga z obracającymi się lufami, zdolny jest do wystrzału nawet 6 tys. naboi na minutę.

 

ZOBACZ: "Zagrożenie atakiem z powietrza". Pilny alert dla kilku powiatów odwołany

 

Eksperci podkreślają jednak, że śmigłowce nie są najlepszym narzędziem do walki z z bezzałogowcami. Skuteczniejsze i tańsze są systemy walki radioelektronicznej oraz drony przechwytujące.

 

Poza helikopterami Czechy wysłały do Polski 150 żołnierzy, których misja potrwa co najmniej trzy miesiące. Poza Czechami Polsce pomoże Francja - wyśle  trzy myśliwce Rafale, których zadaniem będzie ochrona polskiego nieba i wschodniej flanki NATO.

polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie