Podniesiony poziom gotowości. Niemcy reagują na rosyjskie drony w Polsce

Federalne Ministerstwo Obrony Niemiec potwierdziło, że nie doszło do wystrzelenia pocisków Patriot w reakcji na nocne naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej. - Niemieckie siły ściśle współpracowały w ramach struktury dowodzenia NATO oraz z sojusznikami, w szczególności z partnerami polskimi – zapewniono w oświadczeniu dla Polsat News.
W nocy z wtorku na środę, podczas bezprecedensowego ataku Rosjan w Ukrainie, 19 dronów naruszyło polską przestrzeń powietrzną. Część z nich nadleciała z Białorusi. Bezzałogowce znaleziono na terenach województw warmińsko-mazurskiego, łódzkiego i lubelskiego. Po raz pierwszy tak duża liczba dronów jednocześnie naruszyła przestrzeń powietrzną NATO.
ZOBACZ: To tu spadły rosyjskie drony. Szczątki w kilku województwach [MAPA]
Polska przestrzeń powietrzna naruszona. Niemcy o użyciu systemów Patriot
Jak przypomniał niemiecki resort obrony, Niemcy chronią obecnie część polskiej przestrzeni powietrznej w ramach Zintegrowanej Obrony Powietrznej i Przeciwrakietowej NATO (IAMD), rozmieszczając dwie jednostki ogniowe systemu obrony powietrznej Patriot wraz z niezbędnymi elementami dowodzenia i wsparcia na lotnisku w Rzeszowie.
ZOBACZ: NATO uruchomiło art. 4. Paktu Północnoatlantyckiego. Wnioskowała o to Polska
- Niemieckie jednostki Patriot stacjonujące na miejscu, działające jako część systemu obrony przeciwlotniczej i sieci radarowej, natychmiast podniosły poziom gotowości bojowej. Niemiecki kontyngent w Rzeszowie, podobnie jak inni sojusznicy, przyczynił się do stworzenia pełnego obrazu sytuacji, jednak nie doszło do bezpośredniego użycia broni, tj. wystrzelenia pocisków Patriot. Niemieckie siły ściśle współpracowały w ramach struktury dowodzenia NATO oraz z sojusznikami, w szczególności z partnerami polskimi - potwierdziło w oświadczeniu dla Polsat News niemieckie Federalne Ministerstwo Obrony.
Nie doszło również do użycia niemieckiej pary dyżurnej myśliwców, startujących z Niemiec. Stacjonująca w Polsce w ramach misji NATO Enhanced Air Policing North dyżurna para niemieckich Eurofighterów nie brała udziału w działaniach, gdyż zakończyła swój udział 3 września.
O roli Niemców w neutralizacji dronów powiedział także rzecznik resortu obrony.
- Zapewniam, że minionej nocy nasze radary i oddziały pozostawały w pełnej gotowości, zgodnie z procedurami. Zintegrowany system obrony powietrznej NATO opiera się na wielu sensorach – nie tylko na niemieckich jednostkach Patriot. Niemcy, jako część tego systemu, monitorowali sytuację i niezwłocznie podnieśli gotowość bojową w koordynacji z sojusznikami, dostarczając kluczowe dane do wspólnego obrazu sytuacji - mówił Mitko Müller w rozmowie z reporterem Polsat News w Berlinie Tomaszem Lejmanem.
- Nie doszło do użycia pocisków kierowanych z naszych systemów Patriot, a więc nie braliśmy bezpośredniego udziału w działaniach obronnych. NATO potwierdziło, że wykorzystano inne zasoby, takie jak lotnicze platformy rozpoznawcze AWACS – mówił dodał.
„Rosja nas testuje”. Niemcy o ataku dronów
- Sytuacja do której doszło w Polsce, jest bardzo poważnym incydentem. Jesteśmy w ścisłym kontakcie z naszymi polskimi partnerami. Po raz kolejny pokazuje to, jakiemu zagrożeniu jesteśmy narażeni i jak bardzo Rosja nas testuje. Jest zatem oczywiste i zrozumiałe, że Polska potrzebuje rozmów i zwróciła się o konsultacje zgodnie z Art. 4 traktatu NATO. Z naszego punktu widzenia jest to w pełni uzasadnione i podkreśla, jak poważnie jako sojusznicy musimy potraktować ten incydent – powiedział rzecznik niemieckiego rządu Sebastian Hille w rozmowie z Tomaszem Lejmanem.
Jak ustalił Polsat News, prezydent Karol Nawrocki zwołał na czwartek Radę Bezpieczeństwa Narodowego. Posiedzenie dotyczyć będzie bezprecedensowego naruszenia przez rosyjskie drony polskiej przestrzeni powietrznej.
Nawrocki w środę rano mówił, że przez ostatnie godziny pozostawał "w regularnym kontakcie" z prezydentami państw sojuszniczych, a także sekretarzem generalnym NATO Markiem Rutte. - To jest bezprecedensowy moment w historii Sojuszu Północnoatlantyckiego, ale też w historii najnowszej Polski. Ten atak dronów jest wyjątkowy i musimy wyciągnąć pełne konsekwencje z tego, co się stało - powiedział.
Rosyjskie drony nad Polską. Art. 4 NATO uruchomiony
W reakcji na rosyjskie ataki, rzecznik polskiego rządu Adam Szłapka potwierdził Polsat News, że NATO uruchomiło Art. 4. Paktu Północnoatlantyckiego. Wcześniej premier RP Donald Tusk przekazał, że formalny wniosek w tej sprawie złożyła Polska. Artykuł 4. NATO wskazuje, że państwa członkowskie mogą zwrócić uwagę Rady Północnoatlantyckiej (głównego politycznego organu decyzyjnego NATO) na sytuację problematyczną i przedyskutować ją z sojusznikami.
ZOBACZ: Propaganda Rosji ws. dronów. Polskie władze ostrzegają
Jego pełna treść brzmi: "Strony będą się wspólnie konsultowały, ilekroć - zdaniem którejkolwiek z nich - zagrożone będą: integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo którejkolwiek ze Stron".
- Polska jest zjednoczona, bo tylko taka oprze się wszelkim prowokacjom i próbom agresji ze strony wroga. Dzisiaj nie ma powodu twierdzić, że znaleźliśmy się w stanie wojny – zaapelowała Kancelaria Prezesa Rady Ministrów.
Czytaj więcej