Premier Japonii zrezygnował ze stanowiska. W tle umowa z USA

Niecały rok po objęciu urzędu premier Japonii Shigeru Ishiba podał się w niedzielę do dymisji. Za powód swojej decyzji podał porozumienie celne zawarte ze Stanami Zjednoczonymi. Od objęcia władzy jesienią zeszłego roku koalicja Ishiby straciła większość w obu izbach parlamentu.
Reuters za powód decyzji Ishiby podał chęć utrzymania jedności w swojej Partii Liberalno-Demokratycznej. Były premier musiał ostatnimi czasy mierzyć się z krytyką ze strony prawego skrzydła ugrupowania.
ZOBACZ: "Straciliśmy ich". Zaskakująca reakcja Trumpa na wydarzenia z Chin
Krótkie rządy Ishiby przypadły na okres napięć w relacjach handlowych między Japonią i USA. W ubiegłym tygodniu rząd zawarł umowę z Waszyngtonem, w której Japonia zobowiązała się do zainwestowania 550 mld dolarów w USA w zamian za niższe amerykańskie cła na kluczowy w gospodarce kraju sektor motoryzacyjny.
Obawy związane z niepewnością polityczną doprowadziły w zeszłym tygodniu do wyprzedaży jena - przypomniał Reuters.
Premier Japonii podał się do dymisji
68-letni Ishiba, który nim stanął na czele rządu, pięciokrotnie aspirował do objęcia tego stanowiska, w swojej prawie 40-letniej karierze politycznej zajmował się głównie kwestiami bezpieczeństwa i odrodzeniem japońskich społeczności wiejskich.
ZOBACZ: Podatek cyfrowy. Trump grozi nałożeniem ceł
Uważany za eksperta w dziedzinie polityki obronnej, proponował azjatycką wersję NATO i sojusz bezpieczeństwa między Japonią a USA na równiejszych zasadach. Opowiadał się za bardziej asertywną polityką zagraniczną i większym niezależnością od USA.
Od 2002 roku pełnił funkcję dyrektora generalnego Agencji Obrony w gabinecie premiera Junichiro Koizumiego. Następnie w latach 2007-2008 był ministrem obrony, później przez rok pełnił funkcję ministra rolnictwa, leśnictwa i rybołówstwa, a w latach 2014-2016 był szefem resortu odpowiedzialnego za rewitalizację obszarów wiejskich.
Czytaj więcej