Będzie spotkanie między Kancelarią Prezydenta a MSZ. Padła data
- W środę odbędzie się spotkanie między Kancelarią Prezydenta RP a Ministerstwem Spraw Zagranicznych - zapowiedział w programie "Śniadanie Rymanowskiego" szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz, który ma reprezentować KPRP. MSZ będzie reprezentował wiceminister Marcin Bosacki.

Przydacz przekazał, że pałac prezydencki będzie reprezentował on sam, a ze strony resortu pojawi się wiceminister Marcin Bosacki. - Spotkanie ma dotyczyć szeregu spraw w zakresie współpracy między placówkami a kancelarią. Więc to spotkanie się odbędzie - powiedział.
Goszczący w studiu wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak zaznaczył, że źle jeśli w komunikacji między pałacem prezydenckim a resortem spraw zagranicznych "pobrzmiewał będzie ton ambicjonalnej licytacji - kto tu jest ważniejszy, kto ma do kogo przyjść, kto ma się z kim spotkać".
- Zaprosiliśmy, są w Kancelarii Prezydenta gotowe miejsca, przyjdą i już jest potwierdzone. W środę jesteśmy umówieni - powtórzył w odpowiedzi Przydacz, akcentując, że dojdzie do dialogu.
Wiceszef MSZ apeluje: Warto uspokoić sytuację
Inny z gości programu Andrzej Szejna idąc śladem przekazu Bosaka podkreślił, że należy złagodzić relacje między pałacem prezydenckim a MSZ. - Warto byłoby uspokoić tę sytuację. Mówię to jako wiceszef polskiej dyplomacji. To jest sprawa najwyższej wagi - nie tylko bezpieczeństwo militarne i energetyczne... - mówił i podkreślił, że trzeba przerwać "rytualny taniec polityczny" po wizycie Nawrockiego w Waszyngtonie.
Dodał, że spotkanie prezydentów Polski i USA "możemy uznać za sukces, dla nas, dla Polski".
ZOBACZ: Pojedynek na zdjęcia. Iskrzy między Karolem Nawrockim a Radosławem Sikorskim
Podkreślił, że z Polski w świat powinien iść inny komunikat, niż ten który został wytworzony w wyniku napięć między Kancelarią Prezydenta RP a MSZ.
- Ja bym wolał widzieć taki oto obrazek: że po pierwsze jesteśmy niezwykle zadowoleni z wizyty pana prezydenta, efekty dla Polski bardzo namacalne zostały osiągnięte - powiedział Szejna, wskazując na deklarację Donalda Trumpa odnośnie obecność amerykańskich żołnierzy w Polsce i zaproszenia na szczyt G20.
- Chciałbym, żebyśmy komentowali to też w ten sposób, że wizyta (w USA - red.) pana wicepremiera Radosława Sikorskiego też przyniosła nam ogromne korzyści w politycy zagranicznej - podkreślił.
Spór o ambasadorów
W sobotę prezydent Karol Nawrocki wyraził chęć rozmowy z szefem MSZ Radosławem Sikorskim o "niepokojącym" - w jego ocenie - stanie polskiej dyplomacji. Sikorski podziękował Nawrockiemu za zaproszenie i podkreślił, że pozostaje do jego dyspozycji. Szef MSZ wyraził też nadzieję, że dzięki rozmowom uda się uzgodnić podpisanie przez prezydenta Nawrockiego "nominacji zgodnie z ustawą wyłonionych kandydatów na ambasadorów mających rekomendację Sejmu i zgody państw przyjmujących".
ZOBACZ: Spór o ambasadorów. Pierwsza nominacja Radosława Sikorskiego
Spór o nominacje ambasadorskie między rządem a Prezydentem RP trwa od marca 2024 roku. Wtedy Sikorski zdecydował, że ponad 50 ambasadorów zakończy misję, a kilkanaście kandydatur zgłoszonych do akceptacji przez poprzednie kierownictwo resortu zostanie wycofanych. Ówczesny prezydent Andrzej Duda podkreślił natomiast, że "nie da się żadnego ambasadora polskiego powołać, ani odwołać bez podpisu prezydenta".
W miejsce ambasadorów, którzy opuścili placówki, ale nie zostali formalnie odwołani przez prezydenta, trafili wskazani przez MSZ dyplomaci, którzy nie mają statusu ambasadorów, lecz charge d'affaires - taka sytuacja jest np. w USA, gdzie były szef MON w rządzie PO-PSL Bogdan Klich zastąpił Marka Magierowskiego. Andrzej Duda wielokrotnie dawał do zrozumienia, że nie uważa Klicha za odpowiednią postać na stanowisku ambasadora w USA.
Karol Nawrocki deklarował wielokrotnie, że popiera główne kierunki polityki zagranicznej prezydenta Andrzeja Dudy.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
Czytaj więcej