Polski zakonnik zatrzymany na Białorusi. Wspólnota zabrała głos

Zakon Karmelitów w Krakowie zabrał głos po zatrzymaniu Polaka na Białorusi. W komunikacie potwierdzono, że mężczyzna ujęty przez białoruskie KGB to jeden z należących do wspólnoty braci zakonnych - Grzegorz Gaweł. Zakonnicy zaapelowali o modlitwę w jego intencji. Nad uwolnieniem duchownego pracują obecnie polskie władze.
Zakon Karmelitów w komunikacie opublikowanym na stronie internetowej poinformował o zatrzymaniu na Białorusi członka zakonu Grzegorza Gawła O. Carm. "Prosimy o modlitwy w intencji Brata Grzegorza polecając go wstawiennictwu Naszej Matki - Maryi Orędowniczki Szkaplerza Świętego" - napisano w komunikacie, pod którym podpisał się asystent prowincjalny O. Karol Amroż O. Carm.
Białoruska telewizja państwowa wyemitowała w czwartek materiał dotyczący zatrzymania obywatela Polski, zakonnika, który miał jakoby zbierać informacje na temat rosyjsko-białoruskich ćwiczeń wojskowych Zapad.
Według stacji wszczęto sprawę karną o szpiegostwo. Białoruska telewizja podała, że mieszkaniec Krakowa, urodzony w 1998 roku, został zatrzymany w mieście Lepel w obwodzie witebskim na północnym wschodzie Białorusi. Pokazano kadry, na których - jak utrzymuje telewizja - z zatrzymanym rozmawia funkcjonariusz białoruskiego KGB.
Polak zatrzymany na Białorusi. Władze nie wykluczają odwetu
Premier Donald Tusk podkreślił w piątek, że zarzuty strony białoruskiej kierowane pod adresem polskiego obywatela są absurdalne. Poinformował, że polskie służby "absolutnie wykluczają", by polski zakonnik miał zdobywać jakieś tajne materiały.
- Nie ma mowy, żebyśmy akceptowali tego typu prowokacje czy brednie wypowiadane przez stronę białoruską - oświadczył szef rządu. Dodał, że nie ma pełnych informacji, jaki charakter miała wizyta polskiego zakonnika na Białorusi. - Według mojej informacji odwiedzał księdza, swojego znajomego czy przyjaciela, który mieszka czy działa na Białorusi. W tej chwili tyle wiadomo - dodał premier.
ZOBACZ: Nowe informacje po zatrzymaniu Polaka przez KGB. "Białoruś odczuje skutki"
Zapewnił, że polska strona podejmuje działania dyplomatyczne ws. uwolnienia zakonnika. Przekazał też, że rozmawiał na ten temat z wicepremierem, szefem MSZ Radosławem Sikorskim.
- Przygotujemy środki, powiem wprost, odwetowe, jeśli ta sytuacja nie ulegnie zmianie. I to w bardzo szybkim tempie, po powrocie ministra Sikorskiego (ze Stanów Zjednoczonych) opracujemy plan działań na najbliższe tygodnie wobec Białorusi - powiedział premier.
Rzecznik MSZ Paweł Wroński napisał w piątek na X, że resort spraw zagranicznych traktuje zatrzymanie polskiego obywatela jako prowokację. "Polska placówka w Mińsku podejmie wszelkie działania dyplomatyczne i prawne w celu pomocy i wsparcia dla polskiego obywatela zatrzymanego przez służby białoruskie" - zapewnił Wroński.
Polska walczy o uwolnienie zakonnika. Oskarżają Białoruś o prowokacje
Również rzecznik koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński stwierdził, że aresztowanie polskiego obywatela przez białoruskie KGB to kolejna prowokacja reżimu Alaksandra Łukaszenki.
- Polskie służby specjalne nie wykorzystują zakonników do zbierania informacji o manewrach wojskowych - zapewnił Dobrzyński.
ZOBACZ: Polak zatrzymany na Białorusi za szpiegostwo. Nowe informacje w sprawie
Koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak pytany w piątek w Polsat News, czy polskim służbom udało się skontaktować z zatrzymanym odpowiedział, że "polskie służby konsularne prowadzą rozmowy".
- Była rozmowa charge d'affaires ambasady Polski w Mińsku z przedstawicielami białoruskich władz. Więc jak każdy Polak na świecie, który znajdzie się w kłopotach, jest otoczony oczywiście naszą opieką. Natomiast nie mamy żadnych wątpliwości, że to jest po prostu propaganda i prowokacja - stwierdził.
Czytaj więcej