Zwrot ws. Jacka Jaworka. Mogła mu pomagać nie tylko ciotka

Polska
Zwrot ws. Jacka Jaworka. Mogła mu pomagać nie tylko ciotka
Polsat News

Jacek Jaworek przez blisko trzy lata, z pomocą swojej ciotki, ukrywał się przed poszukującymi go służbami. Z akt sprawy wynika jednak, że osób pomagających mu, po dokonaniu zbrodni, mogło być więcej. - Może za rok, może za dwa ktoś wreszcie zacznie mówić - mówiła w rozmowie z krewnym 70-letnia ciotka Jaworka.

W sprawie Jacka Jaworka, już po śmierci poszukiwanego, zatrzymano jego ciotkę - Teresę D. Kobieta miała pomagać mu w ukrywaniu się. Przyznała, że mężczyzna pojawił się u niej 1 listopada 2023. Zdecydowała się go ukrywać z obawy o własne życie.

 

ZOBACZ: Wraca sprawa Jacka Jaworka. Prokuratura oskarża jego ciotkę

 

Prokuratura ustaliła jednak, że już jesienią 2022 roku Jaworek prowadził prace remontowe w domu ciotki - ponad rok po popełnieniu zbrodni. Teresie D. grozi kara od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności za utrudnianie śledztwa.

Sprawa Jacka Jaworka. Czy pomagał mu ktoś oprócz ciotki?

Jak dowiedział się jednak dziennikarz TVN24 Jerzy Korczyński, który poznał akta sprawy, w ukrywanie Jaworka mogło być zaangażowanych więcej osób. - Po przeczytaniu dokumentów nie mam najmniejszej wątpliwości, z tych osób na pewno było więcej - relacjonuje dziennikarz.

 

ZOBACZ: Pilna decyzja w sprawie ciotki Jacka Jaworka. Kobieta wyjdzie na wolność

 

Z akt wynika, że rodzina była skonfliktowana z Jackiem Jaworkiem, a jego szwagierka, kilka dni przed tragedią, zrobiła serię 30 fotografii w pokoju mordercy. - Robiła dokumentację, bo wiedziała, że ta batalia zakończy się w sądzie - relacjonuje TVN24.

 

Na zdjęciach widać m.in wentylator czy fotel ogrodowy. Po tragedii śledczy zabezpieczyli zdjęcia.

Akta sprawy Jacka Jaworka. Pojawia się coraz więcej pytań

Po odnalezieniu ciała Jaworka, śledczy weszli do pokoju, gdzie ukrywał się mężczyzna i znaleźli wszystkie przedmioty, które widniały na zdjęciach zrobionych przez jego szwagierkę.

 

Ktoś przeniósł te rzeczy z budynku w Borowcach, do mieszkania ciotki w Dąbrowie Zielonej. Ciotka Jaworka ma ponad 70 lat. Nie ma prawa jazdy ani samochodu. Kto pomógł Jaworkowi w przeniesieniu rzeczy? - pyta reporter.

 

ZOBACZ: Miała ukrywać Jacka Jaworka. Sąd zdecydował w sprawie 74-latki

 

Dziennikarz przytacza także jedną z rozmów ciotki. W trakcie której z jednym z krewnych powiedziała, że "ludzie jeszcze się boją i może za rok, za dwa wyjdą kolejne rzeczy w tej sprawie, ktoś wreszcie zacznie mówić".

bp / mjo / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie