Kolejny lot europejskiego polityka zakłócony. Niebezpieczna sytuacja w Wilnie

Świat
Kolejny lot europejskiego polityka zakłócony. Niebezpieczna sytuacja w Wilnie
pixnio.com (zdj. ilustracyjne)
Rosja i Białoruś chcą sparaliżować ruch lotniczy w Europie

Samolot z prezydentem Litwy na pokładzie przez pół godziny musiał krążyć nad lotniskiem w Wilnie z powodu zarejestrowania w pobliżu drona. To kolejne w ostatnim czasie groźne zdarzenie z udziałem przywódcy z Europy, którego lot został zakłócony. Tropy prowadzą do Rosji i Białorusi, które "systemowo i celowo" mają przeprowadzać m.in. cyberataki na lotniska. Włosi rozważają stanowcze kroki.

O incydencie z udziałem wojskowego samolotu "Spartan" litewskiego prezydenta Gitanasa Nausedy poinformował serwis 15min. Jak podano, lecący wraz z małżonką i delegacją Finlandii Nauseda, musiał krążyć nad lotniskiem w Wilnie przez blisko pół godziny, ponieważ w pobliżu zauważono drona.

Litwa. Lądowanie samolotu Gitanasa Nausedy opóźnione przez drona

- Podczas zbliżania się do lotniska w Wilnie otrzymaliśmy informację, że zauważono drona i że lądowanie jest na razie niebezpieczne. Piloci podjęli wszelkie środki bezpieczeństwa i po chwili wylądowali – przekazał rzecznik prezydenta Litwy.

 

ZOBACZ: Poderwano polskie i sojusznicze samoloty. Rosja zaatakowała Kijów

 

Zdarzenie potwierdza także wymiana komunikatów między kontrolerem ruchu lotniczego a pilotem "Spartana". "Z powodu drona należy przerwać lądowanie, wznieść się na wysokość 4000 stóp i latać dookoła" - brzmiał komunikat.

 

Litewskie służby próbują ustalić, jaki rodzaj drona zakłócił ruch lotniczy.

Zakłócenia sygnałów GPS. Tropy wiodą do Rosji i Białorusi

Przypomnijmy, że w niedzielę samolot, którym leciała przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, lądował awaryjnie w Bułgarii bez wsparcia systemu GPS. Zaznajomieni ze sprawą urzędnicy twierdzą, że przyczyną zdarzenia była rosyjska ingerencja.

 

Kreml konsekwentnie zaprzecza takim sugestiom, ale sekretarz generalny NATO Mark Rutte zapowiada, że zagłuszanie sygnałów GPS będzie traktowane "bardzo poważnie" i dodaje, że Sojusz pracuje "dzień i noc", aby zapobiec tego typu zdarzeniom.

 

Z kolei Włochy, jak podaje "The Guardian", rozważają utajnienie listy państwowych lotów. Przedstawiciele tamtejszego resortu obrony chcą zminimalizować informacje publikowane na stronie kancelarii premiera oraz uniemożliwić platformom śledzenie tras lotów.

Wojna hybrydowa z Zachodem. Kreml intensyfikuje działania

Brytyjski dziennik "Financial Times" wskazuje, że cyberatak na lotnisko w Bułgarii, gdzie w niedzielę lądowała von der Leyen, nie był odosobnionym incydentem. Według dokumentu UE z maja, zakłócenia sygnału GPS to "systemowe i celowe działania Rosji i Białorusi".

 

Uważa się m.in. że Rosja odpowiedzialna jest za zagłuszenie sygnału GPS samolotu, którym w marcu 2024 r. wracał z Polski ówczesny minister obrony Grant Shapps. Inspektor generalny niemieckich sił zbrojnych, gen. Carsten Breuer, poinformował w poniedziałek, że sam doświadczył dwóch przypadków zakłóceń sygnału GPS w regionie Morza Bałtyckiego. Dziennik zaznaczył jednocześnie, że nie ma dowodów na to, aby dokładnie te osoby były celem ataków.

 

Od początku pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 r. kraje bałtyckie i nordyckie alarmowały, że nasiliły się przypadki zagłuszania globalnych systemów nawigacji satelitarnej, szczególnie w ubiegłym roku. Odnotowano także wzrost liczby fałszywych sygnałów, mających oszukać systemy nawigacyjne i podawanie fałszywej lokalizacji.

 

ZOBACZ: Zakłócenia sygnału GPS nad Bałtykiem. Namierzyli źródło

 

W lipcu władze Estonii poinformowały, że co najmniej 85 proc. lotów w tym kraju jest zakłócanych. W tym samym miesiącu Litwa odnotowała 22-krotny wzrost liczby ataków na sygnał GPS w porównaniu z poprzednim rokiem.

 

"Financial Times" podkreślił, że zdarzenia te nie powinny wywoływać niepokoju pasażerów. Podczas takich awarii piloci samolotów przechodzą na naziemny system nawigacji, co jednak obciąża załogi lotnicze i kontrolerów ruchu, zwiększając ryzyko wystąpienia błędów.

 

"Po tym, gdy w lipcu kilka krajów UE udostępniło Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego dane dotyczące zakłóceń GPS, organ nadzoru ONZ wskazał Rosję jako ich źródło i wyraził poważne zaniepokojenie zagrożeniem dla bezpieczeństwa lotów. Dał Moskwie 30 dni na podjęcie działań mających na celu powstrzymanie zakłóceń i oświadczył, że (w przeciwnym razie - PAP) uzna działania Rosji za potencjalne naruszenie prawa międzynarodowego" – czytamy na łamach gazety. Inny organ ONZ - Międzynarodowy Związek Telekomunikacyjny (ITU) - nakazał Rosji zaprzestanie zakłóceń.

Adrianna Rymaszewska / pbi / polsatnews.pl / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie