Skarbówka nigdy się tym nie interesowała. Stopnieją portfele Polaków

Biznes
Skarbówka nigdy się tym nie interesowała. Stopnieją portfele Polaków
iStock
Okazjonalni sprzedawcy mogą spodziewać się wezwań od KAS

Przez lata fiskus skupiał się głównie na firmach, a drobne transakcje użytkowników w sieci czy wpłaty w postaci darowizn pozostawały w cieniu. Ten komfort właśnie się kończy. Do gry weszło automatyczne raportowanie danych z platform do KAS, a urzędy zyskali możliwość łatwego zbierania informacji o sprzedaży, najmie czy usługach świadczonych po godzinach.

Równolegle rośnie zainteresowanie skarbówki wpłatami dla streamerów, które coraz częściej traktowane są jako przychód, a nie darowizna. Efekt? Nawet okazjonalni sprzedawcy i twórcy mogą się spodziewać wezwań do wyjaśnień, dopłat do podatku, jeśli deklaracje będą rozbieżne z danymi z platform raportowanymi przez platformy.

Platformy raportują do Krajowej Administracji Skarbowej (KAS)

W ramach unijnej dyrektywy DAC7, obowiązującej w Polsce od 1 lipca 2024 r., operatorzy platform (m.in. serwisów ogłoszeniowych, aukcyjnych, wynajmu nieruchomości czy pojazdów) mają obowiązek przekazywać Szefowi KAS roczne informacje o sprzedających: dane identyfikacyjne, liczbę transakcji i uzyskane kwoty. Raport za dany rok trafia do administracji zasadniczo do 31 stycznia roku następnego.

To narzędzie ma służyć do wykrywania nieujawnionych dochodów w obszarach, które wcześniej znajdowały się poza zasięgiem skarbówki.

Czym jest próg małego sprzedawcy?

Dyrektywa zwalnia z odpowiedzialności osoby, które nie przekroczyły jednocześnie 30 transakcji oraz łącznej wartości 2 tys. euro (ok. 8,5 tys. zł). Jeśli którykolwiek z progów zostanie przekroczony, platforma przekaże fiskusowi dane sprzedawcy. 

 

ZOBACZ: Czy można dostać L4 z powodu zmęczenia? Ten czynnik może przeważyć szalę

 

Próg dotyczy samego obowiązku raportowania, nie oznacza automatycznie zwolnienia z podatku, ale decyduje, czy Krajowa Administracja Skarbowa dostanie sygnał.

Streaming. Darowizna czy przychód?

Coraz częściej administracja skarbowa uznaje wpłaty od widzów za przychód (np. z działalności niezarejestrowanej albo pozarolniczej), a nie darowiznę, co wymaga rozliczenia w PIT. Traci tym samym znaczenie popularny wcześniej argument o darowiźnie mieszczącej się w limicie dla III grupy podatkowej. 

 

ZOBACZ: Dopłata do rachunków za ciepło. Są szczegóły nowego świadczenia

 

Dla tej grupy kwota wolna wynosi 5 733 zł (łącznie od jednej osoby w ciągu 5 lat), a po jej przekroczeniu powstaje obowiązek podatkowy. Ponieważ jednak wpłaty za treści publikowane w sieci mają charakter wynagrodzenia, fiskus może zakwestionować traktowanie ich jako darowizn.

Co to oznacza w praktyce?

Krajowa Administracja Skarbowa może porównywać wpływy raportowane przez platformy z zeznaniami podatkowymi i w razie rozbieżności wzywać podatników do złożenia wyjaśnień, korekt i dopłaty podatku wraz z odsetkami. Dotyczy to zarówno sprzedaży rzeczy, najmu przez platformy, jak i działalności twórców internetowych.

 

Warto prowadzić ewidencję przychodów i kosztów, gromadzić potwierdzenia transakcji oraz - w razie wątpliwości - wystąpić o interpretację indywidualną. Zasada jest prosta: im bardziej powtarzalny charakter mają przychody, tym większe ryzyko, że fiskus uzna je za opodatkowane.

red. / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie