"Brak opieki ze strony państwa". Niedzielski zabrał głos po ataku

Polska
"Brak opieki ze strony państwa". Niedzielski zabrał głos po ataku
Polsat News
Adam Niedzielski

Są dwie główne przyczyny tego, że doszło do tego zdarzenia. Z jednej strony eskalacja hejtu wobec mojej osoby, a z drugiej brak opieki ze strony państwa - powiedział na antenie Polsat News Adam Niedzielski. Jego zdaniem odebranie mu ochrony "ma charakter polityczny".

- Ponieważ wiedziałem, ze motywacja odebrania ochrony ma charakter polityczny, nie będę uderzał głową w ścianę. W tej chwili cały czas jestem w dużych emocjach po tym wczorajszym brutalnym ataku. Jeszcze nie podjąłem decyzji, jakie będą kolejne kroki - mówił Niedzielski.

 

ZOBACZ: Niedzielski obwinia o atak Kierwińskiego, ten odpowiada

 

Ponadto, zdaniem byłego ministra zdrowia, polityczny wymiar miał także wczorajszy brutalny atak. Sprawcy pobicia krzyczeli "Śmierć zdrajcom ojczyzny". - Jak rozumiem odnosiło się to do mojej służby jako ministra zdrowia - mówił na antenie Polsat News.

Ochrona SOP dla Adama Niedzielskiego. Były minister zdrowia: Nie wystąpiłem o zdjęcie ochrony

Były minister zdrowia powiedział także, że ochrona SOP została mu odebrana przez ministra Kierwińskiego, co stoi w sprzeczności z informacjami przekazanymi przez niego wcześniej podczas czwartkowego briefingu. Szef MSWiA twierdził, że Niedzielski stracił ochronę, ponieważ sam z niej zrezygnował dzień po ustąpieniu ze stanowiska.

 

- Przypomnę, że urząd przestałem pełnić w sierpniu 2023 roku. W tym czasie okazało się, że jednak ta ochrona nadal jest mi potrzebna i decyzją pana ministra Wąsika ja tę ochronę miałem cały czas trzymaną praktycznie do końca rządu PiS. Potem jedną z pierwszych decyzji nowego rządu było odebranie mi ochrony i oczywiście był to ruch czysto polityczny - stwierdził Niedzielski.

 

WIDEO: "Nie będę uderzał głową w ścianę". Niedzielski mówi, co dalej

Zapytany, czy zastanawia się nad wnioskowaniem o ochronę, Niedzielski odpowiedział, że nie podjął jeszcze decyzji co do dalszych kroków w tej sprawie, ale nie wyklucza żadnej z opcji.

 

- Jestem skromnym obywatelem, który w tej chwili zajmuje się swoimi sprawami. Ja porzuciłem życie publiczne, wycofałem się z tej przestrzeni mediów społecznych, do których niestety ostatnio musiałem wrócić, ale myślę, że ponieważ ta sytuacja wydaje się, że nie jest odosobniona, chociażby na tle tych wszystkich gróźb z jakimi miałem do czynienia, więc tak jak mówię, będę musiał się poważnie zastanowić, czy nie zmienić w tym zakresie podejścia - mówił.

Adam Niedzielski zaatakowany w Siedlcach

W środę były minister zdrowia Adam Niedzielski został zaatakowany przez dwóch mężczyzn, gdy wychodził z restauracji w Siedlcach. Polityk trafił do szpitala z obrażeniami ciała.

 

ZOBACZ: Atak na Adama Niedzielskiego. Niespodziewany ruch sprawców

 

Sprawcy byli kompletnie pijani. Służby przekazały, że zatrzymanie mężczyzn było wyraźnym "efektem działań policjantów", a nie "wyrazem ich dobrej woli" - pojawili się na komisariacie po wezwaniu przez funkcjonariuszy.

 

Niedzielski przekazał w mediach społecznościowych, że zdarzenie to ma związek z tolerowaniem mowy nienawiści oraz odebraniem mu ochrony przez szefa MSWiA Marcina Kierwińskiego. "Mam nadzieję, że ta sytuacja wywoła refleksje u wszystkich stron sceny politycznej, że jesteśmy już na równi pochyłej" - napisał poszkodowany polityk na platformie LinkedIn.

 

- Od 8 sierpnia, czyli od końca swojej misji do końca grudnia (2023 roku - red.), czyli do tego momentu, aż przestała obowiązywać go ochrona, pan minister korzystał z tej ochrony kilkanaście razy. Nie korzystał z tej ochrony, to znaczy odwoływał oficerów ochrony, bądź nie powiadamiał jej - przekazał natomiast Kierwiński. Ponadto - wedle informacji szefa MSWiA - Niedzielski miał sam wystąpić o zdjęcie ochrony swojego mieszkania dzień po tym, jak przestał być ministrem zdrowia.

Monika Bortnowska / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie