Niedzielski obwinia o atak Kierwińskiego, ten odpowiada

"Całe to zdarzenie (…) jest również skutkiem odebrania mi ochrony decyzją ministra Kierwińskiego" - napisał Adam Niedzielski, informując o swoim pobiciu. Jeden z posłów PiS zasugerował wobec tego dymisję szefa MSWiA. Okazuje się jednak, że to nie Kierwiński podpisywał stosowne dokumenty. - Ja podejmowałem tę decyzję - wyznał wiceminister Czesław Mroczek. Ponadto Niedzielski miał sam odprawić SOP.
Były minister zdrowia Adam Niedzielski przekazał w środę, że na skutek pobicia w centrum Siedlec trafił do szpitala. Wieczorem policja poinformowała o zatrzymaniu sprawców. Okazało się, że napastnicy zgłosili się na komendę po tym, jak zostali wezwani na nią przez funkcjonariuszy. "Zatrzymanie i stawienie się w jednostce Policji sprawców ataku nie było wyrazem dobrej woli z ich strony, ale efektem działań policjantów, którzy w toku czynności ustalili tożsamość napastników i ich miejsca zamieszkania" - przekazano w komunikacie prostującym wcześniejsze informacje, jakoby na policję zgłosili się sami.
Niedzielski przekazał w mediach społecznościowych, że zdarzenie to ma związek z tolerowaniem mowy nienawiści oraz odebraniem mu ochrony przez szefa MSWiA Marcina Kierwińskiego. "Mam nadzieję, że ta sytuacja wywoła refleksje u wszystkich stron sceny politycznej, że jesteśmy już na równi pochyłej" - napisał poszkodowany polityk na platformie LinkedIn.
Adam Niedzielski nie miał ochrony. Wiceszef MSWiA zabrał głos
Sam Marcin Kierwiński, komentując sprawę na początku, nie odniósł się do oskarżeń wobec niego, pisząc jedynie, że "sprawcy ataku na byłego ministra zdrowia są już w rękach policji". Zrobił to jednak wiceminister spraw wewnętrznych Czesław Mroczek w programie "Tłit" Wirtualnej Polski. Zapytany o szczegóły w związku z pobiciem byłego członka rządu, powiedział: "Wiedzieliśmy, że w tej sprawie powinniśmy mieć szybko zatrzymanych sprawców".
Mroczek podziękował siedleckim policjantom za sprawne działanie. Dodał, że zatrzymani po trafieniu w ręce funkcjonariuszy musieli dojść do siebie. - Nie można było z prowadzić z nimi wczoraj czynności z uwagi na ich stan. Dzisiaj te czynności bardzo szybko będą prowadzone - wyjaśnił.
ZOBACZ: Niedzielski pobity na ulicy. Były minister zabiera głos
Odnosząc się zaś do wspomnianych insynuacji Adama Niedzielskiego, jakoby jego uszczerbek na zdrowiu wynikał z braku ochrony SOP, wyjaśnił, że jest ona odbierana wszystkim ministrom po okresie sprawowania funkcji. Zachowują ją tylko prezydenci. - Minister Niedzielski miał taką ochronę do końca grudnia 2023 roku, chociaż ministrem przestał być z tego, co pamiętam, w sierpniu 2023 roku - dodał Mroczek.
"Nie wnioskował o ochronę policji, choć mógł"
Wiceszef MSWiA zaznaczył, że taka ochrona może również zostać przydzielona osobom, których życie wydaje się zagrożone. Jak jednak dodał - nie wie, czy Niedzielski o nią wnioskował.
Natomiast Kierwiński na czwartkowym briefingu prasowym zaznaczył, że po złożeniu funkcji ministra Niedzielski nie wystąpił w tej sprawie do Komendy Stołecznej Policji, która jest właściwa dla byłego ministra zdrowia ze względu na miejsce zamieszkania. - Żaden taki wniosek nie wpłynął. Ponadto sprawdzałem - powiedział Kierwiński. Szef MSWiA dodał, że Niedzielski nie zgłaszał na policję żadnych gróźb wobec siebie.
- Od 8 sierpnia, czyli od końca swojej misji do końca grudnia, czyli do tego momentu, aż przestała obowiązywać go ochrona, pan minister korzystał z tej ochrony kilkanaście razy. Nie korzystał z tej ochrony, to znaczy odwoływał oficerów ochrony, bądź nie powiadamiał jej - przekazał szef MSWiA.
Poinformował również, że Niedzielski sam wystąpił o zdjęcie ochrony swojego mieszkania dzień po tym, jak przestał być ministrem zdrowia.
Adam Niedzielski pobity. Były minister nie miał ochrony. Czesław Mroczek komentuje
Wiceminister Czesław Mroczek, zagadnięty o słowa byłego wiceministra zdrowia Janusza Cieszyńskiego, sugerującego Kierwińskiemu, aby ten podał się do dymisji za odebranie ochrony Niedzielskiemu, postanowił je sprostować. - To w takim razie pan Cieszyński musi to sformułować do mnie, bo w imieniu ministra Kierwińskiego ja podpisuje te decyzje i najprawdopodobniej w pakiecie tych decyzji podejmowanych w grudniu o zakończeniu ochrony, w związku z zakończeniem sprawowania funkcji państwowych, ja podejmowałem tę decyzję - powiedział w programie WP.
ZOBACZ: Kobiety nie zgadzają się z decyzją prezydenta. Napisały "list sprzeciwu"
W środę były minister zdrowia Adam Niedzielski został zaatakowany pod restauracją w Siedlcach. O sprawie poinformował wieczorem we wpisie na platformie LinkedIn: "Zostałem pobity przez dwóch mężczyzn krzyczących 'śmierć zdrajcom ojczyzny'. Dostałem cios w twarz, a następnie zostałem skopany, leżąc na ziemi. Całe zajście trwało kilkanaście sekund, a potem sprawcy uciekli".
Sprawcy pobicia zgłosili się na policję po wezwaniu przez funkcjonariuszy. Obaj mieli ponad 2 promile alkoholu we krwi. Sprawą zajmie się teraz prokuratura w Siedlcach. - Policjanci wykonali czynności, przesłuchali kolejnych świadków, a następnie zgromadzony materiał dowodowy został przekazany do Prokuratury Rejonowej w Siedlcach, gdzie zapadnie decyzja co do kwalifikacji prawnej czynu - poinformowała mł. asp. Barbara Jastrzębska z siedleckiej policji.
Czytaj więcej