Atak na Adama Niedzielskiego. Niespodziewany ruch sprawców

Sprawcy pobicia byłego ministra zdrowia Adama Niedzielskiego zgłosili się na policję. Byli kompletnie pijani. W komunikacie podkreślono jednak, że zatrzymanie mężczyzn było wyraźnym "efektem działań policjantów", a nie "wyrazem ich dobrej woli". Sprawą zajmie się teraz prokuratura w Siedlcach. Szef MSWiA poinformował, dlaczego były minister nie był objęty ochroną SOP.
Prokuratura w Siedlcach zajmie się pobiciem byłego ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. Sprawcy zgłosili się na policję, jednak - jak przekazała Polska Policja w komunikacie na platformie X - ich decyzja nie była całkowicie samodzielna. "Zatrzymanie i stawienie się w jednostce policji sprawców ataku nie było wyrazem dobrej woli z ich strony, ale efektem działań policjantów, którzy w toku czynności ustalili tożsamość napastników i ich miejsca zamieszkania" - przekazano.
"Policjanci pracujący nad sprawą działali wielotorowo. Jednocześnie w KPP w Siedlcach trwało przesłuchanie świadka, który skontaktował się z osobami podejrzewanymi i przekazał, że policja zna tożsamość sprawców i będą zatrzymani" - dodano w wyjaśnieniach do cytowanego wpisu mazowieckiej policji, która to informowała, że funkcjonariusze, "znając tożsamość, miejsce zamieszkania i mając nagranie z przebiegu zdarzenia, skontaktowali się z ustalonymi mężczyznami i wezwali do stawiennictwa w jednostce policji".
Mężczyźni byli pijani - poinformowała mł. asp. Barbara Jastrzębska z siedleckiej policji. Policjantka powiedziała, że natychmiast po otrzymaniu informacji o zdarzeniu, funkcjonariusze rozpoczęli ustalanie sprawców i zabezpieczyli m.in. zapis monitoringu.
ZOBACZ: Niedzielski pobity na ulicy. Były minister zabiera głos
- Ustalili również bardzo szybko tożsamość osób biorących udział w zajściu. Przesłuchano osobę, która utrzymywała z nimi stały kontakt. Zatrzymanie obydwu mężczyzn było jedynie kwestią krótkiego czasu - powiedziała mł. asp. Jastrzębska.
Siedlce. Pijani mężczyźni zaatakowali byłego ministra zdrowia
W środę około godz. 22 poszukiwani mężczyźni na wezwanie policjantów zgłosili się do Komendy Miejskiej Policji w Siedlcach i zostali zatrzymani. To dwaj mieszkańcy Siedlec, w wieku 35 i 39 lat. Obaj byli pijani, mieli ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Pobrano od nich również krew na zawartość narkotyków.
Zatrzymani trafili do policyjnego aresztu. Będą przesłuchani po wytrzeźwieniu.
ZOBACZ: Kobiety nie zgadzają się z decyzją prezydenta. Napisały "list sprzeciwu"
- Policjanci wykonali czynności, przesłuchali kolejnych świadków, a następnie zgromadzony materiał dowodowy został przekazany do Prokuratury Rejonowej w Siedlcach, gdzie zapadnie decyzja co do kwalifikacji prawnej czynu - powiedziała policjantka.
Adam Niedzielski został zaatakowany przez dwóch mężczyzn w środę, gdy wychodził z jednej z restauracji w Siedlcach. Sprawcy uciekli. Były minister trafił do szpitala.
Dlaczego Adam Niedzielski nie był objęty ochroną SOP? Szef MSWiA odpowiada
Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Marcin Kierwiński przekazał, że Adam Niedzielski mógł wystąpić do policji o objęcie go ochroną po tym, jak zakończył urzędowanie jako minister zdrowia, ale tego nie zrobił. Dodał, że Niedzielski nie zgłaszał policji, że są kierowane wobec niego groźby.
Kierwiński powiedział na briefingu prasowym, że każdy, kto czuje się zagrożony, może wystąpić do stosownego komendanta wojewódzkiego policji o przyznanie ochrony, o objęcie ochroną policyjną. Szef MSWiA zaznaczył, że po złożeniu funkcji ministra, Niedzielski nie wystąpił w tej sprawie do Komendy Stołecznej Policji, która jest właściwa dla Niedzielskiego ze względu na miejsce zamieszkania. - Żaden taki wniosek nie wpłynął - powiedział szef MSWiA.
ZOBACZ: Adam Niedzielski pobity. Były minister zdrowia trafił do szpitala
Kierwiński poinformował, że od czasu, gdy Niedzielski skończył urzędowanie jako minister zdrowia, nie zgłaszał policji, że są kierowane wobec niego groźby.
Dodał, że Niedzielski od 8 sierpnia do końca grudnia 2023 roku korzystał z ochrony SOP tylko kilkanaście razy. - Odwoływał oficerów ochrony bądź w ogóle ich nie powiadamiał - powiedział Kierwiński. Poinformował, że Niedzielski sam wystąpił o zdjęcie ochrony swojego mieszkania dzień po tym, jak przestał być ministrem zdrowia.
Czytaj więcej