Volkswagen zapłaci w Polsce fortunę. "Naruszał interesy konsumentów"

Moto
Volkswagen zapłaci w Polsce fortunę. "Naruszał interesy konsumentów"
AP/ Michael Probst
Afera Dieselgate. Volkswagen Group Polska podpisała ugodę z UOKiK

Volkswagen Group Polska oraz Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów podpisali ugodę, na mocy której niemiecki koncern zapłaci niemal 74 mln zł kary. Odpowie w ten sposób za manipulowanie poziomem emisji tlenków azotu w sprzedawanych autach, a także nieuwzględnianie reklamacji. Zdaniem UOKiK-u w ten sposób firma wprowadzała konsumentów w błąd co do spełniania unijnych norm emisji spalin.

Volkswagen Group Polska zobowiązał się do zapłaty 73 752 658 zł w ramach ugody zawartej z prezesem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Tomaszem Chróstnym. Sprawa toczyła się od 2020 roku, kiedy szef UOKiK wydał decyzję dotyczącą tego importera pojazdów.

 

Jak uznał, grupa wprowadzała konsumentów w błąd co do spełniania normy Euro 5, czyli unijnych przepisów dotyczących emisji spalin oraz tlenków azotu. - Wzięliśmy pod uwagę opinię sądu i we współpracy z Prokuratorią Generalną zdecydowaliśmy o zawarciu z Volkswagen Group Polska ugody, która następnie została zatwierdzona przez sąd - mówił Chróstny.

Ugoda między Volkswagenem a UOKiK. Motoryzacyjna firma zapłaci karę

Prezes UOKiK dodał, iż kierowana przez niego instytucja "potwierdziła również, że spółka kierowała do sprzedawców tych pojazdów (z silnikiem diesla typu EA 189 - red.) wytyczne i komunikaty, które sugerowały automatyczne nieuwzględnienie reklamacji pomimo występowania niezgodności towaru z umową".

 

ZOBACZ: Najciekawsze tablice rejestracyjne. Kreatywność kierowców nie zna granic

 

Urząd w komunikacie przekazał, ze "spółka odwołała się od decyzji do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów". "Zawarcie ugody pozwoliło na uniknięcie wieloletniego procesu sądowego oraz zagwarantowało utrzymanie stwierdzonych przez prezesa UOKiK praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów (...) i zapłatę adekwatnej kary pieniężnej" - wyjaśnił.

 

Afera Dieselgate wybuchła w 2015 roku w wyniku śledztwa Amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska (EPA), które zmusiło koncern Volkswagen do przyznania się do potajemnego zainstalowania tak zwanych urządzeń udaremniających w 11 mln pojazdów.

Afera Dieselgate. Volkswagen manipulował poziomem emisji tlenków azotu

Stosowane przez firmę oprogramowanie wykorzystywane było latach 2008-2015, w pojazdach z silnikiem diesla typu EA 189, wykorzystywanym w markach Volkswagen, Audi, Seat i Skoda. W warunkach testowych pozwalało na manipulację poziomem emisji tlenków azotu (NOx).

 

ZOBACZ: Seniorzy są gorszymi kierowcami? Jasne wskazania raportu

 

UOKiK przypomniał również, że zgodnie z orzeczeniem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 1 sierpnia tego roku, "nabywcy samochodu z silnikiem wyposażonym w urządzenie ograniczające skuteczność działania przysługuje prawo do odszkodowania od producenta tego pojazdu, w przypadku gdy urządzenie to wyrządziło szkodę temu nabywcy".

jkn/wka / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie