Izrael zaatakował stolicę Jemenu. Wybuchy w pobliżu pałacu prezydenckiego

Izrael przeprowadził naloty na cele w Sanie, stolicy Jemenu, uderzając m.in. w obiekty wojskowe w pobliżu pałacu prezydenckiego - podała agencja AP. To odpowiedź na piątkowy atak Huti, którzy wystrzelili w stronę Izraela pocisk z głowicą kasetową.
Izrael przeprowadził nalot na cele w Sanie, stolicy Jemenu - poinformowała agencja AP. Dwa dni wcześniej rebelianci Huti wystrzelili pocisk z amunicją kasetową w kierunku Izraela. Mieszkańcy Sany twierdzą, że słyszeli eksplozje m.in. z rejonu pałacu prezydenckiego.
ZOBACZ: Izrael zgadza się na negocjacje. Netanjahu wydał pilne polecenie
- Odgłosy eksplozji były bardzo silne - powiedział Husejn Mohamed, mieszkaniec Jemenu, który mieszka w pobliżu pałacu prezydenckiego. Biuro prasowe ruchu Huti poinformowało, że naloty dotknęły wiele obszarów w stolicy.
Atak Izraela na stolicę Jemenu. Odpowiedź na uderzenia Huti
Izraelskie wojsko poinformowało, że ataki uderzyły w "infrastrukturę wojskową terrorystycznego reżimu Huti" w rejonie Sany, w tym w obiekt wojskowy, w którym znajduje się pałac prezydencki, elektrownie Hizaz i Asar, a także magazyn paliwa. W nalotach na Sanę wzięło udział 10 samolotów Sił Powietrznych, zrzucając około 35 sztuk amunicji - przekazały izraelskie media.
Wspierani przez Iran szyiccy Huti od ponad 22 miesięcy wystrzeliwują rakiety i drony w kierunku Izraela oraz atakują statki na Morzu Czerwonym. Twierdzą, że przeprowadzają ataki w ramach solidarności z Palestyńczykami w czasie wojny w Strefie Gazy.
ZOBACZ: Alarm ws. Gazy. Porażający raport ONZ
Huti ogłosili, że w piątek wystrzelili w kierunku Izraela nowy pocisk balistyczny uzbrojony w głowicę kasetową. Nie odnotowano szkód - izraelska armia poinformowała, że pocisk rozpadł się w powietrzu po kilku próbach przechwycenia. Obecnie trwa badanie jego szczątków, by ustalić, czy zawierał amunicję kasetową podobną do tej, której Iran użył w czerwcu. Tego rodzaju ładunki utrudniają przechwycenie i zwiększają ryzyko obrażeń wśród ludności cywilnej - zauważył portal Iran International.
W ciągu ostatnich dwóch lat ataki Hutich paraliżowały żeglugę na Morzu Czerwonym, przez które co roku przepływają towary o wartości około 1 bln dolarów (około 3,4 bln złotych). Do końca ubiegłego roku rebelianci zaatakowali ponad 100 statków - przekazała agencja.
Czytaj więcej