Nalot na dom Johna Boltona. Były doradca Trumpa pod lupą FBI

Agenci FBI przeszukali dom byłego doradcy Donalda Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego, Johna Boltona. Działania mają związek ze śledztwem dotyczącym ujawnienia tajnych informacji. Dochodzenie zostało zamknięte w czasie kadencji Joe Bidena. Gdy Trump ponownie doszedł do władzy, służby znów zainteresowały się tematem.
Do akcji FBI doszło w piątek o godz. 7 czasu lokalnego w domu Johna Boltona w Bethesda w stanie Maryland. W tym samym czasie agenci przeszukali również biuro prawnika. Dyrektor FBI Kash Patel, który zlecił działania, opublikował wpis, który zdaje się odnosić do całej sytuacji.
"Nikt nie jest ponad prawem... Agenci FBI są na misji" - czytamy w jego treści.
USA. Agenci FBI weszli do domu zaciekłego krytyka Donalda Trumpa
Jak donosi "New York Post", piątkowy nalot związany jest z rozpoczętym w 2020 r. śledztwem dotyczącym podejrzenia przestępstwa w postaci ujawnienia informacji uznanych przez amerykańską Radę Bezpieczeństwa Narodowego za tajne. Te miały rzekomo pojawić się w książce byłego doradcy Donalda Trumpa Johna Boltona.
Książka "The Room Where It Happened" ukazała się na rynku pięć lat temu, pomimo faktu, że amerykański prezydent próbował zatrzymać jej publikację, wskazując że autor złamał klauzulę poufności podpisaną w chwili swojego zatrudnienia.
W czasie kadencji kolejnej głowy państwa amerykańskiego Joe Bidena, Departament Sprawiedliwości postanowił zamknąć śledztwo. "NYP" donosi, że obecny zarząd FBI uważa, że decyzja ta zapadła ze względów politycznych.
ZOBACZ: Orban oburzony ukraińskimi atakami. Wysłał list do Trumpa
Pomimo przeszukań John Bolton nie został w piątek aresztowany i obecnie nie jest oskarżony o popełnienie żadnego przestępstwa.
John Bolton - współpracownik Trumpa, który stał się jego przeciwnikiem
John Bolton pozostaje w konflikcie z Donaldem Trumpem od czasu, gdy przestał pełnić funkcję doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego we wrześniu 2019 r. Amerykański prezydent utrzymuje, że to on skłonił swojego współpracownika do podania się do dymisji, czemu zaprzecza sam zainteresowany.
Od tamtej pory Bolton chętnie pojawia się w mediach, otwarcie krytykując politykę zagraniczną prowadzoną przez Trumpa i decyzje dotyczące bezpieczeństwa narodowego. Jeszcze w piątek rano na profilu prawnika w mediach społecznościowych pojawił się wpis, w którym odnosił się do podejścia prezydenta USA do kwestii wojny w Ukrainie.
ZOBACZ: Trump wycofa się z negocjacji? Czeka na ruch Putina i Zełenskiego
"Rosja nie zmieniła swojego celu: wciągnięcia Ukrainy do nowego Imperium Rosyjskiego (...) Tymczasem spotkania będą kontynuowane, bo Trump chce Pokojowej Nagrody Nobla, ale nie widzę, by te dyskusje miały przynieść jakikolwiek postęp" - pisał Bolton.
Czytaj więcej