Nowe informacje ws. drona z Osin. "Ujawniono na nim napisy"

Polska
Nowe informacje ws. drona z Osin. "Ujawniono na nim napisy"
PAP/Wojtek Jargiło x Polsat News

Lubelska prokuratura przekazała nowe informacje ws. drona, który spadł na pole w Osinach. - Ujawniono na nim napisy, prawdopodobnie w języku koreańskim - przekazał prok. Grzegorza Trusiewicz. Jak dodał z uwagi na skalę uszkodzeń, śledczy nie są w stanie na razie określić dokładnego modelu, a także kraju pochodzenia tego bezzałogowca.

Lubelska prokuratura wciąż pracuje na miejscu wybuchu drona pod Łukowem. Jak przekazał na konferencji prasowej przekazał prokurator Grzegorz Trusiewicz "ze wstępnych oględzin wynika, że skala zniszczeń drona jest tak duża, że nie jesteśmy w stanie w sposób niebudzący wątpliwości określić, skąd pochodzi ten dron i jakiej jest produkcji". 

 

Jednak na największym zachowanym elemencie będącym częścią silnika ujawniono napisy prawdopodobnie w języku koreańskim. - Natomiast nie jesteśmy w stanie wskazać producenta, ani konkretnego modelu urządzenia - poinformował. 

 

ZOBACZ: "Rosja kolejny raz prowokuje". Szef MON podał nowe informacje ws. wybuchu drona w Osinach

 

- Szczątki tego drona wskazują na to, że jest to duży dron wojskowy. Natomiast dopiero zebranie wszystkich jego elementów i przekazanie go biegłym pozwoli nam na ustalenie jego rozmiaru, wagi, masy tego materiału wybuchowego i co to naprawdę było - wyjaśnił.

 

Dodał, że obszar poszukiwań tym momencie wynosi dwa-trzy hektary i stale się powiększa. Podkreślił, że oględziny drona trwają i na pewno nie zakończą się dzisiaj. - Będziemy szukać elementów, które w sposób jednoznaczny pozwolą nam ustalić, co to za urządzenie i z jakiego kraju pochodzi ten dron - przekazał. 

Eksplozja drona pod Łukowem. Trwają oględziny na miejscu zdarzenia

Prokurator odniósł się także do informacji, które przekazał wcześniej szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz oraz rzecznik polskiego MSZ Paweł Wroński. Twierdzą oni, że w Osinach spadł dron typu Shahed, którego używają Rosjanie.

 

- Jestem zobligowany do wskazań, które ustalam na miejscu zdarzenia. Nie chciałbym się wypowiadać co do tego, co mówią inne osoby - zaznaczył. 

 

Na etapie ustalenia jest również droga, którą pokonał obiekt. Służby zweryfikowały również uszkodzenia, do których doszło w rejonie zdarzenia. Jak przekazał prokurator, do eksplozji doszło kilkadziesiąt metrów od zabudowań.

 

ZOBACZ: Eksplozja w Osinach. "Dron posiadał materiały wybuchowe"

 

- Uszkodzenia budynków polegały na wybiciu szyb okiennych oraz uszkodzeniu futryn i połaci dachowych. Na chwilę obecną innych uszkodzeń nie stwierdziliśmy. Miało miejsce również uszkodzenie jednej z linii energetycznych, ale nie wiadomo, czy miało to związek ze zdarzeniam - oznajmił prok. Trusiewicz. 

 

- Zabezpieczamy wszelkie materiały. Jeśli ktoś ma jakieś nagranie z kamer, które mogłoby wyjaśnić, co się wydarzyło, to proszę o kontakt z jednostką policji pod Żandarmerią Wojskową, na pewno ten materiał zostanie wzięty pod uwagę - zaapelował. 

Agata Sucharska / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie