Zamieszanie przed KRS. "Doszło do bezprawnego wtargnięcia"

Polska
Zamieszanie przed KRS. "Doszło do bezprawnego wtargnięcia"
Polsat News
Dwie osoby chciały wejść do KRS, jest reakcja

"Doszło do bezprawnego wtargnięcia do siedziby Krajowej Rady Sądownictwa i próby wejścia do pomieszczeń Rzeczników Dyscyplinarnych Sędziów Sądów Powszechnych" - poinformowała KRS. Incydent może mieć związek z żądaniem wydania tajnych akt do wglądu sędziego Mariusza Ulmana. - Nie zostały one wydane. Kolejnym krokiem jest zawiadomienie do prokuratury - przekazała rzeczniczka resortu sprawiedliwości.

We wtorek po godzinie 16:00 pojawiły się informacje o dwóch osobach, które po godzinach urzędowania Krajowej Rady Sądownictwa próbowały dostać się do jej gmachu przy ulicy Rakowieckiej w Warszawie. Później przed gmachem zgromadzili się ludzie, sympatyzujący z prawicowymi frakcjami politycznymi. Do ich przybycia nawoływał w mediach społecznościowych lider Ruchu Obrony Granic Robert Bąkiewicz. "Kto może, niech przybywa na miejsce" - napisał.

 

Przemysław Radzik, sędzia Sądu Apelacyjnego w Warszawie, zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych, w rozmowie z Polsat News zasugerował, że próba włamania mogła mieć związek ze sprawą sędziego Mariusza Ulmana.


- W ostatni piątek do biura KRS wpłynęło pismo sędziego Ulmana z Nysy. Pan sędzia uzurpuje sobie prawo posługiwania się tytułem rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych, którym nie jest - wyjaśnił. - Z tego pisma, które nie miało sygnatury (...) wynikało, że dzisiaj, czyli 19 sierpnia, do biura przyjdzie jego przedstawiciel celem odebrania akt rzeczników dyscyplinarnych sędziego Schaba, Radzika i Lasoty i wywiezienia je w nieznane miejsce - dodał sędzia.

Dwie osoby próbowały wejść do siedziby KRS

Polsat News ustalił, że do godziny 15:30 nie wydarzył się żaden niepokojący incydent, a KRS pracowała bez zakłóceń. - Około godz. 16:00 otrzymałem telefon, że jacyś ludzie próbują dostać się do biura - poinformował sędzia Radzik.

 

Z relacji pracowników ochrony wynika, że do siedziby KRS wejść próbowały dwie osoby: Dominik Czeszkiewicz, dyrektor Departament Nadzoru Administracyjnego w Ministerstwie Sprawiedliwości, oraz osoba niezidentyfikowana. Zażądali oni wydania kluczy do biur KRS, a gdy spotkali się z odmową, weszli do hali recepcji, gdzie wyłożone są dyżurne karty dla kurierów, którzy wjeżdżają na teren budynku.

 

ZOBACZ: Kryzys w wymiarze sprawiedliwości. SN proponuje "okrągły stół"


- Otworzyli sobie drzwi wejściowe i próbowali otworzyć gabinety - dodał zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych. Sędzia przekazał też, że to im się ostatecznie nie udało, ale i tak wiadomo będzie, "czy taka próba rzeczywiście była".

 

Kradzież z włamaniem do budynku KRS? Sędzia o możliwych konsekwencjach

Jak przekazał sędzia Radzik, owym dwóm osobom grożą zarzuty związane z próbą włamania, czyli artykułem 279. paragraf 1. kodeksu karnego (kradzież z włamaniem). Dopytywany o to, czy udało się ustalić tożsamość drugiej osoby, próbującej wejść do budynku KRS, Radzik wyjaśnił, że odtworzenie monitoringu wymaga zgody szkoły wyższej, która administruje budynek.


Pytany o to, czy osoby te faktycznie zamierzały wynieść dokumenty, stwierdził, że "tak wynikało z treści pisma". Ponadto sędzia zaznaczył, że te akta nie mogą być wywożone, ponieważ zawierają tajemnice, a ustawowo miejscem ich składowania jest budynek KRS. - Dotyczą postępowań dyscyplinarnych przeciwko sędziom powszechnym - wyjaśnił.

 

ZOBACZ: "Nie można naprawiać bezprawia bezprawiem". Sędzia SN o reformie sądownictwa


Trudno określić, ile sędziów dotyczą akta - przekazał Radzik. Wspomniał przy tym, że część została skradziona przez Prokuraturę Krajową w wyniku "bandyckiego napadu" w lipcu. - Dotyczyło to (skradzione akta - red.) też ministra, sędziego Żurka (szefa Ministerstwa Sprawiedliwości - red.) - dodał.

 

"Mamy kolejny zamach na Konstytucję RP i tym razem dostaliśmy autograf sprawcy" - przekazała KRS w mediach społecznościowych.

 

Wyjaśnienia z Ministerstwa Sprawiedliwości

Z kolei w komentarzu dla Interii rzeczniczka Ministerstwa Sprawiedliwości Karolina Wasilewska stwierdziła, że "rzecznik dyscyplinarny Mariusz Ulman ma prawo dostępu do dokumentów, pieczątek i kodów". - Pisał pisma do KRS z informacją, że będzie chciał otrzymać dokumenty - tłumaczyła.

 

- Dziś osoba uprawiona przez niego - wbrew temu, co mówią byli już rzecznicy dyscyplinarni - poszła do siedziby KRS w godzinach jej pracy i próbowała odzyskać te dokumenty. Nie zostały one wydane. Kolejnym krokiem jest zawiadomienie do prokuratury - dodała.

 

ZOBACZ: Żurek odpowiedział Nawrockiemu. Zacytował utwór Paktofoniki


Pytana o nawoływanie Roberta Bąkiewicza do obrony KRS i gromadzenia się przed siedzibą ludzi sympatyzujących z prawicą powiedziała, że to wymyślanie bajek i legend, ale nie wiedziała o tym, że Bąkiewicz ma takie plany.

Spór o posadę Mariusza Ulmana

Mariusz Ulman został powołany na funkcję rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych 16 lipca 2025 roku decyzją ówczesnego ministra sprawiedliwości Adama Bodnara.

 

Wcześniej - w kwietniu br. - minister Bodnar z funkcji rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych odwołał Piotra Schaba i jego zastępcę Przemysława Radzika. Natomiast Waldemar Żurek jako nowy szef MS odwołał drugiego zastępcę, Michała Lasotę. Wspomniani sędziowie uważają, że odwołania są bezprawne, a przez to bezskuteczne.

 

Decyzja o nominacji sędziego Mariusza Ulmana spotkała się wobec tego z krytyką części prawników przychylnych poprzedniej władzy, którzy sugerują, że sędzia będzie jedynie "rzecznikiem dublerem", wskazując na prawo Piotra Schaba i Przemysława Radzika do dalszego legalnego działania.

 

W wywiadzie z "Rzeczpospolitą" Ulman przekazał, że po miesiącu od objęcia funkcji nadal nie dostał kluczy do biura w KRS. - Niestety nie dostałem tych kluczy od kierownictwa KRS, a zgodnie z ustawą to właśnie KRS zapewnia obsługę administracyjną rzecznika. Niestety odpowiednie pomieszczenia nie zostały nam do tej pory udostępnione - powiedział.

 

We wtorek na stronie KRS opublikowano także komunikat. "Informujemy, że sędzia Mariusz Ulman nie urzęduje w siedzibie Krajowej Rady Sądownictwa" - napisano.

Patryk Idziak / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie