Donald Trump o przyszłości Ukrainy w NATO. Padły stanowcze słowa

Świat
Donald Trump o przyszłości Ukrainy w NATO. Padły stanowcze słowa
PAP/EPA/WILL OLIVER / POOL
Donald Trump zdecydowanie o przyszłości Ukrainy. Padły słowa o NATO

- Ukraina nie będzie w NATO - powiedział Donald Trump, zabierając głos po ostatnich rozmowach z Zełenskim i europejskimi liderami w Waszyngtonie. Mimo to dodał, że takie państwa jak Francja, Wielka Brytania i Niemcy chcą mieć swoich żołnierzy w Ukrainie. - Dowiemy się o Putinie w ciągu kilku najbliższych tygodni. I zobaczymy, czym to wszystko się zakończy - zaznaczył.

Jak stwierdził prezydent USA Donald Trump podczas wywiadu w Fox News, Ukraina nie wjedzie do grona państw NATO. Dodał przy tym, że nie można wykluczać tego, iż Putin nie chce zawrzeć pokoju w Ukrainie.

 

Amerykański przywódca zabrał głos po poniedziałkowych rozmowach w Białym Domu, w których udział wzięli Wołodymyr Zełenski oraz europejscy liderzy. Wśród nich znaleźli się m.in. prezydent Francji Emmanuel Macron, kanclerz Niemiec Friedrich Merz oraz premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer.

Donald Trump po poniedziałkowych spotkaniach. "Ukraina nie będzie w NATO"

- Ukraina nie będzie w NATO. Ale są pewne kraje europejskie, które zajmą się tym. Francja, Niemcy, Wielka Brytania chcą mieć żołnierzy na miejscu. Szczerze mówiąc, nie sądzę, że to będzie problem - powiedział Trump.

 

ZOBACZ: Pilna narada po negocjacjach z Trumpem. Premier Donald Tusk na linii

 

- Myślę, że Putin jest tym zmęczony. Myślę, że wszyscy są tym zmęczeni. Ale kto wie? Dowiemy się o Putinie w ciągu kilku najbliższych tygodni. I zobaczymy, czym to wszystko się zakończy - przekazał.

 

Dalej amerykański przywódca odniósł się do swoich relacji z Władimirem Putinem. - Mam z przywódcą Rosji Putinem dobre relacje, ale to się liczy, tylko jeśli się uda załatwić tę sprawę (pokoju w Ukrainie - przyp. red.), w przeciwnym razie nie obchodzą mnie te relacje - zaznaczył. 

 

- Mam nadzieję, że prezydent Putin zachowa się dobrze. Jeśli nie, będzie ciężka sytuacja - podkreślił, dodając, że prezydent Zełenski także powinien wykazać się "pewną elastycznością". Zapewnił przy tym, że w Ukrainie nie pojawią się amerykańscy żołnierze

Miedwiediew po rozmowach w Waszyngtonie. "Wzywają do wojny przeciwko Rosji"

W poniedziałek w Waszyngtonie odbyło się spotkanie Wołodymyra Zełenskiego i innych europejskich przywódców z prezydentem Stanów Zjednoczonych Donaldem Trumpem. Liderzy porozmawiali wówczas na temat potencjalnych możliwości zakończenia wojny w Ukrainie. Podczas konferencji prasowej w Gabinecie Owalnym amerykański przywódca oświadczył, że zapewni temu krajowi "dobrą ochronę". 

 

ZOBACZ: Trump nie zauważył, że mikrofon jest włączony. Powiedział kilka słów o Putinie

 

"Po zakończeniu spotkań zadzwoniłem do Putina i rozpocząłem przygotowania do spotkania prezydenta z prezydentem Zełenskim w miejscu, które zostanie ustalone. Po tym spotkaniu będziemy mieli trójstronne, w którym wezmą udział obaj prezydenci i ja" - dodał Trump.

 

Kolejnego dnia sprawę skomentował wiceprzewodniczący Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. Za pośrednictwem mediów społecznościowych Dmitrij Miedwiediew odwołał się do "koalicji chętnych", czyli grupy 33 państw, które zadeklarowały wsparcie dla Ukrainy.

 

Rosyjski propagandysta napisał, że przedstawiciele "koalicji" obecni w Waszyngtonie "wzywają do wojny przeciwko Rosji". Ponadto wskazał, że "nie zdołała ona ograć Donalda Trumpa na jego terenie".

Wojciech Barański / wb / polsatnews.pl / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie