Tragiczne utonięcie w Bałtyku. Ratował córki, sam zginął

Polska
Tragiczne utonięcie w Bałtyku. Ratował córki, sam zginął
OSP Jantar
Policja pomorska

W Stegnie w woj. pomorskim 48-letni mężczyzna utonął, próbując ratować swoje nastoletnie córki porwane przez fale i prądy wsteczne. Wcześniej w Sztutowie utonęła 69-letnia kobieta porwana przez wysokie fale. Pomimo 40-minutowej reanimacji nie udało się jej uratować. Policja apeluje o ostrożność i przestrzeganie zakazu kąpieli, gdy są wywieszone czerwone flagi.

Do tragicznego zdarzenia doszło w niedzielę po godzinie 14:00. Dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Nowym Dworze Gdańskim otrzymał informację o mężczyźnie, który tonął przy wejściu na plażę nr. 64 w Stegnie.

Stegna. Utonięcie 48-latka ratującego córki

48-latek wszedł do wody, aby ratować swoje dwie nastoletnie córki, które zostały porwane w głąb morza przez fale i prądy wsteczne. Z relacji służb wynika, że dziewczynki samodzielnie powróciły na brzeg, jednak mężczyzna miał problem z wyjściem z wody. Pomogli mu świadkowie zdarzenia.

 

Mężczyzna pomimo udzielonej pomocy i prowadzonej resuscytacji krążęniowo-oddechowej zmarł, lekarz stwierdził zgon. Na miejscu akcję prowadzili SAR, funkcjonariusze policji, OSP Jantar oraz WOPR.

 

ZOBACZ: Międzynarodowa akcja na polskich drogach. Policja apeluje do kierowców

 

St. sierż. Kamil Marzec w rozmowie z Polsat News przekazał, że dziewczyny są w wieku 12 i 16 lat. Nie wiadomo dlaczego znajdowały się w wodzie w momencie wywieszenie czerwonych flag. - Dziewczynki samodzielnie wróciły na brzeg. Mężczyzna po czasie wydostał się na brzeg, ale mężczyzny nie udało się uratować - powiedział.

 

- Ludzie się bawią nie martwią się konsekwencjami  - powiedziała Polsat News jedna z turystek wypoczywająca nad morzem. Kilkoro świadków widziało nierozważne zachowania na plaży. - Są jednak te duże fale i mogą zrobić krzywdę - mówi inny turysta.

69-latka porwana przez falę

Wcześniej do podobnej tragedii doszło w miejscowości Sztutowo. Jak wynika z komunikatu Komendy Powiatowej Policji w Nowym Dworze Gdańskim, 69-letnia kobieta spacerowała w wodzie, która sięgała jej do pasa. Nagle została porwana przez falę i prądy wsteczne.

 

Świadkowie zdarzenia natychmiast ruszyli na pomoc, wyciągając kobietę z morza i rozpoczynając resuscytację krążeniowo-oddechową. Na miejsce przybyły służby ratunkowe, które przejęły działania ratownicze. Wezwano również śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Mimo blisko 40-minutowej walki o życie, kobiety nie udało się uratować.

 

Na miejscu zdarzenia pracowała policja wraz z prokuratorem, którzy obecnie ustalają szczegółowe okoliczności tej tragedii.

 

ZOBACZ: Presja na granicy z Białorusią. Straż Graniczna podaje najnowsze statystyki

 

Policja apeluje o zachowanie szczególnej ostrożności podczas przebywania nad wodą i przestrzeganie zakazu kąpieli przy czerwonej fladze. Ze statystyk policji wynika, że w tym roku już ponad 100 osób straciło życie z powodu utonięcia. Podczas długiego weekendu było to 14 osób.


"Lato sprzyja wypoczynkowi nad jeziorami, rzekami i morzem, dlatego tak ważne jest, aby wybierać tylko strzeżone kąpieliska, respektować sygnały ratowników – w tym zakaz kąpieli oznaczony czerwoną flagą, oraz unikać skoków do nieznanych i niedozwolonych miejsc. Chwila nieuwagi może kosztować zdrowie, a nawet życie" - podkreśla policja.

Aldona Brauła / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie