Nie tylko cały Donbas. Władimir Putin postawił więcej żądań wobec Ukrainy

Władimir Putin żąda nie tylko oddania całego terytorium Donbasu, ale także formalnego uznania Krymu jako terytorium Rosji i zniesienia sankcji gospodarczych - wynika z ustaleń agencji Reuters. W trakcie szczytu na Alasce rosyjski prezydent ponownie wskazał, że Kreml nie zgodzi się na dołączenie Ukrainy do NATO.
Według źródeł agencji Reuters, w trakcie rozmów na Alasce, rosyjski prezydent zaoferował wycofanie swoich wojsk z obwodu sumskiego i charkowskiego. Obecnie rosyjskie jednostki kontrolują około 440 km kw. wspomnianych regionów.
W zamian Kreml oczekiwałby przekazania całych obwodów ługańskiego i donieckiego.
Wojna na Ukrainie. Kreml stawia kolejne warunki
Nie jest to jednak jedyny warunek stawiany przez Kreml, aby zamrozić działania wojenne. Władimir Putin w rozmowie z Donaldem Trumpem powtórzył także kolejne punkty znane z propagandowych przekazów dotyczących przyczyn specjalnej wojennej operacji (kremlowskie określenie wojny w Ukrainie - red.).
ZOBACZ: Zełenski wprost o porozumieniu z Rosją. "To komplikuje sytuację"
Rosja poza terytorium chce także formalnego uznania swojej suwerenności nad Krymem. Półwysep okupowany jest przez Moskwę od 2014 roku. Nie jest jednak jasne, czy chodzi o uznanie przez Stany Zjednoczone, czy także kraje Zachodu.
Jednocześnie Kreml żąda także zniesienia sankcji, które od początku pełnoskalowej agresji nałożyły państwa sojusznicze Ukrainy.
Władimir Putin nie odstępuje także od sprzeciwu wobec potencjalnego wstąpienia Ukrainy do NATO. Jednocześnie, w trakcie rozmów, rosyjski przywódca miał zapewniać, że jest otwarty na ewentualne gwarancje bezpieczeństwa dla Kijowa.
Czytaj więcej