Protesty przed kluczowym spotkaniem "Jeśli się dogadają, to pewnie na niekorzyść Ukrainy"

Setki ludzi wyszły na ulice Anchorage na Alasce, gdzie w piątek dojdzie do spotkania Donalda Trumpa z Władimirem Putinem. Protestujący wskazywali na brak zaproszenia dla prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, a także krytykowali lidera USA za brak stanowczości w negocjacjach. - Jeśli się dogadają, to pewnie na niekorzyść Ukrainy - powiedziała jedna z mieszkanek.
Demonstranci zgromadzili się w czwartek pod centrum handlowym Midtown Mall w centrum największego miasta Alaski, tworząc długi pas ukraińskich flag wzdłuż jednej z głównych ulic. Uczestnicy protestu wznosili hasła i transparenty zarówno przeciwko Trumpowi, jak i Putinowi, oskarżając obu m.in. o faszyzm oraz Trumpa o uległość wobec Putina.
Anchorage. Protesty przed rozmową Trump-Putin
Trump to "marionetka Putina", "Putin idź do domu, Trump spadaj", "Mordercy i przestępcy nie są tu mile widziani", "Zełenski powinien tu być”, "Żadnych układów ze zbrodniarzami wojennymi" - można było przeczytać na transparentach. Uczestnicy zgromadzenia - wszyscy od lat mieszkający w Anchorage - podkreślali swoje obawy o to, że Trump zawrze układ z Putinem ponad głowami Ukraińców.
- Jestem nauczycielką historii. Wiem, co stało się w 1938 r. z Krajem Sudeckim (oddanym Niemcom podczas konferencji monachijskiej - red.). Widzę, że potencjalnie coś podobnego może się powtórzyć tutaj - powiedziała PAP Tam. - Nie ufam ani naszemu faszystowskiemu prezydentowi ani Rosjanom - oni zawsze kłamią i oszukują. Jeszcze dojdzie do tego, że Trump sprzeda im Alaskę – ironizowała kobieta.
ZOBACZ: Donald Trump o siłach NATO w Polsce. "Nie przedstawiono mi propozycji"
- Nie powinniśmy nawet gościć u nas zbrodniarza wojennego, nie powinniśmy dawać mu takich honorów, na które nie zasługuje. Zresztą to Zełenski powinien decydować o warunkach pokoju, a nie Trump z Putinem – podkreślała Pamela Bergmann, emerytowana urzędniczka. Dodała, że obawia się, że Putin "wymanewruje amerykańskiego prezydenta, wykorzystując swoją większą wiedzę i obycie".
Mieszkańcy Anchorage krytykują Trumpa. "Chodzi o showmaństwo"
Nieco więcej optymizmu prezentowała Kathleen Witkowska-Tarr, niezależna dziennikarka o polskich korzeniach, która przyszła na demonstrację, by okazać wsparcie Ukrainie.
- Myślę, że w tym szczycie głównie chodzi o showmaństwo. Ale z drugiej strony nie organizuje się chyba takiego wydarzenia, jeśli nie spodziewa się pozytywnych rezultatów. Na tym opieram swoją nadzieję, że jednak będzie rozejm i pokój – powiedziała Witkowska.
ZOBACZ: Nowy fundusz dla Ukrainy. Wołodymyr Zełenski sumuje wsparcie od NATO
Z kolei mniej optymizmu wyraziła Veronica Slajer, przedsiębiorczyni o czeskich korzeniach od urodzenia mieszkająca na Alasce.
- Myślę, że jeśli to się skończy na niczym, to będzie dobry scenariusz. Bo jeśli się dogadają, to pewnie na niekorzyść Ukrainy. Nie chcemy tu żadnych zbrodniarzy podejmujących decyzje za ludzi, których nie ma przy stole - powiedziała. Dodała, że jest dumna z frekwencji demonstracji, bo nawet jeśli Anchorage to największe miasto Alaski, to wciąż jest to stosunkowo niewielka miejscowość, licząca mniej niż 300 tys. mieszkańców.
- I to wszystko dzieje się w środku tygodnia, tuż po godzinach pracy - zaznaczyła.
Kiedy Donald Trump spotka się z Putinem?
Czwartkowa demonstracja to jedno z kilku planowanych zgromadzeń w związku z piątkowym szczytem. Jeszcze w piątek ma się odbyć kolejna demonstracja. Alaskańska Partia Republikańska planuje natomiast wiec poparcia dla Trumpa w miejscu czwartkowej, proukraińskiej demonstracji.
Spotkanie przywódców Rosji i Stanów Zjednoczonych zostało przesunięte względem poprzedniej godziny i odbędzie się 15 sierpnia w Anchorage o godz. 11:00 czasu lokalnego (21:00 czasu polskiego) - podała agencja Reutera. Politycy spotkają się najpierw w cztery oczy, a następnie z udziałem delegacji krajowych. Później planowana jest wspólna konferencja prasowa.
ZOBACZ: "Jest przekonany". Trump wyjaśnia, dlaczego Putin zgodził się na spotkanie
Uszakow przekazał również, że uzgodniono program szczytu, który odbędzie się w bazie wojskowej Elmendorf-Richardson na Alasce. Rozmowy rozpoczną się od spotkania w cztery oczy obu prezydentów, po czym będą kontynuowane podczas śniadania z udziałem delegacji obu państw.
Czytaj więcej