Chciał walczyć po stronie Rosji. Polak zatrzymany na Narwie

Świat
Chciał walczyć po stronie Rosji. Polak zatrzymany na Narwie
AP/James Heintz
Polak próbował pokonać rzekę Narwę na dmuchanym materacu

Wszczęto śledztwo w sprawie Polaka, który próbował przeprawić się przez rzekę Narwę na dmuchanym materacu, aby dostać się do Rosji. Śledczy podejrzewają, że mężczyzna chciał dołączyć do armii Putina i walczyć przeciwko Ukrainie - donoszą estońskie media.

Estońska Policja i Straż Graniczna zatrzymały 49-letniego Polaka 5 sierpnia około północy, gdy mężczyzna próbował nielegalnie przekroczyć granicę na Narwie, aby dostać się do Rosji - donosi portal err.ee.

 

ZOBACZ: Estonia zbroi się po zęby. Za przykład bierze Polskę

 

Estońscy śledczy podejrzewają, że mężczyzna próbował wstąpić do rosyjskiej armii, by walczyć wojnie przeciwko Ukrainie. 49-latek podczas zatrzymania "miał przy sobie symbole popierające agresję".

 

Estońskie prawo precyzuje, że do takich znaków należy m.in. pomarańczowo-czarna wstążka Świętego Jerzego oraz symbol Z, który jest wykorzystywany jako znak poparcia Rosjan w wojnie przeciwko Ukrainie. 

Z Serbii przez Estonię do Rosji. Polak próbował przepłynąć rzekę na materacu

Dowody zebrane przez śledczych wskazują, że podejrzany podróżował z Serbii do Estonii, a następnie próbował przedostać się do Rosji przez rzekę Narwę, używając dmuchanego materaca. Wówczas został zatrzymany przez estońskie służby.

 

"Dołączenie do armii Federacji Rosyjskiej stanowi pośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa zarówno Estonii, jak i wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej" - przekazała mediom Gardi Anderson, główna prokurator Prokuratury Rejonowej w Viru.

 

ZOBACZ: Estonia gotowa przyjąć broń strategiczną. Jest reakcja rzecznika Kremla

 

"Biorąc pod uwagę motywację mężczyzny i ryzyko, że po zwolnieniu mógłby uciec lub ponownie podjąć próbę realizacji swoich planów, prokuratura wnioskowała o jego areszt na dwa miesiące. Sąd Rejonowy w Viru przychylił się do tego wniosku i 6 sierpnia umieścił go w areszcie" - dodała.

Polak zatrzymany w Estonii. Służby nie wykluczają prowokacji

Estońska Służba Bezpieczeństwa Wewnętrznego przypomniała, że rosyjskie służby wywiadowcze rekrutują ludzi m.in. do przeprowadzania prowokacji.

 

ZOBACZ: Estonia utworzy specjalną formację obronną. Niepokojące doniesienia ws. granicy

 

"W społeczeństwie estońskim przyłączanie się do aktów agresji lub udział w nich jest przestępstwem. Aby odstraszyć od takich przestępstw, pociągamy do odpowiedzialności również cudzoziemców, którzy próbują wspierać działania militarne Rosji za pośrednictwem Estonii" - przekazała w komunikacie prasowym rzeczniczka estońskiej Służby Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Marta Tuul.

Napięcie na linii Tallin-Moskwa. Pracownik ambasady wydalony

W środę resort spraw zagranicznych w Tallinie poinformował, że Estonia wydala rosyjskiego dyplomatę z powodu naruszenia sankcji i innych przestępstw, których miał się dopuścić przeciwko bałtyckiemu państwu.

 

Pierwszy sekretarz ambasady rosyjskiej w Tallinie został uznany za "persona non grata" i musi opuścić Estonię.

 

ZOBACZ: Estonia idzie w ślady Polski. Rosjanie będą wściekli

 

Rzecznik MSZ Rosji Aleksiej Fadiejew oświadczył, że wydalenie było "aktem wrogości". Zapowiedział też podjęcie działań odwetowych przez władze w Moskwie.

Mateusz Balcerek / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie