Brutalna ocena przed szczytem. "Trump nie ma ekspertów od Rosji"

Świat
Brutalna ocena przed szczytem. "Trump nie ma ekspertów od Rosji"
AP/ Alex Brandon/ Vyacheslav Prokofyev, Sputnik, Kremlin Pool
"FT" ostro przed spotkaniem Trump-Putin. "Usunięto dziesiątki ekspertów"

Wielkimi krokami zbliża się spotkanie Donalda Trumpa z Władimirem Putinem. Brytyjski dziennik "Financial Times" zauważa, że w otoczeniu amerykańskiego prezydenta "nie ma ekspertów do spraw Rosji oraz Ukrainy". Jest to pokłosie masowych zwolnień w administracji USA oraz faktu, że Trump "ponad doświadczenie swoich doradców stawia lojalność".

"Gdy Trump spotka się w piątek z Putinem na Alasce, ekspertów od Rosji prawdopodobnie nie będzie w pokoju" - napisał w środę "Financial Times". Według dziennikarzy wynika to z faktu, że prezydent USA "ponad doświadczenie swoich doradców stawia lojalność".

 

Jako przykład "FT" podał głównego negocjatora Trumpa z Rosją, czyli Steve'a Witkoffa, którego nazwał "nowicjuszem w dziedzinie polityki zagranicznej". Dodał, że "doświadczeni urzędnicy", prawdopodobnie lepsi na tym stanowisku od nowojorskiego dewelopera, "zostali odsunięci na boczny tor, oczernieni i zmuszeni do rezygnacji z pracy".

Spotkanie Trump-Putin. "Usunięto dziesiątki ekspertów ds. polityki zagranicznej"

Zdaniem brytyjskiego dziennika, przed spotkaniem o tak wysokiej stawce, jak to z Władimirem Putinem, amerykańscy urzędnicy intensywnie pracowaliby na rzecz Trumpa. Upewniliby się, że "prezydent jest dobrze poinformowany i przygotowany na poruszenie każdego tematu, jaki może podnieść rosyjski przywódca”.

 

Główną rolę w tym procesie w przeszłości odgrywała w USA Rada Bezpieczeństwa Narodowego. Rola tego organu podczas drugiej kadencji Trumpa "została jednak drastycznie ograniczona", a "dziesiątki ekspertów ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa narodowego w maju usunięto ze stanowisk" - odnotował "FT".

 

ZOBACZ: Putin zaskoczył przed spotkaniem z Trumpem. Zadzwonił do dyktatora

 

Co więcej, jeszcze w zeszłym miesiącu, w ramach szerszej redukcji liczby pracowników, zwolniono ponad 1300 urzędników Departamentu Stanu. Jak poinformował "FT", wśród nich mieli się znaleźć również analitycy zajmujący się Rosją i Ukrainą.

 

Według szacunków, podanych przez dziennik, od stycznia, kiedy zaprzysiężono Trumpa, jedna czwarta dyplomatów "opuściło swoje miejsce pracy".

 

"Najważniejsze stanowiska w administracji dotyczące Rosji i Ukrainy pozostają nieobsadzone" - mówił ambasadora USA w Bułgarii za pierwszej kadencji Trumpa Eric Rubin cytowany przez "FT". Jako przykład podał brak zatwierdzenia wysłanników Stanów Zjednoczonych do Moskwy i Kijowa.

Trump masowo zwalniał urzędników. "Najważniejsze stanowiska ds. Rosji i Ukrainy nieobsadzone"

"FT" przypomina, że w 2018 roku spotkanie Trumpa z przywódcą Rosji Władimirem Putinem w Helsinkach na tyle zaniepokoiło ówczesne otoczenie prezydenta USA, że jedna z jego głównych doradczyń Fiona Hill "rozważała upozorowanie zasłabnięcia, by przerwać całe wydarzenie".

 

ZOBACZ: Militarne rozwiązanie w Gazie. "Wykonam plan najlepiej jak potrafię"

 

Trump kwestionował wtedy ustalenia amerykańskiego wywiadu i "za dobrą monetę brał zapewnienia rosyjskiego przywódcy", że ten nie ingerował w amerykański proces wyborczy.

 

Spotkanie Donalda Trumpa z Władimirem Putinem ma się odbyć w najbliższy piątek na Alasce.

jkn / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie