Spotkanie Donalda Trumpa z Władimirem Putinem. Ogłoszono miejsce szczytu

Spotkanie Donalda Trumpa z Władimirem Putinem odbędzie się w Anchorage na Alasce - poinformowała rzecznik prasowa Białego Domu Carolyn Levitt. Szczyt zaplanowany jest na piątek.
- W piątek rano prezydent Trump uda się w podróż do Anchorage na Alasce, gdzie odbędzie dwustronne spotkanie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Brutalna wojna między Rosją a Ukrainą wybuchła pod niekompetentnym przywództwem Joe Bidena, ale prezydent Trump jest zdeterminowany, by położyć kres tej wojnie i powstrzymać zabijanie - ogłosiła Leavitt na wtorkowym briefingu prasowym.
ZOBACZ: Zełenski o spotkaniu Trump-Putin. "Nie mogą podjąć żadnych decyzji"
Rzecznik prasowa Białego Domu zapowiedziała również, że prezydent USA weźmie udział w środowej konferencji przywódców europejskich i prezydenta Ukrainy na temat spotkania.
Biały Dom przekazał ponadto, że spotkanie odbędzie się w formacie jeden na jeden. Piątkowe rozmowy będą pierwszymi osobistymi pomiędzy prezydentami tych mocarstw od 2021 roku, wówczas z Władimirem Putinem rozmawiał Joe Biden.
Spotkanie Trump-Putin. Zełenski stanowczo o oddaniu terytorium
Przed rozmowami zagraniczne media donosiły o potencjalnym oddaniu przez Ukrainę części terytoriów na rzecz Rosjan. Mówił o tym nawet Donald Trump. Lider USA powiedział na konferencji prasowej w poniedziałek, że porozumienie pokojowe wymagałoby "wymiany ziemi" pomiędzy Rosją a Ukrainą, ale nie sprecyzował, o które terytoria konkretnie chodzi.
- Jeśli będzie to uczciwa umowa, ujawnię ją przywódcom Unii Europejskiej i przywódcom NATO, a także prezydentowi Zełenskiemu – powiedział Trump i dodał: - Mogę powiedzieć: "Powodzenia, walcz dalej" albo mogę powiedzieć, że możemy zawrzeć umowę - stwierdził prezydent Stanów Zjednoczonych.
ZOBACZ: Rozmowy z Putinem. Zamieszanie po wypowiedzi Trumpa
Przywódca Ukrainy Wołodymyr Zełenski zaznaczył, że oddanie Donbasu jest dla Ukraińców nie do przyjęcia. - Nie wyjdziemy z Donbasu. Nie możemy tego zrobić. Donbas jest dla Rosjan miejscem do przyszłej nowej ofensywy – powiedział Zełenski.
- Jeśli dzisiaj opuścimy Donbas, to na pewno otworzymy przyczółek do przygotowania ofensywy przez Rosjan. Za kilka lat Putin będzie miał otwartą drogę zarówno do obwodu zaporoskiego, jak i dniepropetrowskiego. I nie tylko. Także do Charkowa - mówił przywódca Ukrainy.
Donbas kluczem do rozejmu?
Jak donosi portal Politico, za kulisami Stany Zjednoczone wysunęły pomysł, by Ukraina zaoferowała Donbas w zamian za wstrzymanie przez Rosję ofensywy na południu.
- Żadna kwestia terytoriów nie może być oddzielona od gwarancji bezpieczeństwa. W przeciwnym razie teraz chcą im oddać około 9 tys. kilometrów kwadratowych, co stanowi około 30 proc. obwodu donieckiego, a to jest przyczółek dla ich nowej agresji – powiedział Zełenski. Dodał: - Nie zamierzam oddać mojego kraju, bo nie mam do tego prawa.
ZOBACZ: Zełenski o spotkaniu Trump-Putin. "Nie mogą podjąć żadnych decyzji"
- Czym jest państwo, własność prywatna? 30 procent obwodu donieckiego to moja prywatna własność? A może Twoje? A może kogoś innego? Wymiana terytoriów jest bardzo złożoną kwestią, której nie można oddzielić od gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy, dla naszego suwerennego państwa i naszego narodu - mówił dziennikarzom Zełenski.
Popierając cel Trumpa, jakim jest szybkie zakończenie wojny, powiedział, że przed jakimikolwiek konkretnymi rozmowami potrzebne jest trwałe zawieszenie broni. - Jakiekolwiek produktywne rozmowy bez Ukrainy przy stole nie będą dla nas korzystne. Są one możliwe, ale nie zostaną przez nas zaakceptowane - zaznaczył prezydent Ukrainy.
Zełenski powiedział, że nie wie, o czym Trump będzie rozmawiał z Putinem podczas dwustronnego spotkania, ale ma nadzieję, że lider USA będzie naciskał na zawieszenie broni – a najlepiej, żeby także nałożył sankcje.
Czytaj więcej