Nietypowy początek posiedzenia rządu. Donald Tusk pokazał "pociski"

Polska
Nietypowy początek posiedzenia rządu. Donald Tusk pokazał "pociski"
Polsat News
Donald Tusk

- Odwiedzę miejsca, gdzie zaprezentujemy większe rzeczy, najnowocześniejszy sprzęt bojowy, produkowany w całości w Polsce - oświadczył przed posiedzeniem Rady Ministrów premier Donald Tusk. Szef rządu przyniósł na spotkanie modele pocisków, przekonując, że pozyskane z Unii Europejskiej fundusze i te wypracowane przez polskich podatników, muszą w maksymalnym wymiarze być wykorzystywane w kraju.

- Dzisiejsze posiedzenie rządu nie ma charakteru nadzwyczajnego, nie lękajcie się drodzy państwo, to nie są głowice, pociski z granatnika byłego komendanta policji Szymczyka - tymi słowami premier rozpoczął wtorkowe posiedzenie Rady Ministrów.

 

Donald Tusk przedstawił ministrom modele pocisków do polskich systemów, przekonując, że powinniśmy być "dumni" z tego, co udaje nam się produkować nad Wisłą. - Jutro (w środę - red.) odwiedzę miejsca, gdzie zaprezentujemy większe rzeczy, najnowocześniejszy sprzęt bojowy, produkowany w całości w Polsce – zapowiedział.

Polska wyprodukuje sprzęt bojowy. Tusk: To ma gigantyczne znaczenie

Donald Tusk, zwracając się we wtorek do ministrów, podkreślał, jak "gigantyczne znaczenie" ma to, że Polska sama produkować ma uzbrojenie.

 

- Większość elementów produkowana jest w najnowszej technologii, na drukarkach 3D. To jest uzbrojenie dla polskich dronów produkowanych też w całości w Polsce. To nie tylko drony, ale też inne bezzałogowe systemy uzbrojenia – przekazał.

 

ZOBACZ: Cła Donalda Trumpa na Unię Europejską. Jest reakcja premiera Tuska

 

Jak dodał, nad Wisłą trwają prace także nad systemami naziemnymi, lądowymi urządzeniami, które będą bezzałogowo operować również na lądzie. Jednocześnie wskazał, że ważne jest, aby pieniądze, które wypracowujemy wszyscy w Polsce jako podatnicy i zdobywamy jako środki europejskie, nie płynęły tylko jednokierunkowo za granicę.

 

- Jeśli wydajemy 5 proc. PKB to musimy zrobić wszystko, aby te pieniądze pracowały w maksymalnym wymiarze u nas w kraju - podkreślił.

Donald Tusk pokazał atrapy polskiego uzbrojenia. "Niech będą dla wszystkich memento"

- Ważne, aby te pieniądze pracowały też na rzecz polskiej nauki, która pracuje dla polskiej wojskowości, ale też dla prywatnych przedsiębiorstw, które produkują dla nas – nadmienił.

 

ZOBACZ: Rosyjskie zlecenie, a 27-latek z Kolumbii. Nowy komunikat o pożarach w Polsce

 

Premier przyznał też, że "z satysfakcją" obejrzał dziś pokazane mu atrapy. – Niech będą dla wszystkich was takim memento, że w Polsce można robić najlepsze, najnowocześniejsze rzeczy i że nie będziemy musieli tych naszych polskich pieniędzy wydawać za granicą, tylko u nas - wskazał.

 

Premier odniósł się jednocześnie do sytuacji, która miała miejsce w Pabianicach, kiedy to mówiąc o gigantycznych wydatkach na obronność, został zapytany o ustawę o asystencji osobistej. - Powstało pewne nieporozumienie, więc rozbrajając tę bombę, biję się w pierś. My, oczywiście, kontynuujemy prace nad naszym projektem ustawy. Projekt rządowy także będzie złożony w Sejmie, o sprawie pamiętamy - zapewnił.

Akty dywersji w Polsce. Zatrzymano 32 osoby

Nawiązując zaś jeszcze raz do bezpieczeństwa narodowego, Tusk skomentował dzisiejszą informację prokuratury o postawieniu zarzutów obywatelowi Kolumbii, który jest oskarżony o akty dywersji.

 

- Także w tym przypadku, tych prób dywersji, były one zrealizowane na bezpośrednie zlecenie służb rosyjskich. Kiedy mówimy o takich potrzebach, jak finansowanie uzbrojenia, kiedy mówimy o gigantycznym wysiłku naszych służb w ochronie granic i kiedy mówię o tym, że zagrożenie konfrontacją ze strony Rosji, ono będzie, niezależnie od tego, jak zakończy się konflikt w Ukrainie, ono jest oceniane przez wszystkich jako zagrożenia stałe i ono nie jest tylko przyszłością - mówił.

 

- W tej chwili mamy zatrzymane 32 osoby, podejrzane o współpracę z rosyjskimi służbami, które zlecały tym osobom albo akty dywersji, albo pobicia. (...) Jest Polak, są Rosjanie, Ukraińcy, Białorusini, Kolumbijczyk i ta lista się nie wyczerpuje - dodał.

 

Premier stwierdził również, że "czas ogłosić prawdziwy alert dla wszystkich służb". - Nie mamy dziś wątpliwości, że aktywność rosyjska dotyczy także pewnych zorganizowanych środowisk politycznych i że destabilizacja sytuacji na granicach, próba paraliżowania pracy naszych służb bardzo blisko są tych drastycznych akcji dywersyjnych, jak próby podpaleń czy pobić - stwierdził, zapowiadając "bezwzględne" działania.

Adrianna Rymaszewska / wka / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie