Wielka Brytania idzie w ślady Francji. Chodzi o Palestynę

Świat Marcin Boniecki / polsatnews.pl / PAP / Sky News / The New York Times
Wielka Brytania idzie w ślady Francji. Chodzi o Palestynę
PAP/EPA/DEAN LEWINS
Oświadczenie Keira Starmera. Wielka Brytania uzna państwowość Palestyny

Wielka Brytania uzna państwowość Palestyny przed wrześniowym Zgromadzeniem Ogólnym ONZ - poinformował premier kraju Keir Starmer. W oświadczeniu wydanym przez Downing Street zostały wymienione warunki, jakie muszą zostać spełnione, aby tak się stało. Wcześniej podobną decyzję ogłosił prezydent Francji Emmanuel Macron.

Jak wynika z pisemnej notatki z posiedzenia gabinetu, Keir Starmer stwierdził, że suwerenność Palestyny zostanie uznana, "chyba że rząd Izraela podejmie istotne kroki w celu zakończenia tragicznej sytuacji w Strefie Gazy, osiągnie zawieszenie broni, jasno da do zrozumienia, że nie będzie aneksji Zachodniego Brzegu i zaangażuje się w długoterminowy proces pokojowy, który doprowadzi do rozwiązania dwupaństwowego".

Wielka Brytania uznaje Palestynę. Izrael stanowczo" "Nagroda dla Hamasu"

Brytyjskie "Sky" podało, że premier Keir Starmer rozmawiał ze swoim odpowiednikiem z Izraela Benjaminem Netanjahu, prawdopodobnie, aby ogłosić mu decyzję. Starmer prowadził dyskusje również z królem Jordanii oraz niektórymi przywódcami Europy. Ów rozmowy miały za zadanie "sprzedanie tej propozycji innym europejskim liderom".

 

ZOBACZ: "Stanowczo odrzucamy". USA i Izrael reagują na zapowiedź Francji

 

Doniesienia z Wielkiej Brytanii sugerują, że siedmiu ministrów chciało, by kraj uznał państwowość Palestyny. Jednak niektórzy zaczęli już krytykować premiera, że w swoim oświadczeniu stawia on warunki Izraelowi, a nie Hamasowi. Decyzja Keira Starmera wywołała zdecydowanie negatywną reakcje po stronie Izraela, który uważa, że to uznanie Palestyny to nagroda dla Hamasu.

 

"Decyzja Londynu o możliwym uznaniu państwowości Palestyny jest nagrodą dla Hamasu i zaszkodzi wysiłkom na rzecz osiągnięcia zawieszenia broni w Strefie Gazy" – napisano w oświadczeniu Ministerstwa Spraw Zagranicznych Izraela, opublikowanym na portalu X. Nie wiadomo, jakie nastroje panują w Białym Domu. Donald Trump może być bowiem zdziwiony terminem ogłoszenia ów decyzji, dzień po spotkaniu z brytyjskim premierem. 

Wielka Brytania. Keir Starmer ugiął się pod presją

Decyzja Wielkiej Brytanii pogłębi dyplomatyczną izolację Izraela, po tym, jak w marcu kraj ten porzucił rozejm z Hamasem i wznowił bombardowania Strefy Gazy. Ma to również znaczenie historyczne, biorąc pod uwagę dyplomatyczną pozycję i historię Wielkiej Brytanii na Bliskim Wschodzie. Brytyjczycy zadeklarowali w 1917 roku, że poprą ustanowienie "narodowego domu dla narodu żydowskiego" w ówczesnej Palestynie. 

 

ZOBACZ: Izrael atakuje w Syrii. Eksplozje w stolicy kraju, są pierwsze doniesienia

 

Keir Starmer miał ambiwalentny stosunek do uznania państwa palestyńskiego, po części dlatego, że postrzegał to jako gest, który nie zmieni sytuacji na miejscu, a w rzeczywistości może skomplikować wysiłki na rzecz wynegocjowania zawieszenia broni między Hamasem a Izraelem. Jego zdanie zmieniły nastroje Brytyjczyków, a w zasadzie coraz głośniejsze komentarze o izraelskich restrykcjach w dostawach żywności w Strefie Gazy. Ponad 250 deputowanych, w tym wielu z jego własnej Partii Pracy, podpisało list do Starmera i ministra spraw zagranicznych Davida Lammy'ego, aby Wielka Brytania uznała Palestynę na najbliższej konferencji ONZ. 

Francja uzna Palestynę

Kilka dni temu podobną decyzję ogłosił prezydent Francji Emmanuel Macron. "Francja uzna państwo palestyńskie" - poinformował. Jak dodał, nastąpi to we wrześniu podczas Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych.

 

Macron zapewnił, że "pokój jest możliwy" i ocenił, że niezbędne jest natychmiastowe zawieszenie broni w Strefie Gazy, uwolnienie wszystkich zakładników uprowadzonych przez Hamas i szeroka pomoc humanitarna dla mieszkańców Strefy.

 

ZOBACZ: Konflikt na Bliskim Wschodzie. Przełomowa decyzja Francji

 

"Trzeba też zagwarantować zdemilitaryzowanie Hamasu, zapewnić bezpieczeństwo Gazy i ją odbudować. Trzeba w końcu zbudować państwo palestyńskie, zapewnić jego zdolność do życia" – napisał Macron. Jak dodał, państwo to powinno zgodzić się na demilitaryzację i w pełni uznać Izrael; należy też umożliwić, by państwo to "uczestniczyło w bezpieczeństwie wszystkich na Bliskim Wschodzie".

 

"Nie ma alternatywy" - ocenił Macron. Zapewnił, że Francuzi "chcą pokoju na Biskim Wschodzie". "Do nas należy – wraz z Izraelczykami, Palestyńczykami, naszymi partnerami europejskimi i międzynarodowymi - pokazanie, że jest to możliwe" - dodał.

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie