Premier ostrzega nowych ministrów. "Pożegnamy się"

- Żadna z pań i panów ministrów nie może głosować inaczej niż postanowiliśmy wspólnie jako rząd wobec projektów rządowych - ostrzegał premier Donald Tusk. Zagroził, że jeśli tak się stanie "następnego dnia się pożegnamy". W piątek odbywa się pierwsze posiedzenie zrekonstruowanego rządu.
- Chcę uświadomić wszystkim pewną zasadę. Ona towarzyszyła nam od samego początku, ale nie zawsze była bezwzględnie respektowana - mówił Donald Tusk przed pierwszym posiedzeniem po rekonstrukcji rządu. W piątek po godz. 10 rozpoczęło się pierwsze posiedzenie gabinetu w nowym składzie.
- Polega ona na dyscyplinie ministrów i wiceministrów jako jednego teamu. Mogą być spory w koalicji, ale od najbliższego posiedzenia Sejmu - co się stało do tej pory, to zostawmy - ale od kolejnego posiedzenia Sejmu, żadna z pań i panów ministrów nie może głosować inaczej niż postanowiliśmy wspólnie jako rząd wobec projektów rządowych - przestrzegał premier.
ZOBACZ: Bodnar odpowiada na słowa Sienkiewicza. "Konkretni, niezależni prokuratorzy"
Jak dodał, "lepiej, żeby mieć czytelne reguły gry od samego początku".
Premier zwrócił się do ministrów. "Następnego dnia się pożegnamy"
Premier ostrzegał, że "następnego dnia się pożegnamy", jeśli któryś z ministrów zagłosuje przeciwko wspólnemu stanowisku rządu.
- Mówię o tym celowo publicznie, żeby nie było od tej reguły żadnych wyjątków. Jako rząd musimy prezentować swoje stanowisko, jeśli jest wspólnie ustalone i uzgodnione, jak jedna drużyna - przekonywał Tusk.
Zwracając się do ministrów wyraził nadzieję, że "tę oczywistość przyjmą jako zrozumiałą i niewymagającą szczególnego uzasadnienia".
ZOBACZ: "Poprosiłem go o radę". Radosław Sikorski o spotkaniu z prezydentem
- Wszyscy, którzy zaczynają dzisiaj pracę muszą mieć świadomość, że wasi poprzednicy postawili niezwykle wysoko poprzeczki. To nie jest tak łatwo pokazać coś nowego i mocnego po ministrach, którzy wykonali do tej pory naprawdę wielką robotę i dlatego mówimy raczej o nowych zadaniach, nowych priorytetach ze świadomością, że poprzednicy wykonali zadania, które przed nimi postawiliśmy - powiedział Tusk.
Premier stwierdził także, że "wszyscy mieliśmy satysfakcję z pracy z Adamem Bodnarem". - Umówiliśmy się z panem Waldemarem Żurkiem, że dziś Polska potrzebuje silnego prokuratora generalnego - podkreślił Tusk. - Nie będzie świętych krów i będziemy trzymać kciuki za pana ministra Żurka w jego walce, a wiemy, jaki jest determinowany, żeby ludzie w Polsce zobaczyli, że sprawiedliwość dopadnie każdego, który robi złe rzeczy - dodał szef rządu.
Rekonstrukcja rządu. Pierwsze posiedzenie w nowym składzie
Podczas środowej konferencji prasowej premier przedstawił nowy skład Rady Ministrów. Po rekonstrukcji liczący dotychczas 26 ministrów konstytucyjnych gabinet Donalda Tuska liczy ich 21.
W jego skład weszło trzech wicepremierów - do szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza oraz ministra cyfryzacji Krzysztofa Gawkowskiego dołączył szef resortu dyplomacji Radosław Sikorski.
W czwartek prezydent Andrzej Duda powołał nowych członków Rady Ministrów, w tym m.in. Radosława Sikorskiego na funkcję wicepremiera, Marcina Kierwińskiego na ministra spraw wewnętrznych i administracji, Waldemara Żurka na ministra sprawiedliwości oraz Andrzeja Domańskiego na ministra finansów i gospodarki.
Szczególnie dużo komentarzy wywołało powierzenie kierownictwa nad Ministerstwem Sprawiedliwości sędziemu Waldemarowi Żurkowi, który zastąpi na tej funkcji Adama Bodnara.
Czytaj więcej