Ukraińcy wpadli w zasadzkę. Rosjanie wkraczają do kluczowego miasta

Świat
Ukraińcy wpadli w zasadzkę. Rosjanie wkraczają do kluczowego miasta
DeepState Map / Ministerstwo Obrony Rosji
Rosjanie wdzierają się do Pokrowska

Rosyjskie grupy sabotażowo-rozpoznawcze kilkukrotnie przedostały się do Pokrowska, gdzie doszło do walk z ukraińskimi obrońcami - informują analitycy DeepState. Według najnowszych danych napływających z miasta, Ukraińcy podejmują pilne działania poprawiające sytuację, która staje się coraz trudniejsza.

W najnowszej analizie projektu DeepState eksperci przedstawili aktualną sytuację na kierunku Pokrowskim w obwodzie donieckim. Strategicznie ważne dla Ukraińców miasto jest obecnie jednym z głównych celów rosyjskiej ofensywy.

 

Rosjanie prowadzą szturm na miasto od wielu miesięcy. Obecnie ich jednostki znajdują się około pięć kilometrów od centrum Pokrowska. Ataki prowadzone są od południa, wschodu i północy, co wskazuje, że celem rosyjskich dowódców jest okrążenie miasta i zmuszenie Ukraińców do ewakuacji.

Wojna w Ukrainie. Rosjanie wkraczają do Pokrowska

Z informacji analityków DeepState wynika, że pomimo twardej obrony, w ostatnim czasie, Rosjanom kilkukrotnie udało się wedrzeć do miasta. Nie były to jednak duże jednostki, a jedynie grupy sabotażowo-rozpoznawcze (DRG - red.).

 

ZOBACZ: Rosja może zaatakować NATO "zielonymi ludzikami". Belgijski minister ostrzega

 

"Kilka dni temu wróg, wykorzystując fakt, że jednej z brygad zabrakło piechoty, a także nierzetelną ocenę sytuacji na ziemi, przedostał się do samego miasta przez Zwirowo. Żołnierze 155. Brygady Strzelców Zmotoryzowanych i 68. Brygady Strzelców Zmotoryzowanych musieli pilnie poprawić sytuację, aby nie przerodziła się w katastrofę" - czytamy w raporcie.

 

"Cel wroga jest oczywisty, zdobyć przyczółek, czekać na posiłki i przejąć kontrolę nad ulicą" - dodał.

 

Eksperci wskazują także na problemy występujące wśród ukraińskich obrońców. W związku z działaniami rosyjskich DRG miało dochodzić do bratobójczych ostrzałów.

 

"Wzrosła liczba ostrzałów własnych, ponieważ wszyscy niemal od razu wiedzieli o DRG, ale większość nie miała pojęcia o trasach ani o tym, jak i gdzie się znajdują" - zauważono.

Marcin Jan Orłowski / pbi / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie