Trump dał Putinowi 50-dniowe ultimatum. Teraz Moskwa dostała kolejny prezent

Polska
Trump dał Putinowi 50-dniowe ultimatum. Teraz Moskwa dostała kolejny prezent
AP/Pablo Martinez Monsivais. Zdjęcie ilustracyjne
Spotkanie Donalda Trumpa z Władimirem Putinem w Helsinkach. 2018 rok

Spiker Izby Reprezentantów USA Mike Johnson nie widzi możliwości natychmiastowego nałożenia sankcji na Rosję - przekazała agencja Reutera. Sprawa sankcji wróci na stół po upłynięciu terminu ultimatum, które prezydent Donald Trump przedstawił rosyjskiemu przywódcy Władimirowi Putinowi.

Spiker Izby Reprezentantów USA Mike Johnson powiedział we wtorek, że nie sądzi, by Kongres USA powinien był rozważyć nałożenie sankcji na Rosję przed upływem wyznaczonego przez prezydenta Donalda Trumpa 50-dniowego terminu na zakończenie przez Moskwę wojny na Ukrainie.

 

Urzędnik przyznał jednak, że toczą się rozmowy na temat ewentualnych sankcji. Republikanie czekają jednak na upłynięcie wyznaczonego terminu.

USA. Sankcje na Rosję po upłynięciu ultimatum

- Rozmawialiśmy o nałożeniu sankcji na Rosję - przyznał republikanin z Luizjany na cotygodniowej konferencji prasowej.

 

- Ale myślę, że Izba i Senat zgadzają się, że Biały Dom wyznaczył termin 50 dni, musimy pozwolić głównodowodzącemu i administracji oraz sekretarzowi obrony i Pentagonowi zrobić to, co zamierzają, i zobaczymy, jak to się potoczy - powiedział Johnson.

 

ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. "Oddanie terytorium to jeden ze scenariuszy"

 

Niektórzy członkowie Kongresu naciskają na wprowadzenie surowych sankcji wobec Rosji, w tym ustawy Senatu z 85 współwnioskodawcami z obu partii, która nałożyłaby 500% cła na kraje, które kupują rosyjską ropę, gaz, uran i inne towary eksportowe. Chiny i Indie odpowiadają za około 70% międzynarodowego biznesu energetycznego Rosji, który pomaga finansować jej wysiłki wojenne.

Ultimatum Trumpa. Dał Putinowi 50 dni

Prezydent USA Donald Trump przyjął 14 lipca w Białym Domu szefa NATO Marka Ruttego. Po spotkaniu gospodarz wyraził swoje niezadowolenie w związku z postawą rosyjskiego przywódcy Władimira Putina, w trakcie rozmów, które miały prowadzić do zakończenia wojny na Ukrainie.  

 

- Jesteśmy bardzo niezadowoleni z działań Rosji i będziemy nakładać bardzo surowe cła, jeśli nie dojdzie do zawarcia umowy pokojowej w ciągu 50 dni. To będą tzw. cła wtórne w wysokości 100 proc. - zapowiedział Trump w Gabinecie Owalnym w towarzystwie szefa NATO.

 

Trump przyznał, że dużo rozmawia z przywódcą Rosji, ale - jak dodał - te rozmowy niczego nie oznaczają, ponieważ, mimo miłych słów, Putin bombarduje Ukrainę i zabija ludzi. - Nie chcę mówić, że jest zabójcą, ale jest twardym facetem. Oszukał wielu ludzi, ale nie mnie - przekonywał.

 

ZOBACZ: Donald Trump grozi Rosji i dał jej 50 dni. "Jesteśmy bardzo niezadowoleni"

 

Jak zaznaczył, USA produkują najlepszy sprzęt wojskowy na świecie, a "państwa europejskie o tym wiedzą, więc dzisiaj zawarliśmy umowę, że będziemy im wysyłać broń, a oni będą za to płacić".

Mateusz Balcerek / ar / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie