Braun z kolejną skandaliczną wypowiedzią. Szef MON: Czas na reakcję służb

Grzegorz Braun udzielił kolejnych wywiadów, w których po raz kolejny podał w wątpliwość istnienie komór gazowych w niemieckich obozach zagłady. Władysław Kosiniak-Kamysz opublikował wpis, w którym wskazał, że konieczna jest "jednoznaczna, zdecydowana reakcja służb".
W poniedziałek Grzegorz Braun w rozmowie z Tomaszem Sommerem ocenił m.in., że "utrzymująca się jako kanoniczna teza o istnieniu systemu komór gazowych w niemieckich nazistowskich obozach koncentracyjnych jest nieudokumentowana na tyle, żeby uznał ją za przekonującą".
Polityk w poniedziałek był również rozmówcą Jana Pospieszalskiego. Na pytanie, czy "twierdzi, że w obozie koncentracyjnym Auschwitz i Auschwitz-Birkenau nie było komór gazowych", Braun odparł: "stwierdzam, że hipoteza ich istnienia, w tym i w szeregu innych miejsc, jest hipotezą wątłą, nieopartą na faktach zweryfikowanych zgodnie z zasadami warsztatu historyczno-naukowego".
- Dla mnie osobiście, ta hipoteza z biegiem lat jest coraz mniej przekonująca - dodał.
Grzegorz Braun się nie zatrzymuje. Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiada reakcję
Władysław Kosiniak-Kamysz zareagował na słowa polityka na platformie X, nie precyzując o którą wypowiedź chodzi. "Europoseł Grzegorz Braun wypowiedział kolejne skandaliczne słowa, podważając istnienie komór gazowych w obozach zagłady. Wstyd i hańba. Czas na jednoznaczną, zdecydowaną reakcję służb. Dość kłamstw godzących w dobre imię Polski!" - napisał szef MON.
Rzecznik Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu prok. Robert Janicki poinformował wcześniej w poniedziałek, że IPN wszczął śledztwo "w sprawie publicznego i wbrew faktom zaprzeczania" przez europosła Brauna 10 lipca 2025 r. w Jedwabnem, w trakcie wywiadu radiowego w radiu Wnet, "zbrodniom ludobójstwa popełnionym w latach 1941-1944 przez funkcjonariuszy III Rzeszy Niemieckiej w niemieckim nazistowskim obozie koncentracyjnym i obozie zagłady KL Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu".
ZOBACZ: Spięcie na antenie po słowach Grzegorza Brauna. "Pani opowiada antypolskie bzdury"
Janicki dodał, że czyn ten wypełnia znamiona przestępstwa z art. 55 ustawy o IPN. Przepis ten głosi, że kto publicznie i wbrew faktom zaprzecza zbrodniom, m.in. nazistowskim i komunistycznym, podlega grzywnie lub karze pozbawienia wolności do lat trzech.
Skandaliczne słowa Brauna. Tusk apeluje do Kaczyńskiego i Dudy
Czwartkowa wypowiedź Brauna spotkała się z potępieniem ze strony polityków, IPN, Rzecznika Praw Obywatelskich, dyrektora Muzeum Auschwitz, Gminy Żydowskiej w Warszawie i katolickich duchownych. Premier Donald Tusk określił wypowiedź Brauna mianem "hańby". – Musimy zrobić wszystko, żeby nikomu na świecie Polska nie kojarzyła się z takimi ludźmi – podkreślił szef rządu.
Premier apelował też do prezydenta i prezesa PiS. - Zwracam się do prezydenta Dudy, czy prezesa Kaczyńskiego, żeby oni też nie kokietowali, nie współgrali z tą paskudną atmosferą, jaką wytwarzają ludzie typu Braun, Bąkiewicz, czy tego typu gracze polityczni - mówił.
ZOBACZ: IPN wszczęło śledztwo w sprawie Grzegorza Brauna. "Publiczne zaprzeczanie zbrodniom"
Poza sprawą tzw. kłamstwa oświęcimskiego prokuratura bada także - na różnych etapach postępowań - szereg innych czynów europosła Brauna.
Czytaj więcej