Relokacja zamiast odstrzału. Nowa propozycja wiceministra ws. niedźwiedzi

Niedźwiedzie z gminy Cisna mogłyby zamieszkać w Tatrzańskim Parku Narodowym - wynika z piątkowego wpisu wiceministra klimatu Mikołaja Dorożały w mediach społecznościowych. Jednak by to było możliwe, wójt gminy powinien złożyć wniosek o wycofanie zgody na odstrzał tych zwierząt - dodał.
Zgodę na odstrzał trzech niedźwiedzi wydała w poniedziałek Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska (GDOŚ), kierując się skargami na liczne zniszczenia powodowane przez zwierzęta. Jak tłumaczono, wcześniej podjęto bezskuteczne próby ich płoszenia, odstraszania i odławiania. Decyzja obowiązuje do końca grudnia 2026 r. i dotyczy polowań w gminie Cisna w woj. podkarpackim.
- W przypadku gminy Cisna mieliśmy już od początku tego roku 75 incydentów związanych z napotkaniem niedźwiedzia, z tego 65 to były incydenty związane z terenami zamieszkałymi, zabudowanymi - powiedział Piotr Otawski, szef Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.
Władze gminy podkreślały, że odstrzał zwierząt jest krokiem ostatecznym i został poprzedzony dokładnymi analizami. Wykonanie eliminacji powierzono osobom z uprawnieniami do używania broni myśliwskiej.
Dorożała: Potrzebujemy pilnie wniosku wójta gminy Cisna
W piątek wiceminister klimatu i środowiska Mikołaj Dorożała zaproponował nowe rozwiązanie problemu z niedźwiedziami. Z wpisu zamieszczonego w mediach społecznościowych wynika, że mogłyby one trafić do Tatrzańskiego Parku Narodowego, gdzie zostałyby objęte stałym monitoringiem. Polityk przekonywał, że miejsce jest gotowe na przyjęcie nowych lokatorów, a GDOŚ czeka jedynie na sygnał od gminy.
"Aby to zrobić potrzebujemy pilnie wniosku wójta gminy Cisna o formalne wycofanie złożonych wcześniej przez gminę dokumentów zezwalających na odstrzał. Wtedy Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska od razu zmieni decyzję i rozpocznie proces relokacji" - przekazał.
ZOBACZ: "Umierające miasto" we Włoszech. Dotrzesz tam tylko pieszo
Niedźwiedzie brunatne znajdują się w Polsce na liście zwierząt chronionych. Jednocześnie ich obecność stanowi jedno z poważniejszych zagrożeń dla człowieka. Według danych GDOŚ na Podkarpaciu w 2023 roku doszło do dwóch ataków niedźwiedzi, natomiast w 2025 roku był to jeden przypadek.
Na zwierzęta najłatwiej natknąć się na terenach leśnych, gdzie widok człowieka może wywołać u nich panikę i chęć natychmiastowej obrony. Z tego powodu od lat trwa dyskusja, czy mieszkańcy wiosek położonych w pobliżu terytorium niedźwiedzi powinni mieć prawo do ewentualnego uśmiercenia zwierzęcia.
Problem z niedźwiedziami. Wiceminister klimatu o grupach interwencyjnych
Wiceminister Dorożała napisał też, że resort zaplanował rozwiązania systemowe, które pomogą samorządom radzić sobie z problemami niedźwiedzi. Chodzi o wykorzystanie zabezpieczonych środków Funduszy Europejskich na Infrastrukturę, Klimat i Środowisko - powołana ma zostać grupa interwencyjna, której zadaniem będzie odstraszanie osobników zbliżających się do terenów zamieszkałych.
ZOBACZ: Dramat na Broad Peak. Lawina zeszła na polskiego himalaistę
"Startujemy pod koniec pierwszego kwartału 2026. Chcieliśmy to zrobić wcześniej. W tym celu podjęliśmy rozmowy z Urzędem Wojewódzkim w Rzeszowie, który zgodnie z informacją GDOŚ nie zgodził się być dystrybutorem środków ze wspomnianego programu. Musieliśmy zupełnie zmienić koncepcję i robimy to sami, rękoma GDOŚ" – podkreślił Dorożała.
Ponadto minister wspomniał o projekcie nowelizacji ustawy o dostępie do broni i amunicji złożonym przez Polskę 2050. Zgodnie z nią możliwe byłoby użycie broni gładko-lufowej na kule gumowe. Przeszkoleni pracownicy grup interwencyjnych mogliby swobodnie oddawać strzały, nie raniąc zwierzęcia. Działania interwencyjne wspierać ma regionalna dyrekcja Lasów Państwowych w Krośnie.
Czytaj więcej