Niż genueński Gabriel nad Polską. Podnosi się stan wody w rzekach na południu kraju
- Wody w rzekach przybywa. Szczególnie widoczne jest to na południu województwa - przekazał w Polsat News rzecznik małopolskiej straży pożarnej Hubert Ciepły, komentując zagrożenie powodziowe. Podobna sytuacja jest w woj. podkarpackim, gdzie po intensywnych opadach podniósł się poziom wody w rzekach. W związku z sytuacją pogodową w czwartek zebrał się Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego.
Pogodę w Polsce nadal kształtuje niż genueński Gabriel. Intensywne opady występowały nad całym krajem, w szczególności na południowym wschodzie: w woj. podkarpackim i małopolskim.
Na antenie Polsat News sytuację pogodową na południu relacjonował rzecznik prasowy Małopolskiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej Hubert Ciepły.
- Wody w rzekach przybywa. Szczególnie widoczne jest to na południu województwa małopolskiego - przekazał strażak. - Ale mamy też dobrą informację. Trzeci stopień zagrożenia IMGW przed burzami został odwołany. Obecnie obowiązuję sytuacja zagrożenia hydrologicznego - dodał.
Rzecznik przekazał, że "najgorsze za nami". - W ostatnich godzinach w Małopolsce były trzy interwencje strażaków - zaznaczył i dodał, że w tym momencie nie ma żadnych zgłoszeń.
Niż genueński. Ostrzeżenia hydrologiczne. Poziom wody w rzekach podnosi się
Z kolei dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Rzeszowie Wojciech Czanerle przekazał, że poziom rzek w Podkarpackiem podniósł się ze stanów niskich do średnich.
- Opady deszczu odnotowano głównie w Bieszczadach - zaznaczył rzecznik. - Były to opady do 40 mm, zgodnie z ostrzeżeniem, od Przemyśla w dół, ale przede wszystkim padało w głębokich Bieszczadach w okolicach Wetlina, Soliny - wyjaśnił.
ZOBACZ: "Słuchaj poleceń służb". Alert RCB dla dziewięciu województw
- Ale nie było zgłoszeń, strażacy nie mieli żadnych nocnych interwencji - poinformował Czanerle. Dodał, że nie ma informacji o sytuacjach kryzysowych związanych z tym opadami deszczu.
Jak przekazał rzecznik, poziom rzek nadal jest daleko do zagrożenia powodziowego. - A optymistyczna informacja jest taka, że IMGW zakończyło dwa ostrzeżenia dla naszego województwa i obecnie ostrzeżenia obowiązują jeszcze dla 13 z 25 powiatów - wskazał.
WIDEO: Prognoza pogody - 10 lipca. Niż genueński nad Polską
Intensywne opady deszczu w Polsce. Zbiera się sztab kryzysowy
Ostrzeżenie drugiego stopnia dla woj. podkarpackiego obowiązuje w powiatach: bieszczadzkim, brzozowskim, leskim i sanockim, oraz z pierwszym stopniem, obejmującym dziewięć powiatów: jarosławski, leżajski, lubaczowski, łańcucki, przemyski, Przemyśl, przeworski, rzeszowski, Rzeszów.
Najwięcej interwencji, bo ponad 1,2 tys. strażacy przeprowadzili po nawałnicy, która przeszła nad Podkarpaciem w poniedziałek. Silny wiatr uszkodził niemal 200 dachów na budynkach gospodarczych i mieszkalnych. Cztery osoby zostały ranne. Najtrudniejsza sytuacja jest w powiecie łańcuckim.
W środę, przez cały dzień interweniowali strażacy ponad 160 razy, z czego w 113 do wiatrołomów, ale wiele z tych interwencji dotyczyło jeszcze zdarzeń z poniedziałku i wtorku. Zderzeń typowo podtopieniowych było 20, najwięcej w pow. rzeszowskim.
ZOBACZ: "Najwyższy stopień ostrzegawczy". Strażacy o ulewach
W związku z sytuacją pogodową w Polsce w czwartek rano zebrał się Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego. W posiedzeniu wzięli udział m.in. wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz i szef MSWiA Tomasz Siemoniak. Państwowa Straż Pożarna poinformowała, że noc minęła spokojnie.
Rzecznik Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Karol Kierzkowski przekazał w czwartek, że noc minęła "bardzo spokojnie".
- Od północy do godziny 6.00 strażacy podjęli 27 interwencji związanej z usuwaniem skutków silnego wiatru i podtopień - przekazał rzecznik KG PSP.
Czytaj więcej