Rosyjski atak na Ukrainę. Uszkodzony budynek polskiej ambasady w Kijowie

"W zmasowanym raszystowskim ataku na Kijów ucierpiał budynek wydziału konsularnego naszej ambasady" - przekazał minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Dodał, że w zdarzeniu nikt nie ucierpiał. Rzecznik MSZ powiedział w Polsat News, że to fragmenty zestrzelonego rosyjskiego drona uszkodziły dach budynku.
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski poinformował o uszkodzeniu polskiej ambasady w stolicy Ukrainy. "W zmasowanym raszystowskim ataku na Kijów ucierpiał budynek wydziału konsularnego naszej ambasady" - napisał w mediach społecznościowych.
"Właśnie rozmawiałem z ambasadorem Łukasiewiczem. Wszyscy są cali i zdrowi" - dodał. Szef MSZ zaznaczył, że Ukraina pilnie potrzebuje środków obrony przeciwlotniczej.
- Ataki na Kijów stały się permanentne, nasi dyplomaci spędzają noce w schronach - powiedział Polsat News rzecznik MSZ Paweł Wroński, komentując sprawę uszkodzenia budynku polskiej ambasady.
- Nasi dyplomaci usłyszeli huk pół godziny po północy, był to prawdopodobnie rosyjski dron, który rozpadł się na kawałki. To one uderzyły w dach polskiej ambasady - przekazał rzecznik. Dodał, że uszkodzeniu uległ dach i fasada wydziału konsularnego ambasady.
- Budynek nie ucierpiał w sposób znaczący. Dyplomaci pracują normalnie - dodał.
Nocny atak Rosji na Ukrainie. Wystrzelono drony na Kijów
W trakcie nocnych ataków na Kijów, Rosja wystrzeliła ponad 500 dronów - informują lokalne władze. Mer ukraińskiej stolicy Witalij Kliczko poinformował, że w atakach rannych zostało 19 osób.
Pierwszy alarm w Kijowie ogłoszono ok. godz. 17, jednak po dwóch godzinach został odwołany. Kolejne alarmy, które trwały już całą noc, rozpoczęły się o godz. 20. Reporterzy agencji Suspilne donoszą, że pierwsze wybuchy w stolicy Ukrainy słychać było o godz. 21. Według szacunków Rosja wystrzeliła w stronę Ukrainy 539 dronów oraz 11 rakiet balistycznych.
W zmasowanych atakach powietrznych została uszkodzona infrastruktura kolejowa oraz budynki mieszkalne. Lokalne media informują o śmierci pięciu osób.
Naoczni świadkowie, na których powołuje się agencja Reutera, mówią, że rosyjskie ataki skutecznie zostały odparte przez ukraińskie systemy obrony powietrznej. Wielu mieszkańców Kijowa noc z czwartku na piątek spędziło w schronach i na stacjach metra.
ZOBACZ: Nocne ataki Rosjan na Ukrainę. Użyto ponad 500 dronów
Rosyjski atak na Ukrainę miał miejsce po środowej rozmowie telefonicznej między Donaldem Trumpem a Władimir Putinem. Prezydent USA powiedział wówczas, że nie poczyniono żadnych kroków w kierunku zakończenia wojny na Ukrainie. Kreml zwrócił z kolei uwagę, że nadal będzie kładł nacisk na rozwiązanie "głównych przyczyn" konfliktu.
Trump w piątek ma odbyć rozmowę także z Wołodymyrem Zeleńskim. Prezydent Ukrainy wyraził nadzieję, że uda się wówczas poruszyć temat amerykańskiej pomocy wojskowej. We wtorek Biały Dom poinformował o wstrzymaniu przekazywania Ukrainie części pocisków do systemów obrony powietrznej.
Czytaj więcej