Wysłannik Trumpa zaprzecza słowom Łukaszenki. "Wyrwane z kontekstu"

Alaksandr Łukaszenka twierdził, że specjalny wysłannik Donalda Trumpa Keith Kellogg rzekomo obiecał mu "pracę nad ograniczeniem ataków Ukrainy na Rosję". Przedstawiciel USA zaprzeczył tej wypowiedzi i oznajmił, że została ona wyrwana z kontekstu. "Nigdy nie komentowałem prowadzenia wojny przez Ukrainę poza kwestią całkowitego zawieszenia broni" - oświadczył emerytowany generał.
Wysłannik USA ds. Ukrainy i Rosji Keith Kellogg, który spotkał się dwa tygodnie temu z Alaksandrem Łukaszenką, powiedział teraz, że nie obiecał białoruskiemu przywódcy "ograniczenia ataków Ukrainy na Rosję". Według amerykańskiego przedstawiciela Donalda Trumpa jego słowa "zostały wyrwane z kontekstu".
ZOBACZ: Białoruś uwalnia 14 więźniów politycznych. Trzech Polaków na wolności
Wcześniej Łukaszenka oświadczył, że Kellogg obiecał mu "pracę nad ograniczeniem ataków Ukrainy na Rosję". Właśnie tym słowom zaprzeczył amerykański emerytowany generał. "Omawialiśmy całkowite i bezwarunkowe zawieszenie broni. Wszelkie ograniczenia dotyczące zachowania Kijowa były uwarunkowane wzajemnymi działaniami ze strony Moskwy" - sprostował Kellogg na platformie X.
Kellogg zaprzecza słowom Łukaszenki. Dyktator miał przekazać opinię Putina
Jak dodał wysłannik, "nigdy nie komentował prowadzenia wojny przez Ukrainę poza kwestią całkowitego zawieszenia broni". Tymczasem we wtorek rosyjskie i białoruskie media podawały oświadczenie Łukaszenki, z którego wynikało, że dyktator przekazał amerykańskiemu przedstawicielowi Trumpa stanowisko prezydenta Rosji Władimira Putina w sprawie możliwego zawieszenia broni.
ZOBACZ: Dostawy pocisków i rakiet do Ukrainy. Biały Dom zabrał głos
Następnie dyktator z Mińska powiedział, iż Rosja najwyraźniej "nie jest przeciwna" zawieszeniu broni, ale nie chce, aby "amerykańskie, brytyjskie, francuskie" rakiety uderzyły w jej terytorium. Jak dodał, Putin żąda, aby kraje zachodnie poinstruowały ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, aby "nie atakował Rosji".
Keith Kellogg zjawił się na Białorusi. Łukaszenka: Narobił dużo szumu
Według Łukaszenki tylko wówczas Rosja zgodzi się na zawieszenie broni. - Zademonstrowałem to stanowisko Amerykanom. I mówię: co w tym złego? Będziemy pracować, mówi (specjalny przedstawiciel USA - red.), w tym kierunku - oświadczył Łukaszenka, nawiązując do Kellogga.
Keith Kellogg przybył na Białoruś 21 czerwca i spotkał się z Alaksandrem Łukaszenką. Białoruski dyktator mówił wówczas, że wysłannik USA "narobił dużo szumu na świecie swoim przybyciem". Przedstawiciel Trumpa uznał z kolei, że "żyjemy w bardzo niebezpiecznych czasach, w których kryzysy, z którymi się mierzymy, mogą dramatycznie eskalować, narastać, jeśli nie będziemy mądrzy i sprawiedliwi".
Czytaj więcej