Sprawa mieszkania pana Jerzego. "Uzasadnione podejrzenie przestępstwa"

Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Śródmieście w Gdańsku wszczęła postępowanie przygotowawcze w sprawie przejęcia mieszkania Jerzego Ż. - przekazała Prokuratura Okręgowa w Gdańsku za pośrednictwem mediów społecznościowych. Sprawa dotyczy słynnej kawalerki, którą w przeszłości wykupił prezydent elekt Karol Nawrocki.
W komunikacie prokuratury dodano, że "zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa w związku z nabyciem mieszkania przez kandydata na urząd Prezydenta RP".
ZOBACZ: DPS, w którym przebywa pan Jerzy. Znamy wyniki głosowania
Prokuratura wszczyna śledztwo ws. kawalerki Jerzego Ż.
"Do Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Śródmieście w Gdańsku zostały przekazane dwa zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa w związku z nabyciem mieszkania położonego w Gdańsku przez kandydata na urząd Prezydenta RP" - przekazał rzecznik prasowy prokuratury Mariusz Duszyński w komunikacie.
"Jedno zawiadomienie o przestępstwie zostało złożone przez Senator Magdalenę Biejat a drugie przez osobę prywatną. Do tych zawiadomień zostało dołączone kolejne zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożone przez Prezydenta Miasta Gdańska" - czytamy w dalszej części oświadczenia.
Śledczy informują, że 13 czerwca prokuratura "wydała postanowienie o wszczęciu dochodzenia w sprawie doprowadzenia J. Ż., w okresie od 24 stycznia 2012 roku do 6 marca 2017 roku, w Gdańsku, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, do niekorzystnego rozporządzenia własnym mieniem w postaci prawa własności nieruchomości - lokalu mieszkalnego o wartości 120 000 zł, poprzez wprowadzenie go w błąd przy zawieraniu umowy przedwstępnej sprzedaży nieruchomości i pełnomocnictwa, co do zamiaru uiszczenia całej ceny za sprzedaż nieruchomości oraz co do zapewnienia mu opieki i pomocy w życiu codziennym w zamian za przeniesienie jej własności".
ZOBACZ: "Znajdę sposoby". Premier zabrał głos na temat współpracy z Nawrockim
Sprawa kawalerki Jerzego Ż. Chaos w kampanii Nawrockiego
O sprawie kawalerki należącej do nieporadnego życiowo Jerzego Z. zrobiło się głośno po wypowiedzi Karola Nawrockiego podczas jednej z debat prezydenckich przed pierwszą turą wyborów. Z jego słów wynikało, że ma on jedno mieszkanie. Portal onet.pl ustalił potem, że kandydat na prezydenta - oprócz mieszkania, o którym mówił podczas debaty - jest też w posiadaniu kawalerki, którą przejął od starszego mężczyzny - "pana Jerzego" - w zamian za dożyw opiekę.
Ostatecznie senior w niejasnych okolicznościach trafił do domu opieki społecznej. - Dla mnie to był stek bzdur. Przez rok, kiedy opiekowałam się panem Jerzym, nie było śladu bytności pana Nawrockiego czy kogoś innego poza mną - podkreśliła w rozmowie z Polsat News opiekunka pana Jerzego Anna Kanigowska.
Tę informację zdementował Przemysław Czarnek, który pokazując akt notarialny zapewnił, że Karol Nawrocki odkupił mieszkanie od pana Jerzego i nie było pomiędzy nimi żadnej umowy o przejęciu opieki.
ZOBACZ: Mieszkanie Nawrockiego trafi do fundacji. Błaszczak: Mamy kilka zgłoszeń, analizujemy
Sam kandydat w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim wyjawił, że przekazywał seniorowi pieniądze w ratach w latach 2011-2025, podczas gdy w akcie notarialnym z 2017 roku widnieje oświadczenie, że całą kwotę zapłacono w momencie podpisania umowy.
W tej sprawie było jeszcze kilka zwrotów. Okazało się m.in., że umowa notarialna została spisana z emerytem na terenie aresztu, a starszy mężczyzna miał być notowanym przestępcą seksualnym.
Czytaj więcej