Kłótnia duchownych o koszenie trawy. "Grzech i brak kultury"

Dwaj duchowni pokłócili się w mediach społecznościowych o... koszenie trawy w niedzielę. "Nie dość, że to grzech, to jednocześnie brak kultury i wyczucia" - stwierdził ks. Daniel Wachowiak. Na jego wpis odpowiedział jezuita Grzegorz Kramer, który stwierdził, że "koszenie trawy nie jest grzechem". W spór włączyli się również politycy.
Ładna pogoda w weekend skłoniła wielu do zajęcia się robieniem porządków wokół swoich domów. Jak się okazało, nie wszyscy są zwolennikami wykonywania takich prac w niedzielę.
Jedną z takich osób jest ks. Daniel Wachowiak, który uważa, że osoby, które w niedzielę odpalają kosiarki i strzygą trawniki wokół swoich domów, łamią trzecie przykazanie - "Pamiętaj, abyś dzień święty święcił".
ZOBACZ: Trawnik w czasie suszy. Kiedy podlewać i kosić?
"Niewiarygodne. Pierwsza od dawna niedziela, gdzie jest ciepło. I co? Dzień Pański - kosiarki w ruchu. Nie dość, że to grzech, to jednocześnie brak kultury i wyczucia" - napisał duchowny na platformie X.
Jednocześnie zaznaczył, że "są kraje (np. Niemcy) w których za niedzielny hałas są mandaty". "Uwaga dla pieniaczy! Za Liturgię mandatów nie ma" - dodał.
Koszenie trawników grzechem. Spór duchownych i polityków
Z taką interpretacją przykazań nie zgodził się jezuita Grzegorz Kramer. "Siedzi proboszcz i narzeka na swoich parafian i ziomków. Nie, koszenie trawy nie jest grzechem" - napisał. Jego zdaniem taka aktywność dla wielu jest "formą odpoczynku".
Zdania w tej sprawie podzielone są nie tylko wśród duchownych, ale i niektórzy politycy postanowili wyrazić swój pogląd na ten temat. "Nie każdy jest katolikiem" - skomentowała Anna-Maria Żukowska, przewodniczą klubu parlamentarnego Lewicy.
Do dyskusji wtrącił się również poseł KO Roman Giertych. "W dawnych kulturach, gdy większość ludzi pracowała na roli (zarówno szlachta jak i chłopi), praca ta w niedzielę była uważana za naruszenie przykazania: Pamiętaj abyś dzień święty święcił" - napisał polityk.
ZOBACZ: Ksiądz może powiedzieć "nie". Nie każdy uczeń przystąpi do komunii
Dalej tłumaczył, "dzisiaj to święcenie niedzieli zależy od kontekstu społecznego. "Proszę nie wprowadzać ludzi w poczucie grzechu, bo nie ma ksiądz ku temu żadnych uprawnień. Wiążecie ludziom ciężary wielkie, a sami palcem ich nie dotykacie" - skwitował Giertych.
Mnóstwo komentarzy pojawiło się też ze strony internautów, którzy spierali się o to, czy ryk silników kosiarek w niedzielne popołudnie jest dowodem na popełnienie grzechu, czy też nie.
Czytaj więcej