"Zdążyli nadać sygnał mayday". Pierwsza w historii katastrofa dreamlinera

aktualizacja: Świat Paweł Sekmistrz / sgo / polsatnews.pl
"Zdążyli nadać sygnał mayday". Pierwsza w historii katastrofa dreamlinera
AP Photo, file
Pierwsza w historii katastrofa dreamlinera

Dreamliner Air India, który wyleciał w czwartek z Ahmadabadu do Londynu, rozbił się tuż po starcie. Na antenie Polsat News konsultant lotniczy Piotr Czarnowski opisał okoliczności tragedii. Wskazał też na problemy, jakie występowały z modelem maszyny w przeszłości.

Samolot pasażerski Boeing 787-8 Dreamliner miał wystartować kilka minut po godzinie 8:00 UTC z lotniska w Ahmadabadzie na zachodzie Indii. Niestety, z niewyjaśnionych dotąd przyczyn, wkrótce po starcie rozbił się na osiedlu mieszkalnym. Na jego pokładzie znajdowały się 242 osoby

 

W rozmowie z Polsat News Piotr Czarnowski wskazał, że maszyna miała 12 lat, więc jak na standardy lotnicze, nie była stara. Co więcej, na pokładzie była doświadczona załoga - jeden z kapitanów miał za sobą ponad 8 tys. godzin lotów. - Wiemy, że do wypadku doszło kilka sekund po starcie. Samolot nie osiągnął więcej niż 200 m wysokości - powiedział specjalista.

Katastrofa lotnicza w Indiach. Załoga zdołała nadać sygnał

Choć lot trwał bardzo krótko, okazuje się, że piloci zdążyli zareagować na sytuację, w jakiej się znaleźli i wydać ostrzeżenie obsłudze naziemnej.  - Załoga zdążyła nadać sygnał mayday, czyli sygnał zagrożenia i pomocy i na tym kontakt się urwał, tzn. Nie było później kontaktu radiowego i samolot zniknął z radarów - mówił Czarnowski.

 

- Start jest generalnie jedną z dwóch faz lotu, które są bardzo niebezpieczne dla samolotu, bo jest nisko, ma małą prędkość, w związku z tym małe możliwości manewrowania - wyjaśnił. 

 

ZOBACZ: Z budynku, w który uderzył samolot, wydobyto pierwsze ciała

 

Ekspert wskazał, że częstokroć do największych zniszczeń prowadzi nie samo uderzenie samolotu o ziemię, a gwałtowny pożar, który wybucha po tym, jak maszyna zetknie się z podłożem. - Po uderzeniu w ziemię paliwo zamienia się w opary łatwopalne - powiedział specjalista.  

Pierwsza katastrofa z udziałem dreamlinera. "Były pewne problemy"

Piotr Czarnowski przyznał, że katastrofa w Indiach to pierwszy duży wypadek dreamlinera. Przypomniał jednak, że model natrafiał na bardzo duże problemy, gdy oddawano go do eksploatacji po trzech latach opóźnienia. Później nie odnotowywano jednak żadnych poważniejszych awarii.

 

- 787 jest konstrukcją, jak na lata kiedy powstawał, bardzo innowacyjną. To pierwszy duży samolot dalekiego zasięgu, który został w dużej mierze wykonany z tworzyw sztucznych. On ma z kompozytów kadłub i większość konstrukcji płatów. Z tym były też pewne problemy, ale największe problemy były z tym, że w tym samolocie zastosowano całkowite sterowanie cyfrowe - stwierdził ekspert.

 

ZOBACZ: Ostatnie chwile dreamlinera. Kpt. Wrona wskazał możliwą przyczynę

 

Czarnowski wskazał, że dreamliner potrzebuje potężnych akumulatorów litowych, a te miały tendencje do przegrzewania się i gwałtownego zapłonu. - Uszkodzono w ten sposób kilka samolotów - mówił.

 

Konsultant lotniczy wskazał, że również Lot korzysta z samolotów Boeing 787-8. W swojej flocie polskie linie lotnicze posiadają osiem takich maszyn i - jak sugeruje Czarnowski - przewoźnik jest bardzo zadowolony z ich funkcjonowania.

 

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie