Grzegorz Schetyna wejdzie do rządu? "Ja się nie uchylam"

Polska
Grzegorz Schetyna wejdzie do rządu? "Ja się nie uchylam"
Polsat News

- To musi być dużo mniejszy rząd - powiedział w Polsat News Grzegorz Schetyna, komentując zapowiadaną przez premiera Donalda Tuska rekonstrukcję jego gabinetu. Pytany o to, czy sam wejdzie do rządu, odpowiedział, że "ma doświadczenie i się nie uchyla". Senator KO przestrzegł również wszystkich koalicjantów, którzy myślą o mariażu z PiS-em. Według niego taka współpraca oznacza "polityczną śmierć".

Donald Tusk podczas swojego środowego expose przed głosowaniem nad wotum zaufania zapowiedział, że w lipcu odbędzie się rekonstrukcja rządu. - Jeszcze w lipcu ogłosimy to nowe otwarcie po rekonstrukcji rządu - powiedział.

 

Premier podkreślił, że chodzi o zmianę niefunkcjonalnej w jego ocenie struktury. - Wtedy, w grudniu (2023 roku - red.), kiedy otrzymaliśmy wreszcie od prezydenta możliwość organizacji państwa nie chciałem zmarnować ani dnia, ani godziny. Ludzie, którzy decydowali się na wzięcie odpowiedzialności za Polskę, pracowali w tych strukturach bardzo niefunkcjonalnych, jakie odziedziczyliśmy po PiS-ie - powiedział.

 

Szef rządu zapowiedział również, że "w rządzie pojawią się nowe twarze".

Rekonstrukcja rządu. "To musi być dużo mniejszy rząd"

Pytany o tę sprawę w "Punkcie Widzenia Szubartowicza" w Polsat News senator KO Grzegorz Schetyna ocenił, że "musi to być rząd z pełną akceptacją koalicji rządowej".

 

- W moim przekonaniu to również musi być dużo mniejszy rząd. Premier musi to zrobić z ten sposób, żeby koalicjanci mieli poczucie podmiotowości, realizowania ich zobowiązań wyborczych, ale jednoczenie, żeby premier mocno trzymał kierownicę - powiedział.

 

ZOBACZ: Wotum zaufania dla rządu Donalda Tuska. Jest decyzja Sejmu

 

Pytany o to, czy zmniejszenie rządu nie wywoła niezadowolenia wśród koalicjantów, którzy stracą stanowiska, stwierdził, że "nie ma alternatywy".

 

Dopytywany, czy dobrym pomysłem, byłby rząd techniczny z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem jako premierem przy wsparciu Konfederacji i PiS-u, odpowiedział, że "nie ma koalicji z PiS-em".

 

- Każdemu to mówię: chcecie iść w koalicję z PiS-em, to idziecie na polityczną śmierć. Taka jest przyszłość tych, którzy będą chcieli coś robić, uzależniając się od PiS-u - podkreślił.

Rząd przyspieszy. "Już nie ma na co czekać"

- Na pewno w rządzie będą zmiany personalne, bo mówił o tym sam premier Tusk, to jest coś oczywistego - dodał Schetyna.

 

Zaznaczył jednak, że rekonstrukcja nie zadziała jak magiczna różdżka, że coś się od razu zmieni. Według niego "ci, którzy wejdą do tego rządu, muszą wiedzieć, że to jest już ostatni etap".

 

ZOBACZ: "Znajdę sposoby". Premier zabrał głos na temat współpracy z Nawrockim

 

Schetyna porównał tę sytuację do ostatniego okrążenia w sztafecie. - Teraz albo nigdy, teraz ten bieg jest o wszystko - dodał.

 

Senator KO stwierdził, że musi być w to zaangażowana cała koalicja. - My też jeszcze będziemy musieli z tych zobowiązań, obietnic wyborczych, które składaliśmy jako poszczególne partie, zbudować, potwierdzić listę koalicyjnego programu, który będziemy chcieli zrealizować przez te dwa lata w trudnej sytuacji, bo bez sprzyjającego prezydenta - przypomniał.

 

- Ale nie ma już wolnej przestrzeni, nie będzie komfortowo, to już nie będzie tak, że zobaczymy, że poczekamy jeszcze 90 dni, bo już nie ma na co czekać i wszyscy sobie zdają z tego sprawę - podkreślił.

Grzegorz Schetyna wejdzie do rządu? "Ja się nie uchylam"

Schetyna pytany, czy on sam wybiera się do rządu powiedział, że "rząd będzie układał premier". - Mam doświadczenie rządowe. Ja się nie uchylam, nikt nie może się uchylić, nie może być żadnej kalkulacji - dodał. 

 

- Gra o wybory w 2027 roku będzie grą o wszystko. Tu naprawdę konieczna jest pełna mobilizacja - stwierdził. 

 

ZOBACZ: Krytyka po expose premiera Donalda Tuska. "Jeszcze więcej tego samego, co przyniosło im porażkę"

 

Przyznał, że cała Europa zaczyna skręcać politycznie w prawo. - Ale my się nie możemy poddać - powiedział.

 

Według niego ewentualna przyszła koalicja PiS z Konfederacją to "czarny scenariusz" dla Polski. - Taka koalicja byłaby zagrożeniem dla polskiej państwowości, a na pewno demokracji, praworządności i obecności w UE - dodał.

 

- Nie ma kalkulacji. Będziemy gotowi. W lipcu rekonstrukcja rządu i zaczynamy w sierpniu nowy początek, przygotowujemy się do kampanii wyborczej w 2027 roku - podsumował.

dk/ar / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie