Fałszywy dokument o ekshumacjach w Puźnikach. "Uwaga na rosyjską prowokację"

Nie podpisałem żadnego dokumentu dotyczącego rzekomego wstrzymania prac w miejscowości Sadowe (dawne Puźniki) w obwodzie tarnopolskim - zapewnił ukraiński minister kultury Mykoła Toczycki. To odpowiedź na informacje dotyczące rzekomego cofnięcia zgody strony ukraińskiej na prowadzenie ekshumacji. "Uwaga na rosyjską prowokację" - przestrzegł z kolei europoseł PiS Michał Dworczyk.
W sobotę w sieci pojawiły się informacje o tym, że Ukraińcy mieli cofnąć zgody na prowadzenie prac ekshumacyjnych we wsi Puźniki. Okazało się, że doniesienia są fałszywe.
"Rosyjska prowokacja". Dworczyk przestrzega
"Uwaga na rosyjską prowokację" - przestrzegł na platformie X europoseł PiS Michał Dworczyk.
"Przed chwilą otrzymałem potwierdzenie od Ministra Kultury Ukrainy Mykoły Toczyckiego, że nie podpisał żadnego takiego dokumentu i że to rosyjska prowokacja" - przekazał polityk.
Ukraiński minister odpowiada: Nie podpisałem żadnego dokumentu
Również Toczycki opublikował wpis w tej sprawie. "Nie podpisałem żadnego dokumentu dotyczącego rzekomego wstrzymania prac w miejscowości Sadowe (dawne Pużniki) w obwodzie tarnopolskim" - zapewnił, a fałszywe doniesienia nazwał "szkodliwą propagandą".
ZOBACZ: Ekshumacje w Puźnikach. Jest nowy komunikat resortu
Jak przypomniał, "strona polska określiła ten proces (prowadzenie prac ekshumacyjnych - red.) mianem historycznego i dyplomatycznego przełomu".
Ekshumacje w Puźnikach
Ekshumacje w Puźnikach są kontynuacją prac prowadzonych przez Fundację "Wolność i Demokracja" od maja do sierpnia 2023 r., zakończonych odnalezieniem mogiły, w której spoczywają szczątki ofiar zbrodni dokonanej przez UPA.
W styczniu 2025 r., na podstawie wyników prac poszukiwawczych, władze ukraińskie udzieliły zezwolenia na przeprowadzenie ekshumacji odnalezionych szczątków.
Prace były prowadzone w dniach 23 kwietnia - 10 maja 2025 r.
Czytaj więcej