Kaczyński pytany o Nawrockiego. "Rozmawiałem z nim o tej przeszłości"

- Mamy końcówkę kampanii wyborczej. Warto więc podsumować, o co chodzi w tych wyborach (...) My chcemy Polski normalnej, która będzie się rozwijać - mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński. Odniósł się też do doniesień medialnych dotyczących przeszłości Karola Nawrockiego.
Jarosław Kaczyński zwołał konferencję prasową, na której podsumował dotychczasowy przebieg kampanii wyborczej. Prezes PiS zapewniał, że wybór Karola Nawrockiego jest najlepszym możliwym dla Polski.
ZOBACZ: Co po ewentualnej wygranej Nawrockiego? "Kaczyński rozpocznie montowanie nowej większości sejmowej"
Kaczyński: Wybór Nawrockiego to kontynuacja projektów PiS
- Nasza perspektywa jest bardzo prosta. My chcemy Polski normalnej, mogącej się rozwijać, niewiązanej, niepętanej w tym rozwoju. A to oznacza m.in. kontynuację tego programu rozwojowego, który został już rozpoczęty za czasów naszych rządów i który wbrew różnego rodzaju opowieściom nie składał się z jakichś nic nie znaczących działań, jak sugeruje to druga strona, tylko po prostu był na etapie, który dzisiaj jest charakterystyczny dla inwestycji w Europie, na etapie przygotowania administracyjnego - powiedział prezes PiS na konferencji prasowej.
- To dzisiaj jest długotrwałym często bardzo trudny proces. I to zarówno chodzi o CPK, atom, jak i te przedsięwzięcia portowe czy sprawa Odry, to wszystko właśnie było na tym etapie. Zostało to zatrzymane pod różnego rodzaju pretekstami - dodał.
Prezes PiS o kontrowersjach wokół Karola Nawrockiego
Dziennikarze pytali polityka o kontrowersje związane z kandydaturą Nawrockiego. Chodzi m.in. o kibolskie "ustawki", w których udział miał brać kandydat popierany przez zjednoczoną prawicę i jego rzekome powiązania z trójmiejskim półświatkiem.
- To pytanie nawiązuje od oskarżeń, których weryfikacja jest taka: Jeden całkowicie niewiarygodny człowiek - pan Murański - dowiedział się czegoś od innego niewiarygodnego człowieka. Tam się nawet daty nie zgadzają - odparł prezes PiS.
- Mamy do czynienia z fake newsem, a że premier Tusk się nim posługuje, to boleje nad tym, że ktoś takim jest premierem - dodał Kaczyński.
Prezes PiS stwierdził również, że "nie potrafi policzyć ile razy był we wczesnej młodości pacjentem pogotowia ratunkowego". - Dlatego, że nawet na Żoliborzu było dużo różnych ludzi, a walki toczyły się wówczas w najwyższym stopniu - wyjaśnił.
Na pytanie, czy można te historie porównywać do ustawek pseudokibiców, prezes PiS odparł, że "to nie jest żaden absurd".
Następnie prezes PiS został zapytany, czy wiedział - przed wskazaniem Nawrockiego na kandydata na prezydenta - że ten brał udział w ustawkach kibiców.
ZOBACZ: Viktor Orban poparł Karola Nawrockiego
- Wiedziałem o tym, że to jest człowiek, który podlegał kontroli formalnej przez służby i tej medialnej - mówił.
Jak zaznaczył, "te oskarżenia byłyby szybko wykryte, gdyż kandydatura Nawrockiego na dyrektora Muzeum II Wojny Światowej - po to aby przestał to być prezent Tuska dla Niemiec, ale porządne polskie muzeum - była bardzo krytykowana"
- Gdyby te oskarżenia były faktem, a nie fałszem lub nadinterpretacją, to byłoby to już wiadomo - dodał mówiąc, że "wszystko jest w porządku".
- Rozmawiałem z nim o tej przeszłości bokserskiej. Hala bokserska to miejsce, gdzie są różni ludzie - stwierdził Jarosław Kaczyński.
Czytaj więcej