Wraca sprawa kawalerki Nawrockiego. Jest komunikat ze służb

aktualizacja: Polska
Wraca sprawa kawalerki Nawrockiego. Jest komunikat ze służb
Zdj. ilustracyjne/ABW
Wraca sprawa kawalerki Nawrockiego. Jest komunikat ze służb

Mimo negatywnej rekomendacji funkcjonariusza ABW w sprawie Karola Nawrockiego sprzed kilku lat ówczesny Szef Agencji wydał mu poświadczenie bezpieczeństwa - przekazał rzecznik specsłużb Jacek Dobrzyński. "Pisowskie szefostwo Agencji z nieznanych powodów jej nie uwzględniło" - napisał Donald Tusk. Głos zabrał także poseł PiS Andrzej Śliwka, który powiedział, że "za grosz nie ufa służbom".

Zobacz więcej

Jak przekazał rzecznik specsłużb Jacek Dobrzyński w mediach społecznościowych, "wobec licznych zapytań mediów potwierdzam informację, że ABW w toku poszerzonego postępowania sprawdzającego Pana Karola Nawrockiego w 2021 r. zgromadziła materiały dotyczące sposobu i źródeł sfinansowania zakupu mieszkania od Jerzego Ż.".

 

"Dysponujący całością wiedzy, w tym między innymi na temat negatywnej rekomendacji funkcjonariusza analizującego akta postępowania, ówczesny Szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Krzysztof Wacławek (obecny doradca Prezydenta RP) podjął decyzję o wydaniu Karolowi Nawrockiemu poświadczenia bezpieczeństwa" - napisał na platformie X.

Donald Tusk o poświadczeniu Nawrockiego. Wskazał na byłego szefa ABW: To doradca Dudy

Głos w tej sprawie na platformie X zabrał również premier Donald Tusk. Jak napisał, odnosząc się do negatywnej opinii funkcjonariusza ABW w sprawie Karola Nawrockiego sprzed kilku lat, "pisowskie szefostwo Agencji z nieznanych powodów jej nie uwzględniło".

 

ZOBACZ: Oburzenie w PiS po wywiadzie Donalda Tuska. Podważają wiarygodność relacji

 

"Badający sprawę Nawrockiego gdański funkcjonariusz ABW w 2021 roku wydał negatywną opinię, ale pisowskie szefostwo Agencji z nieznanych powodów jej nie uwzględniło. Ówczesny szef ABW jest dziś doradcą prezydenta Dudy" - napisał.

Sztab Nawrockiego odpowiada. Poseł PiS: Nie wierzę służbom

Na wtorkowej konferencji prasowej głos zabrali także posłowie PiS. Jak powiedział między innymi Andrzej Śliwka, "nie ma lepszego dowodu, że służby są zaangażowane w kampanie wyborczą wymierzoną w Karola Nawrockiego". 

 

- Cały aparat państwa w myśl hasła Rafała Trzaskowskiego "cała Polska naprzód", to cały aparat państwa poszedł naprzód i atakuje Karola Nawrockiego - dodał.

 

- Ja temu człowiekowi nie ufam, nie wierzę - w taki sposób poseł skomentował działania rzecznika specsłużb Jacka Dobrzyńskiego. 

 

- Patrząc, co one (służby specjalne -red.) robią, za grosz im nie ufam - podkreślił. 

 

Śliwka podkreślił jednocześnie, że "pan Dobrzyński, de facto codziennie kłamie w imię partykularnego interesu Donalda Tuska, Siemoniaka a teraz Rafała Trzaskowskiego". 

Tusk o sprawdzeniu Nawrockiego przez ABW: Nie było zbyt rzetelne

Podczas wywiadu premiera Donalda Tuska w poniedziałkowym "Gościu Wydarzeń" na antenie Polsat News prowadzący Bogdan Rymanowski zwrócił uwagę na informacje, zgodnie z którymi Karol Nawrocki przeszedł procedury sprawdzające Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Pierwszą, w 2009 roku, kiedy ABW nadzorował jeszcze jako premier Donald Tusk.

 

ZOBACZ: Donald Tusk: Oczekuję od Nawrockiego, że natychmiast zwróci się do sądu

 

- Sprawdzanie najwyraźniej nie było zbyt rzetelne - oświadczył premier. - To domniemanie jest chyba dość oczywiste. Rozmawiamy o kandydacie na prezydenta. Nie formułuję oskarżenia kryminalnego pod adresem pana Nawrockiego. Nie wiem czy był przestępcą. Wiem, że wiele osób mówiło czym się zajmował - dodał.

 

- Nie jestem prokuratorem. Nie będę używał machiny państwowej przeciwko temu czy innemu kandydatowi. Chcę, żeby wszyscy w Polsce wiedzieli, że mamy bardzo poważny problem - podkreślił premier.

Sprawa kawalerki Karola Nawrockiego. O co chodzi?

Przypomnijmy, z wypowiedzi Karola Nawrockiego podczas jednej z debat prezydenckich przed pierwszą turą wyborów wynikało, że ma on jedno mieszkanie. Onet ustalił potem, że kandydat na prezydenta - oprócz mieszkania, o którym mówił podczas debaty - jest też w posiadaniu kawalerki, którą przejął od starszego mężczyzny - "pana Jerzego" - w zamian za opiekę.

 

Ostatecznie senior trafił do domu opieki społecznej. - Dla mnie to był stek bzdur. Przez rok, kiedy opiekowałam się panem Jerzym, nie było śladu bytności pana Nawrockiego czy kogoś innego poza mną - podkreśliła w rozmowie z Polsat News opiekunka pana Jerzego Anna Kanigowska. 

 

ZOBACZ: Nawrocki zdecydował ws. kawalerki. Mieszkanie zmieni właściciela

 

Tę informację zdementował Przemysław Czarnek, który pokazując akt notarialny zapewnił, że Karol Nawrocki odkupił mieszkanie od Jerzego Ż. i nie ma pomiędzy nimi żadnej umowy o przejęciu opieki. 

 

Sam kandydat w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim wyjawił, że przekazywał seniorowi pieniądze w ratach w latach 2011-2025, podczas gdy w akcie notarialnym z 2017 roku widnieje oświadczenie, że całą kwotę zapłacono w momencie podpisania umowy.

 

Zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie złożył europoseł Krzysztof Brezja. "Z treści aktu notarialnego z 2012 wynika, że p. Nawroccy oświadczyli, iż cała cena sprzedaży mieszkania (120 000 zł) została uiszczona w dniu zawarcia umowy. Tymczasem K. Nawrocki publicznie twierdzi, że płatność miała charakter rozłożonego w czasie wsparcia" - napisał we wpisie. 

pbi / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie